Moje ręce są splamione krwiąPewien mężczyzna, który nie był w kościele od dwudziestu lat, z wahaniem zatrzymał się przed konfesjonałem. Przyklęknął i po chwili zastanowienia zaczął ze łzami w oczach opowiadać:- Moje ręce są splamione krwią. To było podczas odwrotu z Rosji. Każdego dnia umierał ktoś z naszych. Głód był straszliwy. Powiedziano nam, byśmy nigdy nie wchodzili do żadnego domu, nie mając ze sobą broni gotowej do strzału na pierwsze oznaki... Tam, gdzie wszedłem, znajdował się starzec i jasnowłosa dziewczynka osmutnych oczach. Wyszeptałem: "Chleba! Dajcie mi chleba!". Dziewczynka schyliła się. Sądziłem, że chce sięgnąć po broń czy granat. Strzeliłem. Dziecko upadło na wznak. Kiedy podszedłem bliżej, zauważyłem, że trzyma w dłoni kawałek chleba. Zabiłem niewinną, czternastoletnią dziewczynkę, która chciała dać mi chleb. Potem zacząłem pić, aby o tym zapomnieć: lecz jakże można zapomnieć? Czy Bóg może mi przebaczyć? Kto chodzi z nabitą bronią, kiedyś wreszcie wystrzeli. Jeśli ktoś ma do dyspozycji jedynie młotek, któregoś dnia zacznie traktować wszystkich jak gwoździe. A głównym jego zajęciem będzie ich wbijanie. Bruno Ferrero
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |