"Dzień dobry" Panu BoguPowszechnie przyjęty zwyczaj każe nam witać się i pozdrawiać tych wszystkich, których rano spotykamy. W naszym kręgu kulturowym wyrażamy to zwykle zwrotem "Dzień dobry!" Tak zwracamy się na ogół do rodziców, kolegów w szkole czy w pracy, a także do tych, których mijamy na ulicy.Człowiek wierzący ma znacznie szerszy krąg przyjaciół i bliskich. Należą do nich także ci, których nie widzi oczyma ciała, których "spotyka" właśnie we wierze. W pierwszym rzędzie należy do nich sam Bóg. Ten, który jest Stwórcą i Panem. Ten, w którym "żyjemy, poruszamy się i jesteśmy", jak mówi Św. Paweł. Prostą konsekwencją tej wiary powinno być częste zwracanie się do Boga, szukanie z Nim kontaktu, dialogu - podobnie jak to czynimy w stosunku do rodziców, koleżanki, kolegi, innych osób, których normalnie widzimy, słyszymy, dotykamy, z którymi żyjemy. Z Bogiem także trzeba przywitać się rano, powiedzieć Mu w jakiś sposób "Dzień dobry", świadomie - przez modlitwę - nawiązać z Nim kontakt na początku dnia. Tylko mi nie mów, że nie masz czasu, że się spieszysz. Nie możesz poświęcić kilku chwil? Nie chodzi przecież o długie pacierze, o to, abyś ślęczał na klęczkach dziesiątki minut. Chodzi o świadome zwrócenie się do Kogoś, kto jest Twoim Stwórcą i Panem, od Kogo wyszedłeś i do Kogo zdążasz nieustannie. Chodzi o to, aby słowami, a nieraz może tylko gestem przyklęknięcia, pochyleniem się, znakiem krzyża nakreślonym na sobie powoli - świadomie na początku dnia wyrazić: "Witam Cię, dobry Boże!", "W Twoje Imię, Twą mocą wsparty, zaczynam nowy dzień!", "Bądź ze mną, strzeż mnie dziś od złego!" Wzbudzając dobrą intencję westchnij w duszy, przypuśćmy w takt znanej pieśni kościelnej "Wszystko Tobie oddać pragnę i dla Ciebie tylko żyć...", lub swoimi słowami, np. "Oddaję dzisiaj Tobie wszystko i chcę ten dzień przeżyć na Twoją, Panie Boże, chwałę, innym i sobie na pożytek!" Zwykle ludzie wyrażają to powtarzając znane od dzieciństwa tradycyjne modlitwy: "Ojcze nasz", "Zdrowaś", "Wierzę" i swój dodatek. I ty nie rezygnuj z tych słów zakorzenionych w Biblii a uświęconych pobożnością dziesiątków pokoleń wierzących. Wymawiaj je powoli, ze zrozumieniem, z największą czcią. Ale możesz także czasem inaczej, bez tych słów pozdrawiać Boga, rozmawiać z Nim. Myślą, gestem, całą postawą, oddaniem Bogu kilku minut milczenia... Pamiętaj tylko, że Pan Bóg nie chce kiepskiej deklamacji, bezdusznego formułowania - dla czystej formalistyki, bo On to wszystko "umie na pamięć" lepiej od ciebie i jest zbyt Wielkim Artystą, by się miał zadowolić naszym zdawkowym cichym recytowaniem... On chce twego wyznania, twego intymnego zwrotu do Siebie, On chce ciebie. Zwróć uwagę, że tym "Dzień dobry" beztrosko szafujemy każdego dnia, w prawo i w lewo, na rynku, winklu, ulicy, w kamienicy, MKS-ie, PKS-ie, wszystkim, nawet takim, którzy nieraz nie zasługują na to "Dzień dobry", tylko... Ten Najważniejszy, Ten Wielki Pierwszy - Pan Bóg, jest pomijany i nie ma od nas godnego hołdu, ukłonu. Zrób kiedyś ciekawy eksperyment, może nawet zaraz jutro po dzisiejszej lekturze tego artykułu, i odmawiaj ze zrozumieniem ranne "Ojcze nasz", "Zdrowaś" i "Wierzę", nie krócej jak półtorej minuty łącznie razem - bardzo krótki czas - a zobaczysz, jakie to będzie już "inne", jakie "pobożne" i "twoje", dołącz jeszcze zwyczajowo własną "końcówkę", lub gdy będziesz miał mimo wszystko tu trudności, w podobny sposób przekaż Panu Bogu "własną treść" ducha. A to już będzie wtedy "pacierz" - "pacierzem", i o to właśnie chodzi. Czy można odmawiać pacierz poranny w drodze do pracy, w autobusie, w pociągu? - Tak, można. Ale niech to będzie tylko kontynuacją tej modlitwy, którą zacząłeś w domu, której poświęciłeś osobny czas, choćby tylko kilka minut czy kilkadziesiąt sekund. Gdybyś stale ograniczał się do modlitwy porannej odprawianej tylko w drodze czy równocześnie z innymi zajęciami - byłby to brak szacunku dla Boga. Nie czyń tak. Nie "bierz na łebka" Pana Boga, podobny do kierowcy, który jadąc za swymi sprawami nieraz zatrzymuje się na szosie i zabiera przy okazji do swego samochodu czekających, aby ich kawałek podwieźć.
Podkładając własną treść, dobrą i pobożną modlitwą, mów rano każdego dnia za Karpińskim:
"A człowiek, który bez miary ks. Stanisław Marek
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2023 Pomoc Duchowa |