Pragnę śmierci, aby położyć kres memu cierpieniuDroga Sylwio!A więc znowu wpadłaś w czarny dół rozpaczy? Jakże jest mi to znajome. Okazałaś wspaniałe męstwo podczas pierwszych trudnych tygodni wdowieństwa, a teraz zdaje się, że wszystkie twe heroiczne wysiłki były podjęte na próżno. Popadłaś w stan, z którego, jak ci się wydaje, nie ma wyjścia. Nie potrafisz osuszyć łez i czujesz się całkowicie pokonana. Zadajesz sobie pytanie: "Jak długo to może trwać?" i pragniesz śmierci, która położy kres twemu cierpieniu. Czy sprawi ci ulgę świadomość, że dokładnie rozumiem, co teraz przeżywasz i że spodziewałam się nawrotu takiego stanu? Twoja wola pomogła ci przetrwać pierwsze tygodnie bólu, ale nagle osłabła, przez co wszystkie twe wysiłki w tej chwili pozostają bezowocne. Być może wyczerpałaś siłę swojej woli. Pamiętaj, aby zwycięsko pokonywać wyzwania, wola człowieka musi być podtrzymywana łaską; sama z siebie nie jest w stanie odnieść zwycięstwa. Po utracie swej ukochanej żony, Gabriel Marcel powiedział: "Istnieją rany, które nie zagoją się po tej stronie grobu". Nie oczekuj, że twoja rana się zaleczy. Czy przypominasz sobie, jaki wewnętrzny bunt odczuwałaś, słysząc z ust przyjaciela pełnego dobrych zamiarów, że "przyzwyczaisz się do życia bez Jima?". Ta rana nie może i nie powinna się zagoić, ale dzięki łasce Bożej możesz nie dopuścić do tego, aby wdało się zakażanie, które zatruwać będzie całe twoje życie duchowe. Kiedy mistycy tacy jak św. Franciszek z Asyżu, św. Katarzyna ze Sieny i ojciec Pio otrzymali stygmaty, przeżywali niewymowne bóle, ale rany przenikające ich ręce i stopy nigdy nie ulegały zakażeniu. Pozostawały czyste. Rana, którą ty nosisz teraz w sercu nie przestanie sprawiać ci bólu, ale powinna pozostać czysta i tak też będzie. Znam cię dobrze i wierzę, że twe całkowite przyjęcie woli Bożej, połączone z głębokim życiem modlitwy, pomoże ci nieść krzyż w ślad za naszym Zbawicielem. Rany zawsze sprawiają ból; jest jednak wielka różnica między tymi, które przyjmowane są z miłością jako pochodzące z ręki Boga, a tymi, które rozdrapujemy i które napełniają się ropiejącą trucizną żalu i rozpaczy. Zachęcam cię do przeczytania pięknych fragmentów jakie św. Franciszek Salezy poświęcił temu zagadnieniu w Traktacie o miłości Boga. Kiedy Bóg zsyła nam pocieszenia powinniśmy bardziej kochać rękę, która nam ich udziela niż same pocieszenia; kiedy ta sama ręka zsyła na nas krzyże, w podobny sposób powinniśmy kochać rękę, która nam je nakłada wbrew naszej buntującej się naturze. Wyszedł z tego długi list. Będę czekać na odpowiedź od ciebie zanim znowu podejmę ten temat, którym my obie tak głęboko jesteśmy przejęte. Ściskam cię gorąco Lily Alice von Hildebrand, Listy do wdowy
Tłumaczył GRZEGORZ GRYGIEL
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |