Wielkość człowieka bierze się stąd, że jest obrazem BogaPrzypomnijmy sobie scenę, jaka miała miejsce około 20 lat po śmierci Pana Jezusa. Paweł głosi Ewangelię w Grecji. Zmuszony do ucieczki z Tesaloniki, trafił do Aten, gdzie oczekując na współpracowników sam chodził po mieście. Ateny szczyciły się opinią jednego z najwybitniejszych ośrodków kultury w starożytności. Żyły wspomnieniem wielkich filozofów: Sokratesa, Platona i Arystotelesa. Posiadały dzieła największego rzeźbiarza starożytności Fidiasza. Miały swoje piękne świątynie, swoje prawo, ciągle funkcjonowała tam jakaś szkoła. "Paweł burzył się wewnętrznie na widok miasta pełnego bożków" (Dz 17,16).Ciekawi nowinek Ateńczycy zaprowadzili go na Areopag, gdzie zbierał się ateński senat, aby go posłuchać. Z góry jednak zakładali, że nie powie nic nowego, nazwali go bowiem od razu "nowinkarzem", a nawet kąśliwiej "słowosiewcą". Paweł wygłosił przed Grekami szczególnie staranną mowę: "Oglądając wasze świętości jedną po drugiej, znalazłem też ołtarz z napisem: "Nieznanemu Bogu". Ja wam głoszę to, co czcicie, nie znając. Bóg, który stworzył świat i wszystko na nim, On, który jest Panem nieba i ziemi, nie mieszka w świątyniach zbudowanych ręką ludzką... On z jednego człowieka wyprowadził cały rodzaj ludzki, aby zamieszkiwał całą powierzchnię ziemi. Określił właściwie czasy i granice ich zamieszkania, aby szukali Boga, czy nie znajdą Go niejako po omacku. Bo w rzeczywistości jest On niedaleko od każdego z nas. Bo w Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy, jak też powiedzieli niektórzy z waszych poetów. Jesteśmy bowiem z Jego rodu. Nie zważając na czasy nieświadomości, wzywa Bóg teraz wszędzie i wszystkich ludzi do nawrócenia" (Dz 17,23-24.26-28.30). Dalej zaczął mówić o Chrystusie i o zmartwychwstaniu, ale oni przestali zważać na jego słowa i powiedzieli mu: "Posłuchamy cię o tym innym razem" (Dz 17,32). Do społeczności ateńskiej można dziś przyrównać wiele miejscowości, a przede wszystkim wiele współczesnych środowisk. Zdobycze cywilizacji sprawiły, że ludziom żyje się dziś łatwiej i bezpieczniej. Kultura, dawniej tworzona przez ludzi dla zaspokojenia wyższych potrzeb duchowych, dziś jako "kultura masowa" za najważniejsze swoje zadanie uważa zainteresowanie jak największej ilości ludzi, aby wypełnić im czas wolny od pracy. Liczni twórcy filmu, teatru i literatury uważając, że zło i zbrodnia są o wiele ciekawsze niż dobro, starają się dostarczyć widzom i czytelnikom to, co może zaciekawić najszersze masy, ukazując im równocześnie najgorsze wzorce postępowania i oswajając ich z tym, co nieszlachetne. Jan Paweł II nie waha się powiedzieć o "kryzysie cywilizacji, którego przejawy występują przede wszystkim na Zachodzie, technicznie bardziej rozwiniętym, ale wewnętrznie zubożonym na skutek zapomnienia o Bogu czy też zepchnięcia Go na ubocze" (Tertio millennio, 52). We współczesnej cywilizacji zachodniej, a także w większości przejawów kultury masowej, Bóg jest nieobecny. Społeczeństwa, niegdyś religijne, zatraciły pamięć o Bogu. Różne są tego powody. Niewątpliwie pierwszym powodem jest dziedzictwo oświecenia. Z uproszczeniem można je tak mniej więcej opisać. Od ponad 200 lat trwa bunt człowieka przeciw Bogu. Człowiek nie chce być zbawiony. Jest przekonany, że sam da sobie radę w świecie. Nie chce się uchwycić ręki, jaką Bóg mu podaje w Chrystusie i w Kościele, a nawet nie chce jej dostrzec. Nie chce słyszeć o Bogu, którego nie widzi, nie chce słyszeć o żadnych tajemniczych darach wiecznych, które Bóg człowiekowi przygotował, jest bowiem przekonany, że sam stworzy sobie takie warunki, w których będzie szczęśliwy. Drugim powodem zapomnienia dziś o Bogu jest intensywne przeżywanie życia tu i teraz. Ludzie są do tego stopnia zajęci swomu czynnościami i swoimi przezyciami, że w życiu codziennym nie mają żadnych pobudek do głębszej reflekcji nad sensem życia, nad istotą ludzkiego losu, a tym bardziej nad istnieniem Boga i nad swoimi związkami z Nim. Ci natomiast, co odczuwają jakieś zagrożenie ze strony życia, ludzi lub od świata, albo też odczuwają potrzebę innych przeżyć niż doznania konsumpcyjne, tworzą sobie nowe religie, przypominające pobożność ateńską, która stawiała ołtarze wszystkim bóstwom świata, nawet nieznanym.
Człowiek obrazem BogaWspółczesna cywilizacja potrzebuje, aby głosić jej to, o czym zapomniała. Tak, jak to mówił Paweł: "Ja wam głoszę to, co czcicie, nie znając". Czy jednak ta współczesna cywilizacja naprawdę oddaje - tak jak Ateńczycy - cześć "Nieznanemu Bogu?" Co jest głównym ośrodkiem naszej cywilizacji? Na pewno większość jej teoretyków odpowie nam, że centrum naszej cywilizacji jest człowiek. Niektórzy może odpowiedzieliby chełpliwie, że centrum dzisiejszej cywilizacji kultury jest człowiek, który zdetronizował Boga, wyzwolił się od Boga.Trudniej jest natomiast teoretykom cywilizacji odpowiedzieć na pytanie: kim jest ten człowiek, który jest jej ośrodkiem. Skąd wyszedł i dokąd zdąża? Dlatego Jan Paweł II tak często z żarliwością Pawła stawia człowieka w centrum swojej ewangelizacji. Przypomina, że człowiek nie potrafi sam siebie zrozumieć bez Boga i bez Chrystusa. Wiara w Boga i pamięć o tym, że On stworzył człowieka, w niczym człowieka nie umniejsza. Ponieważ Bóg objawił nam, że człowieka stworzył na swoje podobieństwo. "Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę" (Rdz 1,27). Wielkość człowieka, który przerasta wszystkie stworzenia, bierze się stąd, że jest on obrazem Boga. Na obraz Boga obdarzony jest darem wolności i darem rozumu, i dzięki tym darom jest zdolny panować nad światem i zdolny jest do miłości. Przez swoją pracę, którą przetwarza świat, uczestniczy w dziele stwórczym Boga, a przez solidarność z ludźmi, przez troskę o bliskich i dalekich, naśladuje Boga w Jego miłości. Współczesnemu człowiekowi bardziej od chleba potrzebna jest ta podstawowa prawda, którą głosił Paweł na Areopagu: "Bóg, który stworzył świat i wszystko na nim... On z jednego człowieka wyprowadził cały rodzaj ludzki, aby zamieszkiwał całą powierzchnię ziemi. Określił właściwie czasy i granice ich zamieszkania, aby szukali Boga, czy nie znajdą Go niejako po omacku. Bo w rzeczywistości jest On niedaleko od każdego z nas. Bo w Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy, jak też powiedzieli niektórzy z waszych poetów: Jesteśmy bowiem z Jego rodu". Św. Paweł nie przesadził, gdy cytował ten fragment hymnu do greckiego Zeusa: "Jesteśmy z Jego rodu". Bo Bóg, który nas stworzył, jest naszym Ojcem, a w Jego Synu Jezusie Chrystusie stajemy się Jego dziećmi, synami i córkami. Jezus przez swoje życie i przez swoje słowo objawił nam nasze powołanie. Objawił nam, że Bóg pragnie przyjąć nas za dzieci. Nauczył nas nazywać Boga Ojcem, aby w ten sposób odnowić w nas obraz Boży, abyśmy w tak odkrytym dziecięctwie wobec Ojca i braterstwie wobec Chrystusa, w tym całym "pokrewieństwie" z Bogiem odnaleźli naszą ludzką godność i odkryli nasze powołanie. A jeśli świat nadal nie zechce słuchać o Bogu, jeśli zamknie się na Ewangelię? Niezależnie od tego, czy świat współczesny przyjmie Ewangelię, czy jej nie przyjmie, my, którzy w Jezusie odkryliśmy, że jesteśmy synami i córkami Bożymi, że jesteśmy ikoną Boga w świecie, musimy budować nową cywilizację, zgodnie z jubileuszowym apelem Papieża: "Na kryzys cywilizacji trzeba odpowiedzieć cywilizacją miłości, opartą na uniwersalnych wartościach pokoju, solidarności, sprawiedliwości i wolności, które znajdują pełne urzeczywistnienie w Chrystusie" (Tertio millennio, 52). Musimy czynić to także dlatego, aby ci, którzy zamykają się na Ewangelię o Bogu, niezależnie od tego, z jakich pobudek to czynią, z lęku czy z pychy, z niewiedzy czy dla obrony struktur zła, jakie zbudowali, aby ci wszyscy w nas, Bożych dzieciach, odkryli obraz Boga, który ich pociągnie, który ich zdobędzie do udziału w tworzeniu cywilizacji miłości. 0. Paulin Sotowski 0FMConv
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |