Obiecała zsyłać z nieba płatki różObiecała, że z nieba będzie zsyłać płatki róż jak deszcz łask wyproszonych u Jezusa. Mówiła: "Będę małą złodziejką. Dużo rzeczy w niebie zniknie, bo ja je ukradnę i wam przyniosę".Teresa urodziła się 2 stycznia 1873 roku w Alencon we Francji. Miała cztery starsze siostry. Dziewczynka była wyjątkowo ruchliwa, wesoła, miała dobre i wrażliwe serce. Nigdy nie kłamała. Sama przyznawała się do winy, gdy coś narozrabiała, i prosiła najbliższych o przebaczenie. Ale nieraz bywała też uparta i niecierpliwa. Kiedy Tereska miała 4 lata, zmarła jej mama. Poprosiła wtedy Maryję, żeby została jej Mamą. W domu mamę zastąpiła najstarsza siostra Paulina. Jednak i z nią po paru latach musiała się rozstać. Paulina wstąpiła do zakonu sióstr karmelitanek. Dziewczynka mocno to przeżyła. Stała się poważna, nieśmiała i często płakała. Niedługo potem ciężko zachorowała. Lekarze nie potrafili jej pomóc. A więc tata razem z córkami modlił się przy jej łóżku. Obok stała figura Matki Bożej. Po czasie Tereska nagle wróciła do zdrowia. Mówiła, że to za sprawą Maryi, która się do niej uśmiechnęła. Mając 11 lat, przyjęła Pierwszą Komunię Świętą. Z wielką radością przygotowywała się do tego wielkiego dnia. Zbierała kwiatki dla Pana Jezusa. Każdy kwiatek oznaczał jeden dobry uczynek. Tak bardzo Go kochała, że w niecały miesiąc uzbierała ich aż 1949! Czuła, że On też mocno Ją kocha i zawsze jest przy niej. Pewnego dnia z gazet dowiedziała się, że został uwięziony człowiek, który zrobił dużo zła. Skazano go na śmierć, ale on mimo to nie chciał przyznać się do winy i pojednać z Panem Bogiem. Tereska przejęła się tym i gorąco modliła się o jego nawrócenie. Okazało się, że ten człowiek w ostatnim momencie życia poprosił o krzyż, który z wiarą ucałował. Dziewczynka ucieszyła się tym i dziękowała Bogu, że wysłuchał jej modlitwy. Piętnastoletnia Teresa podjęła decyzję o tym, że chce swoje życie ofiarować Jezusowi, wstępując do zakonu. Po roku jej największe marzenie się spełniło. Miała jedno pragnienie: zostać świętą. Czuła, że jest słaba i sama niewiele może. Prosiła więc Jezusa, żeby pomógł jej być świętą, żeby Jego ramiona były dla niej windą do nieba. Chorowała na gruźlicę. Była coraz słabsza, ale cały swój ból ofiarowała Jezusowi z miłości. Cierpliwie znosiła swoją chorobę. Żyła tylko 24 lata, ale została wielką świętą i patronką misji, mimo że nie została misjonarką z powodu choroby. Ale modlitwa i ciemieniem wspierała misje i misjonarzy. Magdalena Buczek
Tekst pochodzi z gazety
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2023 Pomoc Duchowa |