Wierność narzeczeńska jako konieczny zaczątek późniejszej wierności małżeńskiejWierność narzeczeńska jako konieczny zaczątek późniejszej wierności małżeńskiej była wymieniona w poprzednich dwóch rozważaniach, wśród kilku podstawowych cech obydwojga narzeczonych, które kwalifikują ich do małżeństwa.Tam była tylko wspominana, a teraz należy ją właściwie ukazać i rozpracować. Jeżeli miłość od strony praktycznej była określona lapidarnie stwierdzeniem: "żeby tobie, żeby wam było ze mną dobrze" ze wzajemnością, to wierność natomiast od tej samej strony należy krótko zdefiniować zwrotem: "ty i tylko ty, nikt trzeci, ma rezerwowane w mym sercu, myślach, uczuciach, pragnieniach, znajomościach i postępowaniu jedyne, wyjątkowe i uprzywilejowane miejsce jako współmałżonek (-ka)". Nikt inny... Zakres więc ślubu wierności małżeńskiej jest uniwersalny, obejmuje i wiąże całego człowieka, pełnię jego ludzkich odczuć i przeżyć, a nie tylko samo zewnętrzne postępowanie. To jest dopiero właściwe rozumienie wierności i takie właśnie ujęcie, a nie inne trzeba bardzo mocno podkreślić. Nie można zatem zawężać pojęcia wierności do tradycyjnego rozumienia wierności tylko czynem. Jeżeli przeciwieństwem miłości jest nienawiść, to zaprzeczeniem wierności będzie zdrada. Wbrew pozorom grzech zdrady małżeńskiej nie dotyczy tylko czynu, lecz również tego wszystkiego, co obejmuje małżeńska wierność. Nie wolno mi więc będzie nigdy w przyszłości, świadomie i dobrowolnie, marzyć, dopuszczać myśli i widywać się z kimś innym w życiu niż z osobą ze ślubnego kobierca; nie wolno mi będzie nigdy tęsknić serio za kimś innym jako małżonkiem, ani utrzymywać z nim niczym nie uzasadnionych znajomości i korespondować jako z wybrankiem serca; nie wolno mi będzie spotykać się, jeździć na wycieczki, chodzić do kina itp. jako osobie zamężnej - z innym człowiekiem, równolegle ze swoim małżonkiem. Nie wolno mi będzie robić niczego, co by świadczyło, że ktoś inny już zajmuje lub zaczyna zajmować w mej osobowości, w mym intymnym sanktuarium sumienia, miejsce należne tylko i wyłącznie stronie z małżeństwa, bo będzie to każdorazowo grzech zdrady myślą, pragnieniem, nieuzasadnioną znajomością, jakąś bliskością, które świadczą, że dzielę już z kimś trzecim swoje serce, uczucia, a chyba też i portfel. Materiał na szczegółowy rachunek sumienia, spowiedź i konstruktywne wnioski. To, co obiegowo nazywamy zdradą małżeńską, nie przychodzi nagle i niespodziewanie, lecz jest poprzedzone całym pasmem zdrad wcześniejszych, jest smutnym ukoronowaniem i ostatnim już stadium zdrady. Początkowo idzie niby niewinna znajomość, umizgi, później namiętne słówka, bardzo "towarzyska" kawa, "sympatyczna" i "bezpośrednia" atmosfera, coraz częstsze bilety do kina, wycieczki, "obowiązkowe" delegacje, lub "konieczne" wspólne zajęcia po pracy z powodu ciągłego "nawału" zajęć, coraz dalej idące ośmielenie się, poufności, aż w końcu dochodzi do tego, co potocznie nazywa się "zdradą". Ta "zdrada" najczęściej nie jest czymś przypadkowym, nie jest "wypadkiem przy pracy" (przynajmniej niezmiernie rzadko), lecz logiczną konsekwencją i koniecznym następstwem niekontrolowanych wcześniejszych postaw i niczym nie uzasadnionych bliskości. Z całą pewnością nie byłoby "zdrady" lub później całej serii "zdrad" - zadziała tu prawo równi pochyłej - gdyby nie było przedtem "pierwiastkowania" swego serca, uczuć i pieniędzy. Nie wyklucza to oczywiście normalnych życiowych układów, zwyczajnych znajomości, przyjaźni sąsiedzkiej, koleżeństwa w pracy, luźnych kontaktów lub wspomnień z dawniejszych lat, np. z okresu studiów, wspólnych upodobań, podobnych zainteresowań, powiedzmy sportem, sztuką, muzyką, turystyką, bo to jest czymś niewinnym i całkiem wytłumaczal- nym zjawiskim, normalnym trybem życia. To wszystko nie burzy nienaruszalności małżeńskiej, jego integralności, nie jest w żadnym wypadku psychologicznym intruzem rozsadzającym nietykalny małżeński duet, nie eliminuje któregoś z małżonków w osobowości drugiego, ani też nie uszczupla wyłącznych jego praw u sakramentalnego partnera, nikt nie ma tu pretensji i wszystko jest w porządku. Pojęcie "zdrajca" ma zawsze ujemne zabarwienie uczuciowe wyrazu i brzmi fałszywym dysonansem. Na przykład po wsze czasy zdrada Judasza będzie wzbudzać uczucia odrazy, dezaprobaty i potępienia. Podobnie zabrzmi w uchu na lekcjach historii czy w publicystyce każdorazowe wspomnienie "Targowicy", "zdrajców Targowiczan". Tak było zawsze odbierane, gdy ktoś w czasie okupacji zdradził kogoś do Niemców, ujawnił miejsce przebywania partyzantów na gestapo. Tak się też ocenia szpiega, który zdradził Ojczyznę na rzecz wywiadu obcego państwa. Zawsze tu występował haniebny brak dochowania wierności - Chrystusowi, Ojczyźnie, walczącej Polsce, ugrupowaniu w lesie, narodowi czy komukolwiek, i zawsze dyskwalifikowało to w oczach ogółu, łamiącego zobowiązania, zdrajcę lub donosiciela. Podobnie też będzie i z niezachowaniem wierności małżeńskiej. Niech nigdy w przyszłości wasze sumienie małżeńskie nie będzie obciążone ponurym piętnem: "zdrajca", przed którym teraz każdy i każda z was się wzdryga, gdy słyszy o tym w kościele czy na lekcji historii lub czyta w podręczniku. Listopad - na cmentarzach są często wspólne mogiły lub rodzinne grobowce, symbolizujące jedność: zmarli chcą leżeć razem, bo razem byli za życia. Trwając teraz w wierności narzeczeńskiej i przez jej zachowanie wyrabiając w sobie cnotę późniejszej wierności małżeńskiej, gorąco proście Króla Wieków, przez orędownictwo Panny Mądrej i Roztropnej, Matki Dobrej Rady i Panny Wiernej, by wasze przyszłe małżeństwo stanowiło niewzruszony i nigdy niepodzielny, pełny monolit - w odczuciu własnego sumienia, wzajemnie w oczach waszych, w opinii środowiska, a przede wszystkim w oczach Wszechwiedzącego Pana Boga, który przedłuży ten monolit na życie po śmierci i w zamian dochowa wam obojgu wierności na całą nieskończoną wieczność. Ks. Stanisław Marek
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |