o. Augustyn Maria Panfil1919 - 194710 marca 1947 r., zmarł w Niepokalanowie młodziutki kapłan o. Augustyn Maria Panfil. Miesiąc wcześniej zapadł na grypę. Zdawało się, że jego młody organizm zwalczy chorobę. Niestety!
ZABŁYSNĄŁ JAK METEORNiezapomniany to dzień w moim życiu. Wkrótce po północy budzą mnie, bym pospieszył do o. Augustyna z ostatnią posługą kapłańską. Mimo bardzo wysokiej gorączki przyjął przytomnie sakramenty święte. W pewnej chwili do otaczających go zakonników powiedział: "Módlcie się w mojej intencji, abym dostał się do Matki Najświętszej, a tam będę się modlił za was". W czasie modłów za konającego usłyszano jeszcze jego jęk: "Matko, Matko!" Zgon nastąpił o godz. 4.50.Nie byłem już świadkiem tej ostatniej chwili, bo musiałem pędzić do pociągu, by za o. Augustyna przeprowadzić rekolekcje w mojej rodzinnej parafii, gdzie go przedtem poleciłem jako dobrego kaznodzieję. O. Panfil był moim kolegą, o parę dni starszym. Urodził się w 1919 r., w Janowie pod Mławą. Razem zaczęliśmy w Niepokalanowie nowicjat, 28 sierpnia 1937 r., razem w rok potem, 29 sierpnia, złożyliśmy śluby zakonne, w "starej kaplicy", i udali się zaraz do Lwowa, by kończyć gimnazjum. Rozdzieliła nas wojna - on został we Lwowie, gdzie odbył studia filozoficzno-teologiczne i 30 sierpnia 1942 r. przyjął święcenia kapłańskie, a ja przygotowywałem się do kapłaństwa w Krakowie. Zaraz po wojnie złączył nas znów - teraz we wspólnej pracy dla Niepokalanej - Niepokalanów. Przełożeni widząc liczne zalety o. Augustyna zlecili mu w 1945 r. obowiązki magistra kleryków profesów oraz prefekta Gimnazjum i Liceum Humanistycznego w Niepokalanowie. "W spełnianiu powierzonych mu obowiązków okazał się wprost idealny". A przy tym był "porywającym kaznodzieją i gorliwym spowiednikiem". "Wszystkich, wśród których pracował i z którymi się stykał, zdobywał dla Boga". Tak zanotowano w pośmiertnym wspomnieniu w urzędowym piśmie Prowincji zakonnej. Pod jego wpływem młodzież włączała się spontanicznie do Rycerstwa Niepokalanej. Sam żył duchem MI. W swym notatniku wypisał sobie "Program całkowitego oddania się Maryi". Cel: "Zbawić jak najwięcej dusz ku wiecznej radości Jezusa i Maryi". Warunki: "Uroczyste poświęcenie się raz na zawsze Matce Bożej", codzienne odnawianie go aktem: "Twoim jestem i wszystko moje Twoim jest, Maryjo!" Środek do osiągnięcia celu: "Wesołe i dokładne posłuszeństwo Niepokalanej Panience". Znak charakterystyczny oddanych Maryi: m.in. "ujmująca grzeczność". Do tego programu o. Augustyn wciąż nawiązywał. W 1940 r. notował: "Na ziemi krótko będziesz - przeznaczył ci Bóg, byś w tym krótkim czasie zbawił siebie i pomógł do zbawienia bliźnim swoim". A przed profesją solemną: "Wyrzekam się wszystkiego na ziemi - Pan Bóg twoim jedynym bogactwem". Przed święceniami kapłańskimi: "By móc zostać kapłanem, oddałeś się Matce Najświętszej, aby Pan Jezus nie tobie, ale swej Matce zaufał". Niepokalana nie zawiodła. O. Panfil sam rychło się uświęcił i stał się dla wielu, w swej niespełna pięć lat trwającej posłudze kapłańskiej, "szafarzem Miłosierdzia Bożego", jak go nazwano. Zwłoki o. Augustyna złożono, na prośbę rodziny, na cmentarzu w Mławie Wólce, wśród ogromnego zgromadzenia parafian. Ks. Ignacy Krajewski, proboszcz staruszek, mówił przy trumnie, zwracając się wprost do zmarłego: "Błogosławione twoje ręce, zwłaszcza prawa, która tysiące razy udzielała rozgrzeszenia, piastowała Jezusa Eucharystycznego i podawała Go wiernym. Błogosławione Twoje mądre oczy, których czyste spojrzenie niosło naokoło radość i ufne wesele. Błogosławiony twój język, który tak cudownie głosił chwałę Bożą na ambonie, w konfesjonale i na katedrze szkolnej". Jeden tylko rok o. Panfil obcował ze św. Maksymilianem Kolbem, ale wstąpiwszy w jego ślady, zabłysnął jak meteor świętością. O. Jerzy Domański
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |