Prawie zapomniany malarz Ludwik de Laveaux16 III 1901 r. - w krakowskim Teatrze im. Juliusza Słowackiego odbyła się prapremiera kolejnego dramatu Stanisława Wyspiańskiego (1869-1907) - "Wesela". Jedną z inspiracji do napisania tego wielkiego dramatu było listopadowe, huczne wesele poety Lucjana Rydla z Jadwigą Mikołajczykówną (1900 r.). Bawiono się w podkrakowskich Bronowi- cach. Na bajecznie kolorowe przyjęcie sproszono całą wieś, a z miasta przybyła rodzina Pana Młodego, przyjaciele i bohema malarsko-literacka Krakowa.Bronowicka chata weselna urosła do rangi symbolu, a postaci "metaforycznego i magicznego" przecież przedstawienia potrafimy wymienić jednym tchem - przynajmniej niektóre, najważniejsze. Ciągle pamiętamy: Gospodarza, Pana Młodego, Marysię, Jaśka, Czepca, Żyda, Rachelę, Dziennikarza, Księdza (któremu "ustąpił miejsca" Hilary), Pannę Młodą, Chochoła... i inne indywidua, zwidy i duchy. Na scenie, obok autentycznych postaci, pojawiają się tajemniczy goście zza świata. Jednym z nich było Widmo, ukazujące się w II akcie sztuki. Wyspiański "uwiecznił" w tej postaci malarza Ludwika de Laveaux (1868-1894), z którym znał się ze studiów w krakowskiej Szkole Sztuk Pięknych. Łatwo obliczyć, że autor "Wesela" powołuje do życia przyjaciela, który zmarł przed siedmiu laty! Kim był, jak żył mało znany dziś i prawie zapomniany artysta - Widmo? Urodził się na Kielecczyźnie, w majątku matki, Stefanii z Borkowskich. Przodkowie, "po mieczu" - na co wskazuje pisownia nazwiska - nie byli stąd, lecz z Lotaryngii. W wieku 15 lat Ludwik stał się "wolnoprzychodzącym", czyli uczniem Szkoły Sztuk Pięknych. Obdarzony wrażliwością, iskrą Bożą, gwałtownością twórczą szybko zaczął dobijać się o własne miejsce na ziemi. Ciągle coś szkicował, przetwarzał - w ołówku lub węglem - i poprawiał na rysunkach. Nauki pobierał pod okiem Jana Matejki, który szybko poznał się na talencie młodzieńca i powiedział: "Z tego będzie malarz!" I rzeczywiście. De Laveaux uczęszczał regularnie na zajęcia w latach 1884^1886 i w 1889 r. W międzyczasie wyjechał do akademii w Monachium, gdzie żyło mu się biednie, acz artystycznie. Podczas monachijskich studiów podszlifował umiejętności warsztatowe i "zainfekował się" czymś, co bywa nazywane pejzażem "czystym", malowanym o świcie, o zmierzchu lub nocą (do którego powrócił u schyłku życia). Już w 1888 r., na wystawie w krakowskim Towarzystwie Przyjaciół Sztuk Pięknych, pokazano kilka jego prac. Często zaglądał w Tatry, na Podhale i do Bronowie. Nie pierwszego - i nie ostatniego - urzekły niepowtarzalnym pięknem i kolorytem, spokojem i klimatem swych stron. Malował więc olejne pejzaże i scenki rodzajowe, utrzymane w charakterystycznym "nurcie chłopskim". Czy środowisko krakowskie okazało się za ciasne, czy uległ namowom przyjaciół? Pojechał do Paryża! W wieku 21 lat nagle poczuł się samodzielny, dorosły. Stolica Francji oszołomiła go i zmusiła do pracy (ponad siły). Mieszkał w skromnych, zimnych i wilgotnych mieszkaniach - pracowniach. Popychany niepokojem, niepohamowaną pasją tworzenia, usilnie poszukiwał nowych miejsc, inspiracji i wrażeń. Wybrał się do Anglii, niewykluczone, że spędził trochę czasu w Hiszpanii, na parę miesięcy "zaszył się" w Bretanii i... malował, szkicował (portrety, scenki, pejzaże). Zaglądał do parysldch muzeów, bywał w salonach sztuki, lubił słuchać muzyki Chopina. Powracał do kraju, do rodziny i przyjaciół (Kraków, Kielce, Dąbrowa Górnicza, Warszawa). Tęsknił. Odwiedzał Bronowice. Tutaj poznał i - ponoć - zaręczył się z Marysią Mikołajczykówną, piękną dziewczyną, którą dziwnie okrążała śmierć, uderzając "w ślubnych" (Malarza-Widmo, Wojtusia i niewydarzonego ciaracha, "diurnistę z magistratu" - por. T. de Laveaux, Widmo z "Wesela", Przegląd Polski, Tygodniowy Dodatek Literacko-Społeczny "Nowego Dziennika", 22 XII 2000). W Paryżu, od pierwszych dni, zaczął chorować. Bagatelizował dolegliwości, nie chciał o nich myśleć - liczyło się codzienne zmaganie z tym, co nieuchwytne, świetliste! Śmiertelna choroba zaatakowała płuca. Tworzył ledwie dziewięć lat, pozostawił prawie 170 skatalogowanych prac. ANDRZEJ SIKORSKI
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |