Ojcowskie serce BogaOjcostwo to inicjatywa miłości. Być ojccm, to dawać siebie i bezinteresownie kochać. Kochać kogoś, kiedy on jeszcze nie kocha, kiedy na miłość nie umie jeszcze odpowiedzieć, kiedy nawet jeszcze nie istnieje.Bóg jest wobec nas ojcem. I postępuje z nami jak ojciec. Jest miłością, czułością, przywiązaniem. Jakże przejmująca, pełna oznak miłości, jest Boża wypowiedź z księgi Ozeasza: Przecież to ja uczyłem Efraima [tzn. Naród Wybrany] stawiać pierwsze kroki i brałem ich na swoje ramiona; lecz oni nie pojęli, że otaczałem ich swą troską. Wiodłem ich za sobą pętami dobroci, więzami miłości, postępowałem z nimi jak człowiek, który niemowlę tulił do swojej twarzy, pochylałem się ku niemu, by je nakarmić (Oz 11,3-5). Jest to Ojciec z przypowieści o synu marnotrawnym, posyłający swojego Syna, bo miłuje grzeszników i "tych, co się źle mają". Kocha nas, choćbyśmy my Go nie kochali. Kocha nas nie z powodu naszych zasług, lecz z powodu dobroci swojego serca. Wyznanie wiary w Boga Ojca otwiera nasze Credo. Jak czytamy w Katechizmie "wszystkie artykuły Credo zależą od tego pierwszego" (199). I życie nasze zależy od tej krótkiej prawdy wiary. Mówi ona tak wiele o Bogu, jak i o człowieku. Bóg jest moim Ojcem. To znaczy, że wywodzę się z Niego, jestem Jego umiłowanym dzieckiem. Znaczy to również, że "nie ma na świecie takiej siły - jak nie tak dawno uczył kard. Stefan Wyszyński - która zatarłaby nasze pochodzenie od Boga. Nie uczynią tego ani wysiłki pesymistów ani starania zgorzk- nialców (...). Nie pomoże nawet sprzymierzone milczenie o Bogu. Krew Boga odezwie się w człowieku prędzej czy później". Bóg jest moim bezpieczeństwem i źródłem, moją władzą i najwyższym autorytetem, łaskawą dobrocią i bezustanną opieką. I jak wiele mądrości w zdaniu: "Człowiek może żyć bez Boga, ale Bóg nie potrafi żyć bez człowieka. Człowiek może przestać być synem, ale Bóg nie może przestać być Ojcem" (Ludwik Everly). Pytaniem pozostaje, co znaczy Chrystusowe wezwanie: Nikogo na ziemi nie nazywać waszym ojcem, bo jeden jest Ojciec wasz (por. Mt 23,9). Trzeba sądzić - podpowiada o. Jacek Salij - że nikt nie jest ojcem w takim stopniu, w jakim On - Bóg, i że nikt nie będzie prawdziwym ojcem, jeśli jego ojcostwo nie wyrasta z jedynego ojcostwa Bożego. Od Boga trzeba się uczyć promieniowania ojcostwa. Dwa tysiące lat zwracamy się do Boga "Ojcze". Wołamy "Abba", a mimo to ciągle czujemy się zagrożeni, przygnieceni, samotni, często nie kochani. A przecież to jedno słowo, zwrócone do Boga - "Ojcze", powinno nas tworzyć, pocieszać, napełniać nadzieją, zadziwiać. Czyżby także wobec nas skarga Chrystusa: Ojcze sprawiedliwy! Świat Cię nie poznał (J 17,25), pozostała jak najbardziej aktualna, bo wielu chce widzieć w Bogu surowego sędziego, zimnego buchaltera. Wyobraża Go sobie dalekim i obojętnym. Trzeba, szukając światła swojej wiary, temu wezwaniu "Ojcze" pozwolić w sobie przemówić, zadumać się nad nim, nim się ucieszyć. LIDIA CIECIERSKA
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2023 Pomoc Duchowa |