Boże miłosierny!!!
Boże miłosierny,
Wołam doć* z nicości...
Bo czym jest ta ziemia
W stosunku do Twej wielkości?
Szukałem natchnienia,
Szukałem wszędzie...
Nie znalazłem...
Gdy z rozpaczy swej wielkiej
Do świątyni wszedłem,
Znalazłem natchnienie,
Znalazłem wenę,
Dowiedziałem się jak żyć,
By nie zasnąć wśród smutku,
bólu...
Pocieszenie znalazłem w Tobie-
W tabernakulum,
Które niczym słońce świeciło
swym blaskiem...
Tak, to właśnie wtedy
otrzymałem łaskę,
Łaskę nawrócenia...
To wtedy stał się cud...
Poczułem w duszy wielki głód...
Jakbym nigdy nie pił,
nie jadł chleba...
To wtedy zrodziła się
we mnie potrzeba,
Spowiedzi świętej,
pojednania z Tobą Panie...
Nurtowało mnie tylko
jedno pytanie...
Jak Ty w tym kawałku Chleba
Jesteś obecny...
Pragnąłem, przyjęcia Cię do serca,
Przyjęcia Cię do duszy...
Lecz ciągle wątpiłem...
Kusiciel kusił...
I wtedy Panie usłyszałem te słowa;
Przyjmij mnie do serca,
Ja będę królował...
Wzruszyłem się wielce,
O świecie zapomniałem...
O jak wielki prezent
od Ciebie otrzymałem!
Panie wszechmogący
Bliski mi jak matka...
Bądź przy mnie do ostatka...
Ty co w kawałku opłatka
Przychodzisz do mej duszy
I serce me twarde,
Jak cukier kruszysz,
Nie odchodź ode mnie
Zostań już na wieki,
Ale przypomnij,
gdy zapomnę o Tobie,
Jestem tylko człowiekiem...
*doć- do Ciebie
Łukasz Olszówka 14 lat

|