Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Początki nabożeństwa majowego w Polsce

W tych dniach [1863 r.] arcybiskup [Zygmunt Szczęsny Feliński], zawsze czynny, pracował w dwójnasób. Załatwiał mnóstwo spraw. Szkółki zakonne, rozszerzenie działalności Rodziny Maryi, założenie Towarzystwa Wstrzemięźliwości. Pisał: - Precz z wódką, co upodabnia istotę ludzką do bydlęcia! Pijackie zezwierzęcenie to policzek wymierzony Bogu, który stworzył cię, człowieku, na obraz i podobieństwo swoje! - Ukończył list pasterski do braci kapłanów, ustanowił nabożeństwo majowe. To ostatnie było jego pragnieniem od dawna.

Miłość do Matki Najświętszej zajmowała pierwsze miejsce w jego sercu. Im w kraju było boleśniej, tym żywsze pragnienie ucieczki pod Jej obronę. W liście pasterskim przypominał swym konfratrom, że w dramacie Wcielenia i Odkupienia dwa są szczególnie ważne dla ziemian momenty: pierwszy, gdy Bóg Stwórca światów, Pan nad wszystkimi wiekami, czeka, co powie dziewczynka nazaretańska. Bóg szanuje wolną wolę człowieka. Sam nią obdarzył i tego daru nie cofnie. Przeto całe niebo czeka. Twierdząca odpowiedź Maryi na anielskie zwiastowanie to świadomy udział Ziemi w dziele Zbawienia, boć Maryja mimo swojego wybraństwa pozostaje ziemianką, siostrą i córką rodzaju ludzkiego. Dlatego znaczenie tej chwili równe jest poddaniu się Chrystusa w Ogrójcu woli Ojca. "Nie moja, lecz Twoja niech się stanie wola..." Niezmierna waga dobrowolnego akceptu. Na koniec słowa z wysokości krzyża: "Matko, oto Syn Twój, Synu, oto Matka Twoja..."

Miłujcie Matkę od Boga daną, bo Ona bramą niebieską, drogą wiodącą do Zbawiciela. Trudne, zawiłe bywają szlaki wiary, ta ścieżka jest prosta i łatwa. Nie porwie prostaczków Tajemnica Trójcy Świętej, lecz chwyci ich za serce postać Matki z Dzieciątkiem na ręku. Ona jest bliska, Ona jest wyobrażalna. Zubożałoby chrześcijaństwo bez Bogarodzicy...

Czemu zawdzięczamy, że ufność w Maryi opiekę wrosła w duszę polską, dała szczególne zabarwienie religijności polskiej, stając się wkładem bezcennym? Nie wiem, lecz jestem pewien, że gdyby cześć Maryi osłabła w polskim narodzie, byłoby to dla Polski ciosem śmiertelnym, podcięciem korzeni życia duchowego...

Nie lękaj się, teologu, przerostu tego uczucia - mówił ks. Feliński sam sobie. - Miłość do Maryi to etap zbawienny. Miłość do Maryi nie może zaprowadzić gdzie indziej niźli do stóp Bożych. Miłość do Maryi uczy miłosierdzia i pokory. Ufajmy Maryi! Ufajmy Jej bezgranicznie!

Arcybiskup Feliński snuł te rozważania w czasie swych codziennych rekreacyjnych spacerów. Wczesna tegoroczna wiosna okryła zielenią świat. Szpetne zaułki, brudne wąskie uliczki, schodzące ku rzece, zamieniła w czarow- ne gaiki. Lada krzak był piękny, lada pokrzywa przypochlebiała się oczom. Okryte kwieciem drzewka owocowe zdawały się orszakiem młodych komuniantek. Komu złożyć w hołdzie tę rozrzutną, zachwycającą urodę, dziewiczą a macierzyńskość wróżącą? Tylko Maryi, tylko Królowej Nieba i Ziemi, i polskiego kraju.

Ulubiona samotność znikła, skoro bowiem dostrzeżono szczupłą skromną postać, zbiegały się dzieci i ludzie ubodzy. W prostej formie opowiadał im o Maryi, zachęcał do strojenia majem przez cały ten miesiąc figur Męki Pańskiej , kapliczek i krzyży przydrożnych. - Zbierajcie się przy nich - prosił - wieczorem po pracy, kiedy dzwonią na Anioł Pański. Odmawiajcie litanię, śpiewajcie pieśni, które przecież wszyscy znacie: "Gwiazdo morza, któraś Pana mlekiem swoim karmiła", "Chwalcie łąki umajone", "Serdeczna Matko", "Zdrowaś Maryjo, Bogarodzico"... Nie każdy może przebrać się chędogo, by pójść w dzień powszedni do kościoła, ale każdy łatwo wracając z roboty może przyklęknąć pod krzyżem i razem z wami zaśpiewać.

Więc gromadzili się, śpiewali, jak zalecał opiekun-jałmużnik. Prosili Matkę Najświętszą, Uzdrowienie chorych, Wspomożenie wiernych, by się modliła za nimi.

I gdy list pasterski obwieścił duchowieństwu polskiemu życzenie arcybiskupa, by nabożeństwo majowe ku czci Maryi Panny weszło w stały rejestr dorocznego kościelnego porządku, już ono istniało w praktyce z dobrej woli, pokornym, szczerym sercem odprawiane. Tak chętnie, tak licznie, że ks. Feliński był szczęśliwy, czując, że ten zwyczaj wrośnie w grunt, utrwali sę i będzie pamiątką po nim.

 
[ Strona główna ]

Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty |

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2024 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej