Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Dlaczego człowiek nie chce zrozumieć roli zwierząt?

Do Mnie należy cała zwierzyna po lasach,
tysiące zwierząt na moich górach.
Znam całe ptactwo powietrzne,
i do Mnie należy to, co się porusza w polu (...)
Bo mój jest świat i to, co go napełnia.


(Psalm 49)

Świat zwierząt, czyli fauna, obejmuje ogół wszystkich gatunków zasiedlających ziemię, wody i unoszących się w przestworzach; świat dostojny i groźny, piękny i odrażający, widzialny i niewidzialny (gołym okiem) - wszystek. I ten świat - jak wszystkie inne - powstał z woli Boga. Zasiedla różne biocenozy, a w nich rozmaite siedliska i mimo mnogości osobników o różnorodnych potrzebach i sposobach bycia. Jest - a może, z winy człowieka, już tylko był - misternie zorganizowany i pozostający we wzajemnych, choć często nieprawdopodobnych zależnościach.

Bo na przykład co wspólnego może mieć wilk z owadami i w ogóle z kondycją całego lasu? Owszem ma, i to bardzo wiele. Otóż zadaniem drapieżnego wilka jest utrzymanie populacji większych zwierząt roślinożernych na najbardziej optymalnym poziomie, korzystnym dla danego środowiska. Gdy zwierzęta te pozostają w nadmiarze, to w porze niedostatku pożywienia ogryzają korę leśnych drzew, a odkryte rany drzew atakują roślinożerne owady, przystępując do dzieła zniszczenia. I to właśnie jest odpowiedzią na pytanie. Przy tym wilk nie działa na ślepo, gdyż dopada tylko zwierzęta słabe i chore, dokonując selekcji uszlachetniającej, czego nie jest w stanie uczynić człowiek poprzez sztuczne (odstrzałowe) zmniejszanie pogłowia saren, jeleni i zajęcy. Bez tego drapieżnika kolejne pokolenia rośli- nożerców ulegałyby stopniowej degeneracji. Podobną rolę spełniają ptaki drapieżne. Ale to tylko pojedynczy przykład. Chcąc choćby powierzchownie ocenić doskonałość Bożego ładu w przyrodzie - należy przeanalizować współzależności świata zwierzęcego i roślinnego w określonej biocenozie, np. w lesie. To środowisko może samoregulować się i trwać niezniszczalnie, ale tylko w obecności "kompletnego" świata zwierzęcego. Już gatunki duże, jak np. wszystkożerny dzik, służą swemu siedlisku wyjadając olbrzymie ilości pędraków, chrząszczy, poczwarek i gąsienic owadów - w wyniku rycia w leśnej ściółce. Zdarza się, że dzięki tym zwierzętom masowy pojaw szkodników zostaje unicestwiony, nim zdąży wyrządzić większe szkody, gdyż intensywność rycia demaskuje zagrożenia dla drzewostanu, o czym wiedzą leśnicy. Dzik posługuje się przy tym świetnym węchem i choć podrywa płyciej rosnące korzenie - szkoda ta niewiele znaczy wobec spulchniania gleby, którego przy tym dokonuje. Albo lis - też dokonuje selekcji, a przy tym czuwa głównie nad liczebnym ograniczeniem wszystkożernych leśnych myszy, podobnie jak kret, jeż, łasica, tchórz, kuna czy borsuk. A trzeba dodać, że wszystkie drapieżniki zabijają tylko dla zdobycia pożywienia. Rozrodczość myszy jest tak wielka (co 6 tyg. 6-8 młodych), że tylko liczna i urozmaicona armia myszożer- ców umożliwia ochronę plonu drzew i ich młodego pokolenia. Tylko one zabezpieczają je przed śmiertelnymi ranami podatnymi na ataki bakterii i grzybów, a pobliskie pola przed inwazją myszy. Myszy zaś są również pożyteczne w walce ze szkodliwymi owadami. Podobna do myszy, maleńka ryjówka jest tak żarłoczna, że parogodzinny post przyprawia ją o śmierć.

Las jest też pełen pożytecznych owadów, które skutecznie zwalczają swych szkodliwych krewniaków. Taki np. kruszynek, "proch życia" o wielkości ok. Vs mm, unieszkodliwia jaja owadów pasożytniczych nawet w 90%; zastanawiające, dlaczego właśnie wybiera tylko te, skąd "wie" o tym? Jak to robi? Otóż jego samica przy pomocy tzw. pokładełka składa jaja do wnętrza jaj szkodników, które w dalszym rozwoju larw kruszynka służą im jako pokarm. Albo zamarnik - niczym wykrywacz min trafia bezbłędnie przez korę drzew aż do twardej tkanki i dzięki pokładełku nakłuwa żerującą w drewnie larwę żerdzianki, składając w jej ciele własne jajo. Jednak nie da się porównać z jakąkolwiek inną grupą owadów znaczenia wyjątkowej roli niewielkich mrówek. Mrówcza rodzina z dużego mrowiska niszczy w ciągu jednego sezonu wegetacyjnego do 10 milionów owadów, głównie roślinożerców, toteż jest błogosławieństwem lasów. A ptaki? Ileż ich bytuje w lesie, a jak Stwórca przystosował ich budowę do ochrony swego siedliska. "Żadna kryjówka nie chroni owada, wszędzie może go dosięgnąć dziób. Dziób - -dłuto (dzięcioła) wyłapuje go z chodników w głębi tkanek drewna; dziób-szydło (sikory) wysupła go z pączków, liści lub igieł, dziób-róż- dżka minerska (dudka) wykryje go w glebie, zaś dziób-torba (lelka) pochłonie go z powietrza" (W. Koehler). A ile zjadają! Taka np. sikora konsumuje rocznie ok. 100000 szkodliwych gąsienic. Ptaki nie tylko trzebią owady, ale i rozsiewają rośliny leśne, gdyż wiele zjedzonych nasion nie ulega strawieniu w ich przewodach pokarmowych. Nie wspomniałam jeszcze o leśnych płazach i gadach, o bakteriach i innych drobnoustrojach, które przerabiają na próchnicę wszystko, co zalega dno lasu, działając w punkcie zwrotnym ustawicznej przemiany materii i powiązania przyrody martwej z ożywioną. To był tylko polski las, a przecież są jeszcze ogrody, pola, łąki, bagna, jeziora, rzeki, morze i góry, w których współżyją inne gatunki zwierząt. A poza Polską... puszcze tropikalne, stepy, tundry, sawanny, pustynie, oceany - kipiące bogactwem form zwierzęcych. Wszędzie panuje taka sama harmonia i stabilność. Nie wolno zapominać, że zwierzęta stanowią także pokarm człowieka i dają mu inne niezliczone korzyści. Doprawdy - o doskonałości Bożych dokonań w świecie zwierząt można pisać jak o przepięknych, fascynujących baśniach. I wszystko to żyje w pełnej równowadze i w pełnej zgodzie służąc sobie wzajemnie. Usunięcie jednego, choćby najmniejszego, trybiku z tej "maszynerii" może spowodować tak poważne zaburzenia w jej działaniu, że zagroziłoby to nieobliczalnymi skutkami, aż do całkowitego unicestwienia danej biocenozy. Tylko Bóg mógł tak precyzyjnie skonstruować swoje dzieło.

A człowiek? Nie poznawszy dokładnie wzajemnych zależności w świecie łudzi i zwierząt, a lekceważąc znane - brutalnie wkroczył w subtelny świat zwierzęcy, uważając się w nim za jedynowładcę. Pyszny, bezmyślny i krótkowzroczny, wytrzebił całkowicie wiele gatunków zwierząt, inne zaś zdegenerował przerzedzając lub usuwając ich naturalnych "selekcjonerów". Trzebiąc lasy i zarośla, osuszając bagna i betonując koryta rzek - pozbawił je naturalnych siedlisk i miejsc tarła. Sadząc lasy monokulturowe (np. same iglaste) znacznie zubożył rozpiętość gatunkową mieszkańców poprzez uszczuplenie ich bazy pokarmowej. Tym samym naraził takie uprawy na wzmożone inwazje szkodników. Zmniejszając liczebność ptactwa stworzył bezpośrednie zagrożenie dla istnienia lasów. Stosując chemiczne środki ochrony roślin na polach, w sadach, ogrodach i w lasach doprowadził do wyniszczenia także owadów pożytecznych (pszczół, biedronek itp.) i ptaków owadożernych. Ptaki z gatunku ziarnojadów zatruł zaprawianym ziarnem siewnym. Ponadto doprowadził do uodpornienia się wielu gatunków szkodliwych owadów i powstania nowych, zmutowanych, a przez to groźniejszych szkodników.

Wprowadzając ścieki do mniejszych zbiorników wodnych, spowodował całkowite obumarcie w nich wszelkiej fauny, a w morzach doprowadził do zatruć i ciężkich chorób ryb (nawet raka skóry), które zresztą w końcu sam zjada. Im większe (starsze) ryby, tym więcej toksyn zawiera ich ciało, nie mówiąc już o tym, że każde następne pokolenie jest bardziej zatrute od poprzedniego, a w każdym kolejnym ogniwie łańcucha pokarmowego stężenie np. pestycydów tak wzrasta, że w końcu może być nawet milion razy większe niż na początku. Pestycydy kumulują się w gruczołach płciowych ptaków, powodując ich bezpłodność, a nagromadzone w ich organizmach związki chemiczne utrudniają, a nawet uniemożliwiają wytwarzanie się wapiennych skorupek jaj. Zanieczyszczając wody detergentami, doprowadził do odtłuszczenia piór ptaków wodnych uniemożliwiając im pływanie, a rozlewając ropę naftową sprawił, że zabrudzone nią pióra ptaków sklejają się, chorują i wypadają. Same zaś ptaki giną z zimna i głodu. Cztery łyżki ropy na 10001 wody wystarczy, aby ryby stały się niejadalne. Duże ssaki oceaniczne (orki, delfiny) połykają pływające w wodzie butelki, opakowania plastikowe itp., co powoduje ich śmierć.

Podwodne wybuchy termojądrowe na Oceanie Indyjskim (koło wyspy Bikini) spowodowały masowe zniszczenie koralowców, które żywiły się larwami pewnej drapieżnej rozgwiazdy, regulując liczebność jej populacji. Zaburzenia równowagi spowodowały nieopanowaną inwazję tego szkodnika, który z ofiary przeistoczył się w drapieżcę pożerającego prawie całkowicie olbrzymie rafy koralowe. Jeśli sytuacji nie da się opanować, dojdzie nawet do zmniejszenia statyki wybrzeży wielu wysp i kontynentów (obok innych zagrożeń). Nie należy zapominać o tym, że zdrowe koralowce do budowy swych węglanowych szkieletów pochłaniały olbrzymie ilości CO2 rozpuszczonego w wodzie, pozbawiając pośrednio atmosferę jego nadmiaru. Z powodu zanieczyszczenia mórz, zaobserwowano nawet masowe "samobójstwo" kaszalotów, które na Florydzie wypłynęły na brzeg, a wrzucane siłą do wody nie chciały w niej być, lecz uparcie wracały na brzeg i ginęły. Nadmierne odławianie ryb od pewnego czasu nie zabezpiecza odtworzenia ich populacji.

W morzach i oceanach człowiek zniszczył już 40% życia (Y. Cousteau), a na lądzie, wprowadzając nowe gatunki na tereny dotychczas przez nie nie zasiedlane (np. króliki do Australii), człowiek doprowadził do ich inwazji graniczącej z klęską żywiołową. Krzyżując ze sobą mało poznane gatunki zwierząt, (np. pszczoły afrykańskie z brazylijskimi) wyhodował nowe, tak agresywne, że stały się zagrożeniem życia i zwierząt, i ludzi.

Wszystkich szkód, jakie wyrządził człowiek w świecie zwierząt, nie da się opisać.

O, Panie, Boże Wszechmogący, zamiast podziękować za Twe hojne dary i chronić je pieczołowicie - zmarnowaliśmy je. Co poczniemy, gdy dzieło zniszczenia ostatecznie się dokona?

Mgr Julia Szwarc



Wasze komentarze:

Jeszcze nikt nie skomentował tego artykułu - Twój komentarz może być pierwszy.



Autor

Treść

Nowości

św. Jan Klimakśw. Jan Klimak

Modlitwa do św. Jana KlimakaModlitwa do św. Jana Klimaka

Pojednajcie sie z BogiemPojednajcie sie z Bogiem

Za lub przeciwZa lub przeciw

Czy powinnyśmy dziękować Bogu tylko ze względu na fakt, że taka modlitwa nam pomaga?Czy powinnyśmy dziękować Bogu tylko ze względu na fakt, że taka modlitwa nam pomaga?

Czy można Bogu dziękować za to, co jest dla nas trudne?Czy można Bogu dziękować za to, co jest dla nas trudne?

Najbardziej popularne

Tajemnica SzczęściaTajemnica Szczęścia

Godzina ŁaskiGodzina Łaski

Modlitwy do św. RityModlitwy do św. Rity

Litania do św. JózefaLitania do św. Józefa

Jezu, Ty się tym zajmij - Akt oddania się JezusowiJezu, Ty się tym zajmij - Akt oddania się Jezusowi

Modlitwa o CudModlitwa o Cud

Poprzednia[ Powrót ]Następna
 
[ Strona główna ]

Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty |

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2023 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej