Bój się Boga - co ty robisz!"Bój się Boga - co ty robisz!" Coraz rzadziej słyszymy ten okrzyk. A gdy go słyszymy lub wypowiadany, to rzadko zastanawiamy się, co on naprawdę oznacza. Oznacza, że Boga trzeba się bać.Bać się BogaGłośno dziś o Bożej miłości, o Jego dobroci, o gotowości do przebaczenia, o czułości na wstawiennictwo Matki Bożej, itd. Modlimy się do patronów, do ulubionych świętych, do Anioła Stróża, do Maryi Pośredniczki Łask, Pocieszycielki Strapionych i Ucieczki Grzesznych. Ufamy, że przez te modlitwy trafimy do Nieba, że Bóg daruje nam nasze grzechy, nasze słabości. Wszak odkupił nasze grzechy swoją Męką Krzyżową. Dlaczego więc mielibyśmy się Go bać?A jednak trzeba się bać Boga. Bóg jest Sędzią nierychliwym, ale sprawiedliwym. Dobro nagradza a za zło karze. Po śmierci czeka nas Niebo albo Piekło. Jeżeli Niebo, to niekoniecznie od razu - najpierw zadośćuczynienie, Czyściec. Szatan pragnie, byśmy zapomnieli o jego istnieniu, o istnieniu jego królestwa, Piekła. On mówi o sobie, że jest tym, którego nie ma (zawsze na opak tego, co mówi Bóg). Ale on jest kłamcą. Szatan istnieje naprawdę i hula po świecie. Wodzi na manowce. Walczy o dusze ludzkie i nieraz wygrywa. Jest coś takiego jak Gniew Boży, kara doczesna, ale także i kara wieczna. Niejednokrotnie w prywatnych objawieniach, również tych uznanych przez Kościół, wizjonerzy dopuszczeni byli do oglądania Piekła. Piekło to realna rzeczywistość. Czyściec też. Mamy opisy poetyckie, jak np. Dantego, ale i mamy relacje tych, którym z woli Boga Piekło pokazano. Mamy też relację Chrystusa Pana: "Wrzucą ich w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów" (Mt 13,42); "Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny" (Mt 25,41). Co z tego wynika? Wynika, że Boga trzeba się bać. Każda kara ma za zadanie ostrzegać. Matka bije dziecko, by nie ruszało gazu. Kara jest skuteczną metodą wychowawczą. Ostrzega. Mamy się jej bać i w obawie przed nią nie robić tego co zakazane. Tak działa każdy system prawny, każda władza. Gdyby kara była tylko pogróżką, nigdy nie egzekwowaną, to nie miałaby sensu. Kary trzeba się bać i żyć tak, by na nią nie zasłużyć. Pobłażliwość, bezkarność, prowadzą do rozpanoszenia się zła. Władza, której boją się ludzie prawi, a którą bagatelizują przestępcy, jest władzą złą. Dobrze jest, by przestępcy się bali, a prawi byli bezpieczni. Wobec Boga wszyscy jesteśmy w jakimś zakresie przestępcami. Kto jest bez grzechu, bać się nie musi. Ale taką była tylko Maryja Panna, bo do Niej Szatan nie miał dostępu. My wszyscy mamy bać się Boga, by nie grzeszyć - szczególnie w chwili pokusy, w chwilach słabości, wspominać mamy na Gniew Boży, na karę, która nas spotka za każde, choćby najbardziej skryte przewinienie. Strach przed karą Bożą ma działać prewencyjnie, przed upadkiem. Po upadku nie pozostaje nic innego, jak zdanie się na Boże Miłosierdzie. Wtedy trzeba wzbudzić żal za grzech. To pierwszy warunek. Dalej postanowienie poprawy, spowiedź święta, zadośćuczynienie. Miłosierdzia Bożego nie dostąpimy automatycznie, musi być nasze współdziałanie, nasze wyrzeczenie się grzechu, przeproszenie. Gniew Boży, kara, przyjdą automatycznie, jako konsekwencja grzechu, którego nie wyrzekliśmy się. Maciej Giertych
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2023 Pomoc Duchowa |