Agnieszka wróciła ze szkoły - jak to określał jej starszy brat - "cała w skowronkach".
- Dlaczego jesteś taka radosna? - zapytała mama.
- Bo dostałam na matmie piątkę za rozwiązanie logicznego zadania - pochwaliła się Agnieszka.
- Świetnie, opowiedz, jak to było - zachęciła mama.
- A więc nasza Pani powiedziała, że na dzisiejszej lekcji będą zadania logiczne. Nd pierwszy ogień wybrała Kasię, Zosię i mnie. Ustawiła nas przed całą klasą gęsiego: mnie na przedzie, za mną Zosię, a na końcu Kosie. I przykazała, ze nie wolno się nam odwracać. Potem pokazała wszystkim otwarte pudełko, w którym było pięć kokard: dwie białe i trzy czarne. Jedną z nich wpięła w moje włosy, druga we włosy Zosi i trzecią we włosy Kasi. Żadna z nas nie wiedziała, jaką kokardę ma nad głowie, ani jakie kokardy zostały w pudle. Kasia była w najlepszej sytuacji, bo widziała nas obie, Zosia tylko mnie, o ja w ogóle nikogo. I wówczas Pani zapytała Kasię, czy wie, jaką ma kokardę na głowie. Kasia odpowiedziała, że nie ma pojęcia. Zosia też zapiszczała, że nie wie. I wtedy ja...
- No co ty, ty geniuszu w spódnicy - wtrącił kpiąco brat - na pewno powiedziałaś, że też nie masz zielonego pojęcia o tym, jaka kokarda sterczy ci na czubku twojej "mądrej" głowy...
- A właśnie, że wiedziałam - odparła nie bez satysfakcji Agnieszka.
- Tak? Nie wierzę, żebyś naprawdę wiedziała. Jeśli trafiłaś, to znaczy, że po prostu zgadłaś, a nie doszłaś do tego drogą logicznego rozumowania. Bo to jest niemożliwe. Nawet ja... - tu zrobił efektowną przerwę dla podkreślenia ważności tego stwierdzenia - nie rozwiązałbym tego zadania "rozumowo", gdyż jest tu za mało danych.
- Taak?... - Agnieszka zaśmiała się ironicznie - to ty musiałbyś uciec się do zgadywania, bo logiczne rozumowanie byłoby zbyt długim obciążeniem dla twego mózgu. Posłuchaj mego uzasadnienia, a przekonasz się, że można wydedukować prawidłową odpowiedź!
Pytanie: Nim przeczytacie odpowiedź Agnieszki, pomyślcie sami, czy możliwe jest logiczne rozwiązanie tego zadania.
|