Jak Booz- Obie kobiety wyszły z gabinetu właściciela restauracji. On zaś sięgnął po telefon, by przywołać szefa kuchni.Muszę z tobą porozmawiać - powiedział, gdy zasiadł naprzeciwko. - Przyszła do mnie pewna daleka krewna. Pół życia mieszkała za granicą, a teraz wróciła razem ze swoją synową, zresztą cudzoziemką. Jedna i druga jest już wdową, i nie ma z czego żyć. Zatrudniłem więc tę cudzoziemkę w kuchni. Proszę cię, abyś przydzielił jej jakieś zajęcie i dopilnował, aby jej nikt nie dokuczał. - Jesteś zupełnie jak Booz - stwierdził kucharz. Na jego twarzy pojawiła się mina wyrażająca brak zrozumienia. - Ten z Księgi Rut - wyjaśnił skwapliwie. - Ten, który zaopiekował się Noemi i jej synową Rut. - Nie przyszło mi to do głowy. - A pamiętasz, jak skończyła się ta historia? Nie odpowiedział, tylko wyciągnął z biurka Biblię. Odszukał Księgę Rut i szybko przeczytał jej zakończenie. Potem był zarumieniony, ale też z lekka uśmiechnięty. Grzegorz Pełczyński
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |