Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Święta mądrość

Chrześcijaństwo przeniknęło do Bizancjum w końcu II lub na początku III wieku. Na wiek IV przypada okres organizacyjny tego Kościoła, który od 315 roku miał swego biskupa. Już na drugim soborze powszechnym, w 381 roku, biskupowi nowej stolicy przyznano drugie miejsce po biskupie Rzymu. Godność stolicy Orientu domagała się także odpowiedniej świątyni. Istniały co prawda w Bizancjum już w pierwszych latach po przeniesieniu do niego stolicy kościoły św. Ireny (właściwie: Pokoju) i Dwunastu Apostołów, lecz oto w roku 337 dokonano poświęcenia nowego kościoła, który nazwano wielkim. Kościół ten nawiedzały różne nieszczęścia, jak trzęsienie ziemi w 366 roku oraz pożary, tak że kilka razy w ciągu 200 lat musiał być odnawiany i poświęcany. Historyk z V wieku, Sokrates Scholastyk, podaje, że już za jego czasów świątynię nazywano kościołem Mądrości Bożej.

Mądrość Boża

Bazylika Hagia Sophia jest jedną z najstarszych i najsławniejszych budowli pozostałych po wczesnochrześcijańskim Konstantynopolu. Jej grecka nazwa znaczy dosłownie Święta Mądrość, czyli Mądrość Boża. Według niezbyt pewnych źródeł pierwszą świątynię pod tym wezwaniem miał wybudować Konstantyn Wielki w 325 roku. Pewniejsze wydaje się, że uczynił to jego syn, cesarz Konstancjusz, w 360 roku. Jednak budowla spłonęła w czasie zamieszek w 404 roku. Odbudował ją cesarz Teodozjusz II w 415 roku. Lecz i ten gmach stał niewiele ponad wiek, został bowiem spalony w czasie buntu Nika 15 stycznia 532 roku wraz ze znajdującym się przy nim archiwum.

Wtedy też cesarz Justynian postanowił wznieść na pogorzelisku wspanialszą świątynię. Kamień węgielny położono 23 lutego tegoż roku. Projekt odbudowy katedry i kierownictwo nad realizacją Justynian zlecił nie architektom praktykom, lecz inżynierom teoretykom w zakresie matematyki i mechaniki: Anthemiosowi z Tralles i Izydorowi z Miletu. Tej nietypowej formacji zawodowej twórców budowla zawdzięcza śmiałość rozwiązań konstrukcyjnych oraz nowatorstwo kompozycji wnętrza wiążącej znane i powszechnie stosowane elementy architektoniczne w oryginalną i wspaniałą całość.

Anthemios z Tralles zmarł w 532 roku, a rozpoczętą budową kierował dalej jego dotychczasowy pomocnik, Izydor. Przy budowie pracowało 10 000 robotników przez 6 lat. Materiał sprowadzano ze wszystkich stron imperium: z Aten, Rzymu, Efezu... dostarczano marmurów najrozmaitszych odcieni, w tym słynny marmur numidyjski z Afryki, porfir z Egiptu, breksję z Tessalii i Lakonii itd. Podczas gdy sztuka hellenistyczna lubowała się w białym marmurze, nowa sztuka bizantyjska wprowadzała harmonijną pastelową polichromię z różnobarwnej intarsji kamiennej. Do ozdoby wnętrza użyto także złota, srebra, brązu, kości słoniowej; ułożono wspaniałe mozaiki, wykonano misterne rzeźby niby marmurowe koronki. Justynian zamierzał część ścian pokryć złotem, ale jasnowidz-astrolog odradził mu, zapowiadając, że nadejdą czasy, kiedy przyjdą wodzowie, którzy będą rabować świątynię i wtedy z powodu złota zburzyliby ściany...

Zastosowanie półkopuł i pendentywów razem stanowi dowód mistrzostwa Anthe miosa i Izydora. Jeszcze większy podziw wzbudza osiągnięcie przez nich rozłożenia ciężaru budowli, która nie mogła się opierać na dosyć cienkich ceglanych ścianach, i ukrycie stosunku ciężaru kopuły do głównych punktów jej oparcia rozmieszczonych na płaszczyznach pionowych. Oprócz tego, aby zmniejszyć ciśnienie kopuły, użyto do jej konstrukcji lekkiego materiału: cegły z Rodos - jej grubość zmniejszała się w miarę zbliżania się do centrum kopuły. Na cegłach umieszczono napisy z Ps 45,6: Bóg jest w jego wnętrzu, więc się nie zachwieje; Bóg mu pomoże o brzasku poranka, oraz wmurowano w nie święte relikwie. Aby wyrównać obciążenie, kopułę podzielono za pomocą żeber na 40 pól schodzących się w środku, a na zewnątrz, u podstaw między oknami, podparto ją szkarpami.

Nie można też ominąć czynnika światła rozproszonego, niezbędnego dla bizantyjskich kompozycji przestrzennych. Czyste światło słoneczne, niezmienione przez witraże, przenika bezpośrednio przez kopułę i pośrednio z naw bocznych. Wewnątrz powstaje oświetlenie o różnym natężeniu, które oko przyjmuje jako światłocień, co powiększa złudzenie przestrzeni. Oprócz tego światło pada ukośnie, intensywność oświetlenia powiększa się w partiach górnych, na dole zaś światło jest przyćmione, a w nawach bocznych panuje wręcz półmrok, wytwarzając tym sposobem ciemniejsze tło, z którego wyłania się oświetlony obszar nawy głównej. Dzięki temu nawa sprawia wrażenie otwartej przestrzeni, jakby pozbawionej ścian. Kopuła opasana pierścieniem okien (40) wygląda, jakby "nie stała na pewnej podbudowie, lecz zwisała na złotym łańcuchu z nieba i przykrywała przestrzeń", jak pisał o niej Prokopiusz z Cezarei, historyk i piewca Justyniana żyjący w V-VI wieku. W Hagia Sophia sama forma, masa nie zostaje "zdematerializowana", inaczej niż w budowach gotyckich, wnętrze bowiem przedstawia zespół mas i brył, lecz "dematerializacja" następuje jako skutek złudzenia optycznego. W konstrukcji Hagia Sophia występuje jeszcze inna osobliwość, mianowicie zastosowanie rytmu, harmonijnego powtarzania pewnych elementów architektury.

Pozostaje jeszcze kolorystyka wnętrza. Na dole, w nawie, umieszczone są głównie ciemne marmury, część płaszczyzn pionowych jest pokryta marmurem verde antico, osiem środkowych kolumn ma barwę zieloną (według podania pochodzą one ze świątyni Diany w Efezie), dolne kolumny są z porfiru, te przy eksedrach uważa się za pochodzące ze świątyni słońca w Rzymie (choć wywieziono je z Heliopolis, czyli Baalbeku). Wyżej są rozmieszczone kolory i odcienie jaśniejsze, co zwiększa wrażenie lekkości budowy. Wreszcie od wysokości drugiego piętra empor umieszczone są mozaiki wykonane na złotym tle. Z czasów Justyniana zachowały się tylko ich fragmenty. Należą do nich girlandowe, z różnobarwnymi kwiatami obramowania okien w absydzie, a tylko ze źródeł pisanych wiadomo, że w kopule znajdował się ogromny krzyż na złotym tle.

Schizma wschodnia

Ppierwsza poważna katastrofa miała miejsce wkrótce po poświęceniu katedry. Jeszcze za czasów Justyniana, w 558 roku, podczas wielkiego trzęsienia ziemi, zawaliła się część kopuły. Obaj budowniczowie świątyni już wówczas nie żyli, więc pracę restauracyjną podjął Izydor Młodszy, który też ukończy! kopulę, wyższą o 6 m od pierwszej, również o 40 żebrach i tyluż oknach u jej nasady, co też dodatkowo zwiększyło jej wytrzymałość. Ta kopula pozostała do dziś. Nowego poświęcenia kościoła dokonano 24 grudnia 562 roku.

Trzęsienie ziemi w 867 roku zmusiło do postawienia umacniających szkarp po stronie południowej i północnej. W 975 roku została uszkodzona półkopuła zachodnia; zaś w 989 roku ucierpiała półkopuła wschodnia. Prace restauracyjne wykonano w 995 roku, za Bazylego II Bułgarobójcy. W roku 1054 Hagia Sophia była świadkiem smutnego faktu rozdziału Kościołów, kiedy legat rzymski, kard. Humbert z Moyenmontier, wysłany z polecenia papieża Leona IX do Konstantynopola celem ułożenia spraw spornych z patriarchą Michałem Kerulariosem, 16 lipca 1054 roku rzucił na ołtarz katedry Konstantynopola sfałszowaną przez siebie bullę papieską wyklinającą patriarchę Michała. Od siebie dołączył ponadto oskarżenia o symonię, arianizm, gnostycyzm, donatyzm, manicheizm, judaizm i wiele innych herezji. W odpowiedzi patriarcha zwołał do bazyliki synod i ze swej strony rzucił anatemę na papieża Leona IX. A chociaż kard. Humbert z Moyenmontier działał zupełnie bezprawnie, bo kiedy rzucał bullę papieską na ołtarz, papież Leon IX już nie żył, więc Humbert nie mógł być jego legatem, wydarzenie to spowodowało trwającą do dziś tzw. schizmę wschodnią. I tak awantura i obraźliwe zachowanie hierarchów przerwały na wieki dialog między Kościołem Wschodu i Zachodu. A chodziło o sprawy naprawdę ważne: o post w soboty, o przaśny czy na zakwasie chleb Wieczerzy Pańskiej, o celibat księży, a głównie o Filioąue, czyli o ważny problem teologiczny: czy Duch Święty pochodzi od Boga Ojca przez Syna (jak twierdził Kościół wschodni), czy też od Boga Ojca i Syna (jak wierzy Kościół zachodni)?

Krucjaty

W czasach świetności Bizancjum świątynia zachwycała przebogatym wystrojem wnętrza i drogocennym wyposażeniem liturgicznym. Drzwi były pokryte srebrem, srebrne pierścienie zdobiły kolumny z rzadkiego marmuru, a płyty z marmuru numidyjskiego są do dziś chlubą tej świątyni. Do tego trzeba dodać ikony w złotych ramach, złote lichtarze i kielichy, srebrne kandelabry i wiele innych kosztowności. Jednak całe to bogactwo padło łupem krzyżowców w fatalnym 1204 roku.

Wrogość Kościoła bizantyjskiego do Rzymu i Zachodu spotęgowała się, kiedy w czasie czwartej wyprawy krzyżowej wbrew woli papieża Innocentego III łacinnicy zajęli Konstantynopol. Krzyżowcy wówczas spustoszyli bazylikę, zabierając z niej, co tylko się dało. Do dziś główna część zdobyczy znajduje się w Wenecji. Chcieli zabrać nawet kosztowną mensę ołtarza z czasów Justyniana, ale okręt z ładunkiem zatonął w morzu Marmara. Cesarz i patriarcha schronili się wówczas do Nicei, podczas gdy w Konstantynopolu został utworzony patriarchat łaciński i Hagia Sophia stała się jego katedrą. Dopiero w 1261 roku Michał Paleolog odzyskał stolicę cesarstwa wschodniego i do Hagia Sophia powrócił patriarcha grecki.

W wieku XIV świątynię restaurowano za cesarza Jana V (1341-1347), który podpisał unię ze Stolicą Apostolską. W 1371 roku stolicę Bizancjum nawiedziło okresowe trzęsienie ziemi, podczas którego spadł krzyż z kopuły katedry, wreszcie, w latach 1390-1397 Konstantynopol oblegali Turcy, grożąc zagładą cesarstwu wschodniemu.

W wieku następnym, po Soborze Florenckim 1439 roku, Hagia Sophia była siedzibą patriarchów zjednoczonych już z Rzymem, lecz 29 maja 1453 roku Turcy pod dowództwem Mehmeda II wkroczyli do stolicy od strony lądu, kładąc kres istnieniu Cesarstwa Bizantyjskiego.

Aya Sofya

Gród Konstantyna otrzymał wtedy nowa nazwę - Stambuł (Istanbul). Ostatni z Paleołogów, Konstantyn XI, bronił się mężnie, łudząc się jeszcze nadzieją na pomoc z Zachodu. Jednak w dzień przed upadkiem miasta otrzymał ostatnie namaszczenie w katedrze Hagia Sophia.

Turcy wtargnęli do świątyni. Katedrę Hagia Sophia zmieniono w meczet, który nazywano Aya Sofya. To wtedy zniszczono zbezczeszczony uprzednio ołtarz oraz wszędzie gdzie się dało próbowano usunąć znak krzyża, czego bolesne ślady widoczne są do dziś. Kolejne zmiany to dodanie czterech minaretów: z przodu, na prawo od wejścia. znajduje się minaret Mehmeda II; z tyłu, po tej samej stronie - minaret Bajezida II; po drugiej stronie widoczne są minarety Selima I i Murada III.

Architektura bazyliki tak zafascynowała Turków, że wszystkie meczety imperium osmańskiego są bardziej lub mniej udaną je kopią. Żadna jednak budowla tureckiego islamu wzorowana na Bazylice Mądrości Boże nie była w stanie dorównać jej rozmiarami.

Aya Sofya bywała restaurowana kilkakrotnie za tureckich czasów. Pierwsze prace wykonano po trzęsieniu ziemi w 1546 roku, następnie w 1575 roku za Murada III, który zamias: krzyża umieścił nad kopułą półksiężyc.

W łatach 1847-1849 sułtan Abdul-Medżić przedsięwziął wielką restaurację meczetu, powierzając kierownictwo prac inż. Fassati. Ponieważ Koran zabrania umieszczać w świątyniach wyobrażeń ludzi, wszystkie mozaiki pokryto tynkiem, pozostały widoczne tylke cztery cherubiny na pendentywach. Bazylika nie jest ściśle skierowana na wschód, a także jej kierunek nie jest zgodny z kierunkiem Mekki, dlatego został oznaczony w absydzie przez mihrab, obok którego powieszono dwa kandelabry. W środkowej części nawy postawiono jeszcze za czasów Murada IV katedre (mimber), obok której rozwieszono sztandary zdobyte na chrześcijanach. Oprócz tego postawiono osobne miejsce modlitwy (mak-sura) dla sułtana i jego rodziny.

Wobec tego, że architektura budynku oraz jego kierunek nie odpowiadały wymaganiom meczetów, muzułmanie w Aya Sofya nie czuli się dobrze. Opowiadano sobie, że prorok Eliasz nawiedza świątynię, a przed wielkimi świętami, jak Boże Narodzenie czy Wielkanoc, muzułmanie starali się nie wchodzić do Aya Sofya z obawy przed zjawami...

Kemal Atatruk, dyktator nowej Turcji, przekazał w 1935 roku budowlę dyrekcji Muzeów Starożytności w Istambule.

Tragedia 1915 roku

W 1915 roku była szansa przywrócenia świątyni dla kultu chrześcijańskiego. Po klęsce Turcji osmańskiej, sojusznika i sprzymierzeńca cesarza podczas pierwszej wojny światowej, w marcu tegoż roku alianci postanowili ukarać Turcję, odcinając ją od Europy i przyłączając Konstantynopol wraz z cieśninami (czyli wybrzeże Tracji) do Rosji. Wtedy to widmo odrodzenia prawosławnego Bizancjum, przywracającego mu dawny blask i potęgę, a patriarsze ekumenicznemu w Konstantynopolu dawne znaczenie, stało się tak realne, że poseł Nielidow zawiadomił Petersburg o rosnącym "zaniepokojeniu" w Watykanie. Jednak niepokój zamienił się szybko w skuteczną akcję dyplomatyczną. Papież Benedykt XV opowiedział się stanowczo przeciwko projektowi rozbioru pokonanej Turcji. Wszystko to stało się za sprawą sekretarza stanu kard. Gasparriego, który nie wahał się oświadczyć w rozmowie z włoskim historykiem G. Ferrero, że "Flagia Sophia w posiadaniu prawosławia byłaby dla katolicyzmu większą katastrofą niż wszystkie "reformacje" razem wzięte". Lepiej, by Aya Sofya pozostała meczetem, niż miałaby się znaleźć w rękach prawosławnych, bo czy można z tym cudem architektury sakralnej porównać halę dworcową Bazyliki św. Piotra Berniniego?! Kościoła, który ma być jakoby sztandarową budowlą sakralną zachodniego chrześcijaństwa?

Nie można się więc dziwić, że dla Turków pamięć o papieżu Benedykcie XV jest nie tylko żywa i droga, ale nawet sami młodoturcy Ataturka wystawili mu zaiste królewski, monumentalny pomnik przed katolicką katedrą w Stambule.

Odwołanie klątwy z 1054 roku

Rok 1964 był szczególny. Na tronie Piotrowym zasiadał wówczas Paweł VI, gorący promotor ekumenizmu. Z jego inicjatywy 27 września 1964 odbyła się w Patras na Peloponezie uroczystość oddania przez kard. Agostino Bea, przewodniczącego Sekretariatu ds. Jedności Chrześcijan. Kościołowi prawosławnemu relikwii Św. Andrzeja Apostoła, zrabowanych przez krzyżowców w 1204 roku, a przechowywanych w Rzymie od XV wieku. Św. Andrzej, młodszy brat św. Piotra, uznawany jest bowiem przez Kościół wschodni za pierwszego apostoła Grecji i Bizancjum, patriarchę i patrona prawosławia.

W kwietniu 1965 roku kard. Bea udał się do Konstantynopola. Tu odbyło się swoiste, niby symboliczne, acz w rzeczywistości kuriozalne, chociaż historyczne zdarzenie. Otóż w dawnej Bazylice Hagia Sophia, a właściwie w muzeum, wśród międzynarodowej rzeszy turystów i zwiedzających kard. Bea, wysłannik Rzymu, modlił się, klęcząc przed... mikrobem, bo ołtarza od 1453 roku już tam nie ma, o przebaczenie dla kard. Humberta z Moyenmontier... za jego zachowanie sprzed 911 lat. Dla dziennikarzy była to gratka, dla zwiedzających urozmaicenie, dla prawosławnych miły, acz pozbawiony głębszych treści gest.

Dalsze wydarzenia miały miejsce już na patriarszych dworach. I tak 7 grudnia 1965 roku w obecności kard. Shehana z Baltimore w Fanarze (siedzibie Patriarchatu Greckiego w Stambule), a w obecności metropolity Melitona w Watykanie, wzajemnie rzucone w roku 1054 klątwy anulowano i "wymazano z pamięci i z życia" (przynajmniej na papierze) obu Kościołów po wsze czasy. Metropolita Meliton złożył jeszcze symboliczne kwiaty na grobowcu papieża Leona IX.

Jednak gesty te pozostały na papierze dzienników, a rany schizmy roku 1054 dalej krwawią, gdyż dialog ekumeniczny został niemal całkowicie zaniechany, bo od XV wieku prymat prawosławia dzierży już nie Konstantynopol, ale Moskwa.

Gdy Jan Paweł II odwiedził Stambuł, zwiedzał Bazylikę Hagia Sophia jedynie jako gość rządu tureckiego, któremu pokazuje się cud starożytnej architektury i muzeum, a nie jako kapłan i następca św. Piotra...

 
[ Strona główna ]

Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty |

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2024 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej