Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Kawały o małżeństwie

Najnowsze kawały dodane 01.07.2022

- Mamo, dlaczego na ślubnym zdjęciu jesteś w białym welonie?
- Biały kolor to znak radości, synku.
- A czemu tata jest tu ubrany na czarno?

* * *

- Dlaczego wciąż mówisz. - "moje mieszkanie", "mój samochód", "moje pieniądze" - denerwuje się żona. - Przecież odkąd jesteśmy małżeństwem, to wszystko jest naszą wspólną własnością! Czy ty mnie w ogóle słuchasz?! Czego tam szukasz w szafie?!
- Naszych kalesonów.

* * *

Mąż ogląda w telewizji film kryminalny.
- Jak myślisz, kto jest mordercą? - pyta żonę.
- Pewnie Belmondo...
- Ale on nie gra w tym filmie!
- A widzisz, jaki spryciarz? Ma świetne alibi!

* * *

- Czy naprawdę z nikim nie chodziłaś, zanim się poznaliśmy? - pyta dziewczynę jej zazdrosny mąż.
- Skąd! Oni wszyscy mieli samochody...

* * *

- Ależ się wczoraj pokłóciłem z żoną - mówi Kowalski do kolegi.
- No i co, do kogo należało ostatnie słowo?
- Jasne, że do mnie!
- To co jej powiedziałeś?
- "Dobrze, skarbie, kupię ci tę sukienkę...".

* * *

Pani Basia do męża:
- Ci nasi nowi sąsiedzi muszą się bardzo kochać... On codziennie rano przed wyjściem z domu całuje ją, a na ulicy jeszcze macha do niej ręką... Dlaczego ty nigdy tego nie robisz?
- No wiesz, Basieńko! - oburza się mąż. - Przecież ja jej w ogóle nie znam!

* * *

Kłótnia małżeńska:
- Kiedy za ciebie wychodziłam, musiałam być ślepa i głucha! - złości się żona.
- No i widzisz, kochanie, z jakich ciężkich przypadłości wyzdrowiałaś przy mnie...

* * *

Żona mówi do męża:
- Żebyś wiedział, jak mi się nie chce iść do tych Kowalskich...
- Myślisz, że mnie się chce? - odpowiada mąż.
- Ale wyobraź sobie, jak oni się ucieszą, jeżeli nie przyjdziemy!
- Masz rację. No to idziemy!

* * *

Poirytowana żona do męża:
- Przecież mówiłam ci wyraźnie, żebyś uważał, kiedy mleko zacznie kipieć!
- Przecież uważałem. Była wtedy ósma dziesięć...

* * *

Dzwoni telefon w klinice położniczej:
- Halo, tu mówi Kowalski! Moja żona zaczyna rodzic...
- Spokojnie, spokojnie. Czy to jej pierwsze dziecko?
- Ależ nie! Tu mówi mąż!

* * *

Dwie przyjaciółki z czasów szkolnych spotykają się po trzydziestu latach na ulicy i gadają jedna przez drugą.
- A popatrz, jakie odstające uszy ma ten mężczyzna... - mówi pierwsza.
- To mój mąż! - stwierdza zimno druga.
- Aha... A wiesz, że mu nawet z tym do twarzy?

* * *

Żona do męża: - Wyobraź sobie, na ulicy niespodziewanie wpadłyśmy na siebie z Baśką...
- Wasze babskie sprawy i plotki zupełnie mnie nie obchodzą - odpowiada mąż zza gazety.

* * *

Rozmawiają dwaj koledzy:
- Wiesz, moja żona zrobiła się strasznie marudna. Od sześciu miesięcy zanudza mnie wciąż tym samym...
- O co jej chodzi?
- Żebym wyniósł choinkę na śmietnik.

* * *

Nad brzegiem stawu siedzi wędkarz z żoną. Zarzuca wędkę i po chwili wyciąga buta. Zarzuca ponownie i wyciąga czajnik. Potem łowi młynek do kawy, radio, telewizor, fotel...
Żona truchleje:
- Zenek, tam chyba ktoś mieszka!

* * *

Rozmawiają dwaj koledzy:
- Wyobraź sobie, że wczoraj Żona wymogła na mnie kupno nowej sukni.
- Ciekaw jestem, jakich użyła argumentów?
- Wszystkich, jakie wpadły jej w rękę...

* * *

- Wiesz, ożeniłem się z bliźniaczką.
- To musisz uważać, żeby się nie mylić...
- Nie muszę. Jej brat nosi wąsy!

* * *

- Czy przypominasz sobie zapalniczkę, którą zgubiłem pięć lat temu? - pyta mąż żony.
- Tak...
- Właśnie wczoraj włożyłem sweter, którego już od kilku lat nie miałem na sobie, i jak myślisz - co znalazłem w kieszeni?
- Tę zapalniczkę?
- Nie. Dziurę, przez którą ona wypadła...

* * *

Panie Kowalska i Nowakowa rozmawiają o swoich mężach:
- Ja nie mogę narzekać - mówi Kowalska. - Mój mąż nie pije, nie gra w karty...
- A pali?
- Tylko po dobrym obiedzie, ale to mu się zdarza najwyżej raz. na tydzień...

* * *

Pan Kowalski mówi do kolegi:
- Wiesz, chciałbym być myszą...
- Dlaczego akurat myszą?!
- Bo teściowa się ich boi.

* * *

Rozmawia para narzeczonych:
- Kochanie, po ślubie będziesz miał w domu wspaniale gotującą kobietę! - mówi ona.
- Czyżbyś była tak dobrą gospodynią?
- Nie. Zamieszka z nami mamusia!

* * *

Samochód prowadzony przez panią Kowalską gaśnie nagle na niestrzeżonym przejeździe kolejowym.
- Co robić?! - krzyczy do małżonka pani Kowalska.
- Ilekroć ja siedziałem za kierownicą, to zawsze TY wiedziałaś lepiej, co robić...

* * *

Młode małżeństwo w supermarkecie:
Mąż: - Spójrz, kochanie, jakie śmieszne zamszowe ziemniaczki!
Żona: - Zwariowałeś?! To kiwi! Robi się z tego pastę cło butów!

* * *

W remizie dzwoni telefon:
- Halo, straż pożarna?! Moja żona próbowała dziś, jak się piecze mięso w naszej nowej kuchence "...
- Dziękujemy, ale już jesteśmy po obiedzie!

* * *

Zona do męża:
- Pokaż mi natychmiast ten list! Widzę na kopercie kobiece pismo i zauważyłam, że zbladłeś, otworzywszy go!
Masz rację! Oto ten list. To są rachunki od twojej krawcowej.

* * *

Rozmawiają dwaj koledzy:
- Co byś zrobił, gdyby żona porzuciła cię dla kogoś innego? Byłoby ci żal?
- No coś ty??? Jakiegoś obcego faceta?!

* * *

- Najpierw ta garsonka, a teraz płaszcz! Kobieto, do czego ty chcesz nas doprowadzić? - narzeka mąż, dreptając niemrawo za małżonką po supermarkecie.
- Jak to do czego? - dziwi się żona. - To chyba jasne, że do stoiska z butami!

* * *

Do obłożnie chorej małżonki mąż wzywa lekarza domowego. Lekarz wchodzi do pokoju i zamyka za sobą drzwi. Po chwili wychodzi i prosi męża o obcęgi. Zdziwiony mąż podaje mu narzędzie. Po pewnym czasie doktor ponownie wychyla głowę zza drzwi i tym razem prosi o młotek i dłuto. Blady z przerażenia małżonek znów dostarcza mu narzędzi i pyta drżącym głosem:
- Wielkie nieba, co też dolega mojej żonie?!
- Nie wiem - mruczy pod nosem lekarz. - Nie mogę otworzyć mojej torby...

* * *

Kowalscy bez zapowiedzi odwiedzili znajomych, u których zabawili bardzo długo. W drodze powrotnej Kowalska mówi do męża:
- Ta nasza wizyta bardzo poprawiła im humory! Witając nas, mieli bardzo kwaśne miny, a jak wychodziliśmy, byli tacy szczęśliwi...

* * *

Dialog w pociągu: - Czy można zapytać, dokąd pan jedzie? - W podróż poślubną. - A gdzie żona? - Ona już raz była. Ożeniłem się z wdową!

* * *

- Cześć, stary, dobrze, że cię spotykam! Jak ci leci?
- Wiesz, ożeniłem się.
- A jaką masz Żonę?
- Anioł nie kobieta...
- To masz szczęście, bo moja jeszcze żyje.

* * *

Kowalska wraca do domu.
- Zgubiłam parasolkę - mówi do męża.
- A kiedy to zauważyłaś?
- Jak deszcz przestał padać i chciałam ją zamknąć. - To masz szczęście, bo moja jeszcze żyje.

* * *

Kowalscy szykują się na przyjęcie gości. - Kochanie, dlaczego, trzymasz pustą butelkę w lodówce? - pyta żona.
- Dla gości, którym nie chce się pić.

* * *

Kłótnia małżeńska:
- Nie kochasz mnie. Wiem wszystko!!! - krzyczy on.
- Eee tam, przechwalasz się - odpowiada spokojnie ona. - A w którym roku była bitwa pod Płowcami?

* * *

Kłótnia małżeńska:
- Nie myśl sobie, że zrobiłeś mi łaskę, żeniąc się ze mną! Zanim ciebie poznałam, błagano mnie na kolanach, żebym wyszła za mąż!
- Kto cię błagał?
- Tatuś i mamusia!

* * *

Do pani Kowalskiej telefonuje złośliwa znajoma:
- Czuję, ze powinnam to pani powiedzieć. W zeszłą sobotę widziałam pani męża spacerującego po plaży w Sopocie z piękną blondynką...
- A pani sądziła, że w jego wieku będzie chodził z wiaderkiem i łopatką?

* * *

Mąż oglądając mecz w telewizji, zasnął na kanapie. Żona go budzi:
- Wstawaj, już dziesiąta!
- Tak?! A kto ją strzelił?

* * *

W sądzie:
- Kiedy powód zorientował się, że żona już go nie kocha?
- To było tak, wysoki sądzie: Poślizgnąłem się i spadłem ze schodów do piwnicy. A wtedy ona zawołała: "Jak już tam jesteś, to przynieś wiadro ziemniaków!".

* * *

Kowalski rozmawia z Malinowskim: - Moja żona postanowiła się odchudzić. Każdą wolną chwilę poświęca na jazdę konną.
- I jaki jest tego rezultat? - Koń schudł już 20 kilogramów...

* * *

Na przyjęciu:
- Skąd macie państwo tak wyborną kawę?
- Mąż przywiózł z Brazylii. - I nie wystygła?!

* * *

Rozmawiają dwie przyjaciółki:?
- Wiesz, mój maż kocha mnie bez pamięci...?
- Skąd o tym wiesz??
- Ostatnio zupełnie przestał pisać...

* * *

Kowalscy zajeżdżają przed stację benzynową. Za kierownicą żona, świeżo upieczony kierowca.
- Proszę wyłączyć silnik - mówi obsługujący do pani Kowalskiej.
- Wyłączyłam.
- Co też pani mówi, przecież cały wóz aż chodzi!
- To nie wóz, to tylko mąż się jeszcze nie uspokoił...

* * *

Malinowscy wybrali się podróż nowym samochodem. Nagle silnik odmawia posłuszeństwa.
- Do licha! - złości się pan Malinowski. - To pewnie świece!
- Wcale się nie dziwię - mówi pani Malinowska. - Przy takim wietrze...

* * *

Rozmawiają dwie wczasowiczki: - Powiedziałam mężowi, Że jeśli nie będę otrzymywała listów od niego, natychmiast wracam do domu - mówi jedna. - No i co, pisze? - Dwa razy dziennie!

* * *

- Kiedyś to z miłości chciałeś zjeść mnie całą - mówi z wyrzutem żona do męża - a teraz jeden mój włos zawadza ci w zupie...

* * *

Spotykają się dwie przyjaciółki:
- Powinszuj mi, Zosieńko! Wychodzę za mąż za Karola. Kupiłam już materiał na ślubną suknię...
- Doprawdy? A więc winszuję! Czy jesteś zadowolona z wyboru?
- Ależ tak! Śliczna żorżeta po trzydzieści złotych metr...

* * *

- Kim jest ta ruda kobieta z mocnym makijażem - mówi z wyrzutem żona do męża - Nie wiem, nie znam się na malarstwie!

* * *

W sklepie myśliwskim sprzedawca pyta Fąfarową:
- Po co pani śrut? Przecież pani nie poluje.
- Wepchnę go do cielęciny, a jak jeszcze posypię ją przyprawami do dziczyzny, to goście uwierzą, że mój mąż w końcu coś upolował!

* * *

Żona do męża, który akurat wrócił z ryb:
- Złowiłeś coś?
- Suma, dziesięć kilogramów.
- A z ilu ryb składa się ta suma?

* * *

Żona do męża, oglądającego mecz w telewizji:
- Ciągle tylko ten sport i sport! Założę się, że już nie pamiętasz daty naszego ślubu!
- Wprost przeciwnie! To było wtedy, kiedy Legia wygrała Z Widzewem!

* * *

Kowalski skarży się Nowakowi:
- Moja żona jest okropna! Wczoraj poprosiłem ją, żeby mi przygotowała na obiad danie, jakie w moich młodych latach robiła mi matka. I wiesz, co zrobiła?! Postawiła mi na stole butelkę mleka ze smoczkiem...!

* * *

- Teraz, mój drogi, przez cały tydzień będziemy jedli jedno i to samo...
- Dlaczego?!
- Bo jak przygotowywałam obiad, to nie zauważyłam, że w książce kucharskiej jest podany przepis na dwunastoosobową rodzinę...

* * *

- Niepokoję się o żonę... - A co z nią jest?
- Z nią jest mój samochód!

* * *

Dialog w sądzie:
- Dlaczego pozwana podrapała męża? Czyżby nie wiedziała, że mąż to głowa rodziny?
- To już nie wolno podrapać się po głowie?



Wasze komentarze:

Jeszcze nikt nie skomentował tego artykułu - Twój komentarz może być pierwszy.



Autor

Treść

Nowości

św. Ekspedytśw. Ekspedyt

Modlitwa do św. EkspedytaModlitwa do św. Ekspedyta

Litania do św. EkspedytaLitania do św. Ekspedyta

św. Elfegśw. Elfeg

św. Leon IXśw. Leon IX

Urodziny jeżyka JasiaUrodziny jeżyka Jasia

Najbardziej popularne

Modlitwa o CudModlitwa o Cud

Tajemnica SzczęściaTajemnica Szczęścia

Modlitwy do św. RityModlitwy do św. Rity

Litania do św. JózefaLitania do św. Józefa

Jezu, Ty się tym zajmij - Akt oddania się JezusowiJezu, Ty się tym zajmij - Akt oddania się Jezusowi

Godzina Łaski 2023Godzina Łaski 2023

Poprzedni[ Powrót ]Następny
 
[ Strona główna ]

Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty |

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2024 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej