Lourdes - szkoła miłości życiaWiara i nadzieja prowadzą do miłości bliźniego. Cała egzystencja czerpie swą wartość z tego, jaka jest miłość. Powiedz mi, jaka jest twoja miłość, a powiem ci, kim jesteś.Maryja prowadzi nasz wzrok, nasze serca i nasze ręce w stronę innych, jak w domu Elżbiety. Jak w Kanie. Nie wolno nam zamykać się w ciasnym kręgu naszych spraw, naszych osądów. Łączy nas podstawowa solidarność z naszymi bliskimi, z członkami naszej rodziny, z rodakami, z tymi, których musimy uważać za bliźnich, jak na przykład mieszkańcy Trzeciego Świata, ponieważ nieustannie musimy otwierać się na to, co uniwersalne. Miłość - wedle Boga - nie ma granic. Błogosławieni ci, którzy dadzą miejsce dziecku, które przychodzi na świat, a które niektórzy odrzucają. Dla osoby uznanej przez społeczeństwo za zbędną. Dla osoby cierpiącej na ciele i na duchu. Dla tego, kto zapomniał o swej ludzkiej godności. To otwarcie umysłu wzywa was do troski o wszystko, co może poprawić los człowieka: o poszanowanie życia i godności ludzkiej, nadejście pełniejszej sprawiedliwości, podział dóbr, braterstwo i pokój między narodami i środowiskami społecznymi, przyjmowanie cudzoziemców, uzdrowienie obyczajów, rozwój kultury godnej tego imienia itd. Wy.winniście się o to troszczyć, nad tym pracować, angażując się konkretnie, to jest rozwijając swoje zdolności, by lepiej służyć człowiekowi we wszystkich jego wymiarach, z oczyma utkwionymi w Jezusa, jedyny wzorzec człowieczeństwa. W Lourdes uczymy się, na czym polega miłość życia: w Grocie i w szpitalach miłość zawarta jest w pomocy niesionej chorym. Tam na górze, w kaplicy spowiedzi, zawarta jest w wysłuchiwaniu całej nędzy moralnej i podnoszącym na duchu przebaczeniu Chrystusa. Miłości nie można oddzielić od ducha posługi, który nadaje wartość życiu, życiu młodych. Duch posługi, jest nie tylko pomocą: jest wymianą, komunią... Droga miłości wedle Chrystusa jest drogę trudną i wymagającą. Musimy być realistami. Ci, którzy mówią wam tylko o spontaniczności, łatwości, wprowadzają was w błąd. Stopniowe opanowywanie naszego życia, uczenie się bycia tym, kim chce Bóg byśmy byli, wymaga cierpliwego wysiłku i walki z sobą. Bądźcie mężczyznami i kobietami świadomymi. Nie zagłuszajcie swoich sumień, nie deformujcie ich, nazywajcie po imieniu dobro i zło. Czeka was nieuchronnie poznanie sprzeczności społeczeństwa, którego wady dobrze znacie. Nie wyrzekając się miłosierdzia, ale z odwagą, przyjdzie nam budować najpierw w sobie samych kształt takiego społeczeństwa, jakie chcielibyśmy mieć jutro. Wiara jest ryzykiem. Chrystus był znakiem sprzeciwu. Ofiarował, aż po śmierć, swą przyjaźń wszystkim, Maryja zaś stała u stóp Krzyża. Bernadetta również poznała sprzeciw i cierpienie. Słowo Maryi: "pokuta" nie tylko przekazała innym. Maryja ją uprzedziła, że droga będzie ciężka: "nie obiecuję ci szczęścia na tym świecie, ale na innym". Nie obawiajmy się: odpowiedź temu wymaganiu naprawdę jednoczy nas z Chrystusem, który ofiarował swe życie, jest ona źródłem wewnętrznej radości i warunkiem skuteczności działania Kościoła na świecie. "Chrystus umiłował Kościół i wydał zań samego siebie, aby go uświęcić... Chciał go sobie przedstawić jako nie mający skazy czy zmarszczki, lecz święty i nieskalany!" (por. Ef 5, 25-27). I my kochamy Kościół. Jakże chcemy, by był przejrzysty, oderwany od czegokolwiek, co może go kompromitować! Ale Kościołem jesteśmy my sami! Nie możemy go krytykować tak, jakby był czymś z zewnątrz w stosunku do nas. Jeżeli kochamy tych, których Kościół skupia, jeśli jesteśmy gotowi służyć, możemy wraz z Kościołem szukać i znaleźć formy nowego życia, prawdziwy język. Możemy wynajdywać miejsca, gdzie tworzymy jedno Ciało, wraz z naszymi Braćmi i Siostrami wszystkich orientacji i wszystkich pokoleń. Wraz z Kościołem służyć będziemy sprawie człowieka. Wraz z nim, miłości i poszanowaniu innych, będziemy bez lęku świadczyć, głosić, wykrzykiwać naszą wiarę, bo jakże inaczej ten obojętny świat będzie mógł ją poznać? Wniesiemy do Kościoła, do każdej z jego parafii, do jego ruchów, do seminariów nasz wkład młodości Ducha! "Idźcie do wszystkich narodów i czyńcie uczniów". To przykazanie Pana zostało skierowane do Piotra i innych Apostołów. A teraz ja posyłam was wszystkich, jako ochrzczonych i bierzmowanych, z misją. Drodzy młodzi przyjaciele, chcę wam powiedzieć coś ważnego: pragnę, aby niektórzy spośród was odpowiedzieli "tak" na wezwanie Pana, oddając wszystkie siły wyłącznie na Jego służbę. Być może właśnie tutaj, wobec Maryi, jest miejsce i czas, ażeby się nad tym zastanowić. Maryja, Matka Kościoła, nadal kształtuje Mistyczne Ciało Chrystusa! Oby nas nauczyła służyć Kościołowi! Papież Jan Paweł II do młodzieży Lourdes, 15 sierpnia 1983 r.
Ostatnia aktualizacja: 11.02.2022
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |