Nie zwariowaćPan Jezus chce wam pomóc. Chce być dla was podporą i umacniać w młodzieńczej walce o zdobywanie takich cnót, jak: wiara, miłość, uczciwość, szlachetność, czystość i wielkoduszność. (...) Chrystus rozumie najtajniejsze pragnienia waszego serca. On czeka na waszą miłość i na wasze świadectwo - Jan Paweł IISzkoła. Dla tych, którzy mają już za sobą etap edukacji - wspomnienie. Miłe, często wzruszające, bo przywołujące chwile najpiękniejszego etapu życia. Powoli zacierają się sylwetki groźnych nauczycieli, coraz rzadziej budzi ze snu donośny głos: "Kowalska, tobie to już nic nie pomoże...". Im dalej od tego czasu, tym mniej w pamięci złych i przykrych wspomnień. Bo czy kiedyś potem udało się żyć tak beztrosko, mieć tyle planów na przyszłość, gotowych recept na szczęście, taką wiarę we własne możliwości i nadzieję, że cokolwiek się stanie - będzie dobrze? Bez powodu. Bo musi być. Dla uczących się obecnie natomiast szkoła to - codzienność. Obowiązek. Konieczność. Wyścig z czasem, z sobą. Szansa na przyszłość... Codzienne wczesne wstawanie, za mało snu i czasu na "własne życie", za dużo nauki, ciągłych wymagań i nieustannego niezadowolenia z wyników. Bo zawsze można lepiej, można więcej, wystarczy chcieć... Dobrze mieć przyjaciół, aby było się na kim oprzeć, aby dało się znieść nawet najtrudniejsze chwile. Uczeń współczesnej szkoły boryka się z wieloma problemami. Jak najlepiej radzić sobie z nauką? Jak nie podpaść nauczycielom i rodzicom, zachowując jednocześnie tożsamość? Jak być "cool", nie tracąc szansy na własny rozwój intelektualny, na dostanie się na "dobre" studia? Jak zapracować na świetlaną przyszłość, lepszą niż życie rodziców? Jak wreszcie nie stracić wiary w człowieka - żyjąc w "takim kraju", mając "takich nauczycieli"? Gdzie szukać osobowych wzorców do naśladowania, skoro ci, którzy mieli być ponad, często są poniżej? Uczniowie w szkole na pytanie o receptę na łagodne przejście przez trudne etapy edukacji odpowiadają zaskakująco: "Nic sobie z tego nie robić", "nie przejmować się, przytakiwać, a myśleć swoje", "walczyć o oceny, bo to przepustka do gimnazjum, liceum, wreszcie na odpowiednie studia", "znaleźć jakąś odskocznię, żeby nie zwariować". Skarżą się na brak szacunku ze strony nauczycieli, na ich niepoważne traktowanie. "Sprawiedliwość? - Nie ma czegoś takiego w szkole!". Chodzi o to, by możliwie bezboleśnie przejść przez czas szkoły. Nie potknąć się gdzieś po drodze i nie zaprzepaścić pokładanych w nas nadziei otoczenia. Zapracować na dobrą przyszłość - dobra edukacja zapewni dobrą pracę, a co za tym idzie - życie na odpowiednim poziomie. Rzecz jasna - materialnym. Niestety, to dominująca postawa młodzieży. Na szczęście - nie jedyna. Są i uczniowie, którzy pielęgnują wiarę w ideały, kierują się wartościami i pokornie, choć z głową podniesioną, zdobywają kolejne szczyty... Co robią uczniowie współczesnych szkół, by nie utonąć, by wyjść obronną ręką z sytuacji, które stawia przed nimi szkolna rzeczywistość? Wbrew wszystkiemu, co można by powiedzieć na temat tzw. dzisiejszej młodzieży - kierują się zasadami! Wiedzą, co mogą, czego nie, i jakich granic nie powinni przekraczać. Powyżej podajemy niektóre "przykazania", wymienione przez uczniów szkoły średniej. Agnieszka Chadzińska
Tekst pochodzi z Tygodnika Katolickiego
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |