Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Co myśli o kulturze przeciętny człowiek z ulicy? Oto odpowiedź

W Krakowie, jak to w Krakowie, ludzie pędzą, każdy załatwia swoje sprawy... Może ktoś chciałby odpowiedzieć w najlepszym wypadku na jedno czy dwa krótkie pytania. Ale czy znajdę kogoś, kto będzie miał ochotę na dłuższą refleksję na temat kultury? Trudno powiedzieć...

Pierwszą osobą, którą odważyłem się poprosić o chwilę rozmowy, była Ela, studentka psychologii. Przedstawiłem się (Ela nigdy nie słyszała o eSPe), a następnie przedstawiłem problem. Zaczęliśmy rozmawiać...

Ela: Myślę, że najbardziej niekulturalny jest ten, kto nic nie robi, by być kulturalnym. Sama mam takie koleżanki na studiach... Gdy ktoś jest bierny i nie szuka tego, co dla niego dobre, wtedy docierają do niego rzeczy najmniej wartościowe. Ale gdy ktoś zacznie czytać, szukać, docierać...

kl. Michał SP: Mówi się, że książki są wśród młodzieży coraz mniej popularne... Czy sądzisz, że od nich zależy przyszłość kultury?

Ela: To zależy, jak ktoś podchodzi do rzeczywistości... Ale tu nie chodzi tylko o książki. Prasa, filmy, teatr, nawet Internet. To jest dzisiejsza rzeczywistość. Problem polega na tym, żeby korzystać ze wszystkiego z głową. A zatem wybierać to, co komuś odpowiada i jest dla niego wartościowe.

kl. Michał SP: Jaka jest prognoza kultury przyszłości według studentki pierwszego roku psychologii?

Ela: Ojej... [śmiech]. Mówiąc poważnie, myślę, że tego nikt nie przewidzi. Jednak jestem optymistką. Sądzę, że jeśli ludzie będą się orientować we współczesnym świecie, czytać mądre rzeczy, ale w różnym wydaniu, nie tylko jednostronne opinie... Do tego gdy młodzi będą mieli swojego bzika - na przykład moim jest sprawa rozwoju człowieka - to wtedy świat będzie ciekawy. Musimy tylko uczestniczyć w naszych czasach. Bo to przecież nasze czasy... Kolejną osobą był Marek, tegoroczny maturzysta. Marka spotkałem tuż przy pomniku Adama Mickiewicza. Siedział i patrzył w niebo. Włosy potargane przez wiatr, krótkie postrzępione spodenki, piłkarska koszulka... Pomyślałem, że się nie spieszy i ma chwilę czasu. Podszedłem...

kl. Michał SP: Czy młodzież jest kulturalna?

Marek: (zdziwienie) No pewnie... A czy ktoś w to wątpi?

kl. Michał SP: Ja nie wątpię.

Marek: To o co chodzi?

kl. Michał SP: Mimo tego, że jesteśmy zgodni, trzeba powiedzieć, że generalizacja jest niebezpieczna. Źle jest powiedzieć, że my, młodzi, nie jesteśmy kulturalni, ale i niebezpiecznie jest twierdzić, że nikomu nic nie brakuje.

Marek: OK. Ale ja uważam, że i tak nie jest źle. A gadanie typu: jaka ta dzisiejsza młodzież nie jest, to mnie osobiście irytuje. Może kiedyś faktycznie było inaczej, ale dzisiaj jest tak i już.

kl. Michał SP: To jaka jest twoja recepta na dziś?

Marek: Na kulturę? Trzeba być w porządku wobec siebie i innych. Chyba o to chodzi... Nie? Na przykład denerwuje mnie sztywniactwo: ktoś wyjdzie w garniturze i myśli, że o... chodząca kultura. Gość pod krawatem może być całkiem OK., ale luzak też może być kulturalny.

kl. Michał SP: Luzak?

Marek: Tak jak ja... Nikogo nie zmuszam, żeby się ubierał i zachowywał tak jak ja. Ale i ja nie lubię być zmuszany. Szanuję innych, niech i inni uszanują moje zdanie, a nie zaraz oceniają według siebie. Czy można powiedzieć coś o kimś na pierwszy rzut oka? Wielu tak robi. Ale czy to jest kultura?

Trzecią osobą, która zgodziła się porozmawiać ze mną, była Dorota, jak się później okazało, osoba kompetentna i na co dzień obcująca z kulturą - studentka sztuki na wydziale rzeźby. Pierwsza rozmówczyni, która kiedyś przeglądała eSPe. Gdy powiedziałem o co chodzi, była mile zaskoczona, bo - jak stwierdziła - wreszcie ktoś chce zapytać o kulturę, a nie o telefony komórkowe albo kosmetyki.

Dorota: Jeśli chodzi o przyszłość kultury, to myślę, że najbardziej niebezpieczne jest to, co jeden z moich profesorów nazwał "ironicznym dlaczego". Dajmy na to, że jesteśmy na zajęciach z rzeźby i każdy zna pewne zasady pracy (to nie jest tak, że każdy robi to, co mu do głowy przyjdzie, o wartości dzieła decydują pewne reguły). I mimo to zawsze znajdzie się ktoś, kto zapyta: "Dlaczego właśnie tak? Ja wolę po swojemu..." Nie chodzi o to, by nie dociekać, nie poznawać. To "dlaczego", to raczej bunt przeciw temu, co ktoś mądrzejszy ustalił.

kl. Michał SP: Czy taki bunt nie jest kulturotwórczy?

Dorota: To zależy. Może być, ale tak się rzadko zdarza. Bo trzeba mieć niezłą wiedzę i doświadczenie, żeby w pełni być świadomym tego, z czym się zrywa, jakiej idei człowiek się sprzeniewierza. Na ogół, tak na co dzień, studenci robią coś wbrew zasadom, aby tylko zrobić. Trochę, by samemu się przekonać, trochę, by postawić na swoim, ale najczęściej, dlatego że "przecież nikt z góry nie będzie mną, artystą, kierował!" Myślę, że to jest początek odejścia od kultury. Kultura domaga się pewnych ustalonych z góry zasad. kl. Michał SP: Jakie są to zasady?

Dorota: To zależy od dziedziny sztuki, od środowiska, preferencji... Każda sztuka ma swój system teorii. Wspólne dla wszystkich jest to, że takie pryncypia w ogóle istnieją i nie powinno się ich podważać.

kl. Michał SP: Dlaczego?

Dorota: Bo jeśli ktoś będzie je podważał, to łatwo sceptycyzm z płaszczyzny estetyki wejdzie na płaszczyznę etyki. I to dziś widać. Do niedawna wydawało się, że odpowiedź na pytanie: "Czy wolno zabić człowieka?" jest jednoznaczna. Dziś okazuje się, że nawet tu niektórzy mają wątpliwości. Ludzie gubią się, gdy nie ma jasnych i niepodważalnych zasad. Ich istnienie nie wyklucza możliwości twórczego życia. Sztuka i sposób pojmowania świata razem tworzą właśnie to, co nazywamy kulturą.

Kultura... Myślę, Drogi Czytelniku, że Ty sam mógłbyś wiele dodać do mojej sondy. Ciekawą rzeczą jest to, że każdemu rozmówcy jako pierwsze zadawałem to samo pytanie ("Jaka jest recepta młodzieży na kulturę dziś i w przyszłości?) - i z każdym rozmawiałem na zupełnie inny temat. Okazuje się, że kultura ma wiele obliczy, a my, młodzi, posiadamy naprawdę sporo pomysłów na bycie kulturalnym.

Wracałem do domu. Trochę zmęczony ale pełen wrażeń. W autobusie tłok - akurat była godzina szczytu. Za moimi plecami stały dwie starsze kobiety, rozmawiały trudno powiedzieć dokładnie o czym. W pewnym momencie usłyszałem: "Wie pani, bo ta młodzież dzisiaj jest okropna, zupełny brak kultury..." Coś takiego! W pierwszej chwili pomyślałem: "Mój Boże, koniecznie muszę porozmawiać także z tą panią..." Niestety... Okazało się, że w dyktafonie skończyła się taśma magnetofonowa.

 
[ Strona główna ]

Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty |

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2024 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej