Sok z granatówZdjął obraz ze ściany i już zamierzał wyjąć go z ramy, gdy do salonu ktoś wszedł. Przerażony odwrócił się. To była Laura Ratti.- Pan coś naprawia? - zapytała bełkotliwym głosem. - Ja jestem bardzo zmęczona i muszę się położyć. Chwiejnym krokiem osoby nietrzeźwej przemierzyła salon i zniknęła za drzwiami. Odetchnął z ulgą. Laura Ratti nie zorientowała się, że złodziej przyszedł po jej Rubensa. Słynna aktorka była pijana. Spokojnie wyciął skalpelem malowidło, zrolował i wsadził do torby. I wręcz w radosnym nastroju opuścił willę. W ogrodzie zatrzymał się tylko na chwilę, by zerwać jabłko. Tuż za bramą czekali nań dwaj policjanci. W okamgnieniu odebrali mu torbę i założyli kajdanki. - Oto pani obraz - inspektor wręczył aktorce rulon. - Bardzo panom dziękuję. Przyjechali panowie zaraz po moim telefonie. To zaskakujące tempo. - Nasz patrol był w pobliżu. - Napiją się panowie? Whisky, porto, martini? Ja wypiję tylko sok z granatów. Jestem całkowitą abstynentką. Grzegorz Pełczyński
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |