Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Rycerze Niepokalnej w służbie życia i zdrowia

W miesiącu poświęconym Najśw. Sercu Jezusa, wspominając szczególną miłość, jaką Jezus okazał chorym, będziemy się modlić i starać o rozwój Rycerstwa Niepokalanej w świecie medycyny i służby zdrowia oraz wśród chorych.

Medycyna od początku uważała za swoje zadanie służyć życiu i zdrowiu człowieka. Chrześcijaństwo, widząc w chorym Chrystusa, przepoiło miłością służbę sanitarną. Powstają zakony, które poświęcają się wyłącznie pielęgnowaniu chorych. Zakon Św. Łazarza w średniowieczu prowadził 3 tysiące leprozoriów, a Zakon Świętego Ducha pod koniec 13 w. liczył ponad 800 domów, przy których zazwyczaj były szpitale. Na terenach misyjnych pionierami służby zdrowia byli do ostatnich czasów misjonarze. Nawet w szpitalach świeckich brano za pielęgniarki najchętniej osoby poświęcone Bogu.

Służąc chorym służymy Chrystusowi. W czasie swojej pierwszej wizyty apostolskiej w Polsce Ojciec Święty powiedział (4 VI 1979): "Cała Służba Zdrowia ... wciela w sposób szczególny powołanie ewangeliczne, bo przecież Chrystus powiedział: "Byłem chory, a odwiedziliście mnie", a kiedy pytali Go: kiedyśmy to uczynili, odpowiedział: "Wszystko co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych - z tych przykutych do łoża boleści, do inwalidzkiego wózka - Mnieście uczynili (Mt 25, 36 nn). Niech będą błogosławione ręce, niech będą błogosławione umysły i serca wszystkich, którzy służą chorym. Niech to posługiwanie chorym i cierpiącym będzie ... wielkim wołaniem o obecności Chrystusa wśród nas".

Niestety, w obecnym wieku wdziera się wszędzie radykalny laicyzm, który gasi światło Chrystusa nad naszym życiem. Laicyzm ten szerzą organizacje wrogie Kościołowi. Na polu służby sanitarnej zaczyna najczęściej od usunięcia krzyża i zakonnic ze szpitali. Za tym idzie rugowanie etyki chrześcijańskiej, a nawet naturalnej. Doszło do tego, że w szpitalach uprawia się rzeź dzieci w łonie ich matek. Teraz zawisła nad światem chorych i kalek groźba eutanazji. Gdy brak hamulców moralnych, łatwo można skończyć jak hitleryzm, który w akcję zagłady biologicznej podbitych narodów wciągał też lekarzy.

W kościele franciszkańskim w Wiedniu znajduje się kaplica poświęcona św. Maksymilianowi M. Kolbemu. Ogromne wrażenie robi wykonany przez artystę Degasperi obraz Świętego ze strzykawką śmiercionośną w sercu. Wbił mu ją lekarz obozowy Bock. Męczennik oświęcimski, który oddał swe życie za bliźniego na wzór Boskiego Mistrza, wzywa do ratowania zagrożonego życia ludzkiego, do otoczenia go miłością chrześcijańską. Chce użyć do tego również swojej MI.

Dążąc do tego, żeby wierni Niepokalanej rycerze znajdowali się na każdym polu dla odkażenia go od wpływów bezbożnych i przepojenia duchem Bożym, nie możemy pominąć medycyny. Niech młodzi z MI kształcą się w tym celu na lekarzy i pielęgniarzy. Zdobywajmy dla swego ideału służbę zdrowia, idąc śladem rycerza M. B., który w Ł. skłonił cały personel szpitalny do zapisania się do MI.

Klasycznym przykładem lekarza spod znaku Niepokalanej będzie zawsze prof. Paweł Nagai, radiolog nagasacki, który w sposób bezinteresowny i z pełnym poświęceniem służył sprawie życia i zdrowia, dochodząc do heroizmu przy ratowaniu ofiar bomby atomowej. Znany mi lekarz śląski, członek MI, zwierza się: "Pracę zawodową oraz całe moje życie usiłuję traktować jako służbę u Niepokalanej". Niepokalana czeka na tysiące takich rycerzy i rycerek.

Papież Paweł VI, ceniąc wielce lekarzy i cały personel sanitarny, którym drogie są wymogi etyki chrześcijańskiej, wezwał ich w encyklice Humanae vitae, by "budzili do nich przekonanie i szacunek w swoim środowisku" i by dawali małżonkom mądre i zdrowe wskazania. - m.in. chodzi o to, by nie zalecali im sztucznych środków antykoncepcyjnych czy sterylizacji, a pomagali w naturalnej regulacji poczęć. Trzeba też odciąć się od poglądów freudyzmu i przekonywać młodzież o wartości czystości i możliwości jej zachowania. Nade wszystko należy usilnie zabiegać, by medycyna nie dała się użyć jako narzędzie zaślepionej polityki w niszczeniu życia ludzkiego.

Niepokalanów przeprowadził przed wojną i tuż po wojnie pionierską kampanię w obronie dzieci nie narodzonych, korzystając z pióra świetnego publicysty Walentego Majdańskiego. Uratował w ten sposób tysiące dzieci. I teraz służy Krucjacie w obronie poczętych dzieci. Jako rycerze Maryi mamy uświadamiać wszystkich - rodziców, lekarzy, farmaceutów, położne, pielęgniarki - że "spędzanie płodu i dzieciobójstwo są okropnymi przestępstwami", jak to określa Sobór Watykański II, i że każdy byt ludzki, również dziecko w łonie matki, posiada prawo do życia bezpośrednio od Boga i że dlatego nie ma żadnego człowieka, żadnej władzy ludzkiej, żadnego wskazania lekarskiego czy innego, które mogłoby dać ważny tytuł prawny do bezpośredniego rozmyślnego godzenia w niewinne życie ludzkie (por. przemówienie Piusa XII z r. 1951 do położnych). Poważni lekarze świadczą, że nigdy nie zachodzi konieczność odbierania życia dziecku dla ocalenia matki. Wiele kobiet zostało uratowanych od zbrodni dzięki dobrej radzie uczciwego lekarza czy pielęgniarki.

MI, pamiętając na zgon swego Założyciela, będzie zawsze zwalczać eutanazję, to jest uśmiercanie nieuleczalnie chorych i kalek czy starców. Pierwsze zgromadzenie zakonne, które za swą podstawę przyjęło program MI, tzw. Franciszkanki Rycerstwa Niepokalanej, zajęło się głównie opieką nad kalekami, upośledzonymi umysłowo i cieleśnie, a poświęcenie jego członkiń jest takie, że niejednego już nawróciło na chrześcijaństwo. "Niepokalana - wyznają - jest naszą mocą i Ona wszystkim kieruje, a my jesteśmy tylko Jej nieudolnym narzędziem".

Chorym i kalekom okażemy zawsze taką troskę, jaką widzimy u Niepokalanej, gdy nawiedziła Elżbietę. Pewna pielęgniarka po pielgrzymce na Jasną Górę napisała do kard. Stefana Wyszyńskiego: "Gdy wróciłam do swoich chorych, w każdym z nich zaczęłam widzieć brata. Zrozumiałam nagle, jak koło chorych muszę delikatnie chodzić, jak po bratersku muszę im służyć". Prymas Polski, publikując ten przykład, wyjaśnił: "Zrozumiała, co to znaczy czerpać natchnienie od Lekarki życia".

Służba zdrowia spod znaku Niepokalanej nie zapomni nigdy o duszach chorych, zachęci ich do modlitwy i zatroszczy się dla nich o posługę kapłańską. M. T., jedna z pielęgniarek krakowskich, wychowana na "Rycerzu Niepokalanej", wyznaje: "Prosiłam Matkę Najśw., by żaden chory nie zeszedł mi z tego świata nieprzygotowany, i tak się też stało, choć nieraz były trudności. Dotychczas nikt z mojego oddziału nie umarł bez spowiedzi".

Członkowie MI pracujący przy chorych będą też ich zachęcać, by poświęcili swe cierpienia za nawrócenie i uświęcenie świata czy określonych ludzi. Najlepiej będzie, gdy ich zwerbują do MI. O. Kolbe, uznając wartość nadprzyrodzoną ofiary, marzył o kołach MI wśród chorych. W Ameryce w ostatnich latach powstał wśród chorych ruch pod nazwą: Rycerze u stóp Krzyża, który służy sprawie Niepokalanej cierpieniem i modlitwą.

Wszyscy stańmy się narzędziem Niepokalanej w ofiarnym ratowaniu i polepszaniu życia. Im bardziej natchnie nas Ona swą miłością, tym dalej i głębiej sięgnie błogie Królestwo Serca Jezusowego, tym więcej będzie uśmiechu tam, gdzie dotąd płynęły łzy.

 
[ Strona główna ]

Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty |

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2024 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej