Boża wola - Opowiadania o Aniołach

- Chodź ze mną a pokażę ci drogi Pana. Nie namyślając się długo poszedł za aniołem. Spotkali na swojej drodze dwóch ludzi. Jeden człowiek zły wręczył złoty kielich drugiemu dobremu. Anioł zaczekał, aż zasną, zabrał kielich dobremu i zaniósł do złego. Człowiek idący z aniołem spytał:

- Co robisz przecież to złodziejstwo. - Nie zadawaj pytań tylko chodź i patrz, a poznasz drogi Boże - odpowiedział anioł.

Poszli więc dalej do chaty pewnego biednego człowieka. Gdy wyszedł z domu, anioł podpalił jego dom. Zirytowany człowiek idący z aniołem oburzył się na niego i zaczął gasić płomień, jednak anioł mu nie pozwolił:

- Jak możesz podpalać dom tego biednego człowieka. Powinieneś pomagać ludziom, a nie ich dręczyć - krzyczał człowiek

- Powiedziałeś, że chcesz poznać zamysł Boga nie wtrącaj się więc tylko chodź dalej!

Idąc dalej dotarli do strumienia i zatrzymali się przed kładką. Gdy zbliżył się ojciec ze swoim synkiem i weszli na kładkę, anioł przewrócił kładkę tak, że ojciec z synkiem wpadli do wody. Prąd wody porwał dziecko i utopiło się. Ojciec wyszedł z wody i zasmucony wrócił do domu.

- Nie tego już za wiele. Zniosłem jak okradłeś sprawiedliwego, podpalałeś dom biednego człowieka, ale to że zabiłeś niewinne dziecko to za dużo. Nie jesteś żadnym aniołem tylko demonem - krzyczał człowiek zdzierając kaptur z głowy anioła.

- Jestem aniołem wysłanym na ziemię przez Boga aby wypełnić Jego wolę na ziemi, a tobie wyjaśnić jaka jest Jego droga - odpowiedział

- Nieprawda Bóg taki nie jest. Na pewno nie kazał Ci robić tego co robisz - krzyczał dalej człowiek.

- Dobrze! opowiem ci dlaczego zachowałem się właśnie tak w każdej sytuacji. Otóż w kielichu, który zabrałem sprawiedliwemu człowiekowi była trucizna. Gdybym zostawił ten kielich człowiek ten otrułby się. Człowiek podstępny, który chciał otruć sprawiedliwego poniesie karę za swoje czyny. Biedny człowiek, któremu podpaliłem dom, znajdzie w zgliszczach wielki skarb, który pozwoli mu żyć dostatnio do końca dni. Człowiek, którego spotkaliśmy tu nad strumieniem, był złym człowiekiem. Nie chce znać Boga i prowadzi życie bardzo rozwiązłe. Po stracie swego małego synka, który i tak znajdzie się w Niebie, nawróci się do Boga i zmieni swe życie. Tak obaj będą w Niebie, Gdybym tego nie uczynił obaj zostaliby potępieni. Czy te wyjaśnienia pomogły ci zrozumieć wolę Bożą?

Człowiek słuchając z zainteresowaniem opowieści anioła zrozumiał, że Bóg widzi wszystko inaczej i bardziej doskonale niż on sam. Zrozumiał też, że na wszystko ma najlepsze rozwiązanie, choć zewnętrznie wydaje się ono bardzo bolesne.

Autor nieznany Opowiadanie nadesłała Gabi :) Wasze komentarze: jamajka: 08.02.2010, 21:10 Przymnóż mi wiary Panie, bo ciężko jest mi zrozumieć i pogodzić się z Twoją wolą... Kamila: 02.01.2010, 17:20 genialne. :) lotos : 25.10.2009, 15:24 to opowiadanie ukazuje jaki dobry jest Bóg i że się o nas troszczy ! Ja strasznie wierze w Boga i w Jezus lubie z nimi rozmawiać i kocham ich nad życie ale nie lubie gdy ktoś pyta się mnie czy chodze do kościoła itp.!!Nie lubie chodzic do kościoła ale nie ze względu na boga tylko na księży wiele teraz nastolatków własnie przez nich nie ma ochoty chodzić do kościoła w tym także ja !1 nie wiem czy to jest złe ale ja tylko tam chodze dla Boga i nie często słucham słów księzy!! prostaczka: 28.07.2009, 12:49 Żeby w niczym nie zniweczyć Chrystusowego krzyża! (św. Paweł) ja:(: 10.02.2009, 19:33 takie to opowiadanie prawdziwe,ładne... jestem ciągle zła:(jestem złym człowiekiem....;( Patrycjanna: 01.02.2009, 15:10 Czasem ciężko jest nam zrozumieć, że to Bóg najlepiej wie co jest dla nas dobre. My patrzymy na świat perspektywą ludzką, a Bóg perspaktywą Miłości... Milena: 09.01.2009, 15:31 Czy możecie mi pomóc? Miałam sen. Bardzo dziwny i ciągle się zastanawiam o co w nim chodziło. Śniłam, że szatan stąpił z piekieł i chodził po doamch zabierając ludzi do czeluści piekieł. Musiałam wyjść po coś na podwórko. Poszłam do szopy i zobaczyłam z daleka, że wielki szatan [taki jak mój dom] stoi przed drzwiami i spojrzał na mnie oczami... Takimi ciemnymi i znikł. Schowałam się i potem poszłam do domu. Nagle zza okna ukazał mi się stępujący raj na ziemie. Było jasno, roślinność, ptaki pośród czystych białych chmur, kwiaty... I z wielką siłą uklękłam na kolana. Obudziłam się i moje życie się zmienia... Proszę o pomoc. Mój numer gg: 7107947 lub meil blondyna49@op.pl księżniczka: 22.12.2008, 20:48 Bóg miłością jest! Perełka: 21.07.2008, 16:29 Mi i mojemu mężowi Pan Bóg zabrał dziecko w 39 tyg ciąży, tuż przed planowanym terminem porodu. Gdyby nie wiara ,że nasze dziecko jest teraz z naszym najlepszym Tatą w Niebie nie moglabym dalej żyć. Tak jak w tym opowiadaniu o Aniołach wiara w to ,że Pan Bóg nawej z najtrudniejszej sytuacji wyprowadzi dobro i że ma swój plan wobec każdego z nas pomaga mi dzisiaj żyć dalej. Wiem, że przeprowadzi nas przez to trudne doswiadczenie i wypłynie z tego jakieś dobro. Jaś: 10.04.2008, 23:06 Staram się, aby moja wiara była głęboka, lecz niestety... taką nie jest. Upadam. Widzę moją słabość, wiem gdzie leży jej podłoże, pomimo tego, ciągle upadam. Spowiedź szczera podnosi mnie, czuję radość dzień, dwa... i znów upadek. Moja wiara jest na podłożu skały - śliskiej. Stąd upadki. Wiara którą posiadam, to wiara w Pana Boga Ojca i Syna i Ducha św. Wiem, że to jest ta skała. Tylko głęboka wiara w Pana Boga może pozwolić zrozumienie jego zamiarów względem człowieka i świata. Wiara płytka... nie pozwala na to. Widzisz tylko to, co jest materialne, tj: Kościół (czyt. Budowla sakralna) ksiądz odprawiający mszę św., mówiący "kazanie", zbierający składkę na tacę i wszystko to co posiada (szczególnie drażniące dla ludzi płytkiej wiary). Chciałbym otrzymać dar jeszcze głębszej wiary i dar życia w postanowieniu poprawy. Otrzymać światło, które wysuszy moją skałę. Kiedy nie będzie śliska - ja nie będę już upadał. agnostyk: 03.04.2008, 23:31 Jasne. Zawsze jest jakaś odpowiedź. Modlisz się o pomoc i się powiedzie - Bóg pomógł, jest jeszcze gorzej - próba. Lęk przed śmiercią i chęć wytłumaczenia swojego marnego losu. Religia to bardzo dobry mechanizm obronny ludzkiego rozumu. Szkoda, że u mnie przestał działać... aniol: 15.03.2008, 23:10 Poddaje sie woli Bozej. ola: 07.03.2008, 21:55 tak zastanawiam sie ze dzisiaj ludzie chca zyc bez Boga i dlatego tyle lez.Dawniej ludzie umieli sie pogodzic ze smierca dziecka czy rodzica dzisaj jest inaczej palcz i wyzekanie.Starsi ludzie ktorzy mocno wierza nie rospaczaja po smierci kogos bliskiego ufaja Bogu i mowia ze tak bylo tzreba Ola: 01.03.2008, 16:17 trudne to słowa szczególnie kiedy straci się bliską osobę, ale ufając w Boże miłosierdzie mam w nim nadzieję na zbawienie mojej rodziny... Mario: 27.02.2008, 12:52 Marcin to nie herezja ,Bóg pragnie zbawić wszystkich ludzi, przemienia zło w dobro, my widzimy tylko fragmęt naszego życia a Bóg widzi całe :): 24.02.2008, 12:35 skłania do refleksji...jedno z niezwykle głębokich opowiadań jakie czytałam. marcin: 22.01.2008, 00:52 mi to opowiadanie trąci herezją Leysy: 11.01.2008, 00:51 Uwielbiajmy Boga we wszystkim. On prostuje krzywe linie naszego życia. Pan Bóg jest bardzo prosty to my wszystko utrudniamy przez nasz egoizm i zaślepienie pychą. Bóg wie wszystko najlepiej! Chwała Panu!!! kala: 26.12.2007, 15:43 uwielbiam czytac o aniołach naprawde to sa opoawiadania które zawsze na długi czas sa w moich myślach!!! pozdrawaim Ministrant: 25.11.2007, 18:27 Dobre, brzmi jak przypowieść. [1] (2) [3] Autor Treść Nowości św. Ekspedyt Modlitwa do św. Ekspedyta Litania do św. Ekspedyta św. Elfeg św. Leon IX Urodziny jeżyka Jasia Najbardziej popularne Modlitwa o Cud Tajemnica Szczęścia Modlitwy do św. Rity Litania do św. Józefa Jezu, Ty się tym zajmij - Akt oddania się Jezusowi Godzina Łaski 2023 [ Powrót ] Następny