Zwyczajny Dzień MatkiDziś jest zwyczajny dzień. Ja jestem zwyczajną matką. Będą miały dzisiaj miejsce całkiem zwyczajne wydarzenia, a w rolach głównych wcale nie ja tylko moje dzieci.Poproszono mnie o napisanie tekstu z okazji Dnia Matki. Termin nieuchronnie się zbliżał, a ja nie miałam żadnego pomysłu; w końcu co tydzień piszę coś o matkach, więc co tu nowego wymyślić? Coś mądrego i pocieszającego? O dzielnych matkach czy matkach w depresji? O idealnych matkach czy o matkach wpadających w złość? Może o tym, jak być taką super fajną matką z ciągłym uśmiechem na ustach i z nienaganną fryzurą i makijażem, taką, co na wszystko ma czas. Jestem zwyczajną mamą, mam zwyczajne mieszkanie w bloku, i mam zwyczajne dzieci. Opiszę więc swój zwyczajny dzień. RanekMąż wstał wcześnie rano i wyjechał do Warszawy. Potem wstał półtoraroczny Staś, budząc pięcioletnią Ninę. Podczas, gdy ubierałam się, żeby odprowadzić córkę do przedszkola, ona zaczęła wołać. Krzyczała, że Staś włożył jej ko lano do buzi i ona teraz coś czuje dziwnego. Poszłam zobaczyć. Nina otworzyła usta i zobaczyłam... dwie dziury po "dolnych" jedynkach. W pierwszej chwili nie zrozumiałam o co chodzi. Miałam przerażoną minę, ale szybko uświadomiłam sobie, że to nie może być sprawka Stasia, i rzeczywiście, na poduszce leżały spokojnie dwa mleczaki. Wypadły bez żadnej zapowiedzi, bo przedtem w ogóle się nie ruszały. Byłam nadal trochę przestraszona, ale Nina zadowolona wyruszyła do przedszkola.PołudnieStaś zasnął, a ja przeglądałam książki. Wtedy zauważyłam nazwę: "rumień zakażny". Opis tej zakaźnej choroby jak ulał pasował do wysypki, jaką od 7 dni ma Nina, a którą parę dni temu lekarka zdiagnozowała jako uczulenie na słońce. Zgodziłam się wtedy z lekarzem, bo objawy wystąpiły po pierwszym dniu spędzonym na działce w pełnym słońcu, a wysypka ominęła pośladki, które były przykryte przecież majtkami. Jednak, kiedy dwa dni temu zobaczyłam czerwone plamy na pupie, już byłam pewna, że to nie żadne słońce, tylko jakaś alergia. Teraz już wiem, że to rumień zakaźny zupełnie niegroźny, choć wirusowy i niedługo powinien się skończyć. Staś się obudził. Rozdzwoniły się telefony. Rozmawiałam, a Staś w tym czasie wyciągnął sobie z lodówki jogurty i cały się nimi wysmarował. Kiedy go myłam zadzwonił następny telefon. Staś zdążył włożyć rękę do ubikacji a potem rozwinął po całym mieszkaniu rolkę papieru toaletowego. Zadowolony wyszedł na balkon i wyrzucił wszystkie klamerki oraz majtki taty. Żałośnie płakał, kiedy zamknęłam balkon. Zbliżał się czas posiłku. Nawet nie miałam czasu ugotować porządnego domowego obiadu. Nakarmiłam syna "puszkowym" indykiem z młodymi warzywami.PopołudnieStaś bardzo lubi chodzić ze mną po siostrę do przedszkola. Dzieci były na dworze. Z radością zaczęły się bawić, to znaczy gonić Stasia, a on zafascynowany ilością piasku w piaskownicy położył się w niej i błyskawicznie zanurzył usta w piasku. Tego już nie mogłam znieść. Potem poszliśmy z Niną do fryzjera, która zgodziła się ściąć swoje chude warkoczyki za loda i jeszcze pod warunkiem, że Staś też podda się zabiegom fryzjerskim. Dziewczynka kręciła się w fotelu jak fryga, ale wygląda ślicznie, Staś trochę mniej, ale poświęcił się dla siostry.Nareszcie spokojnie wracamy do domu, Nina je loda, Staś się rozgląda. Nagle Nina biegnie w trawę zbierać mlecze, Staś za nią. Po chwili jego buciki udekorowane są psią kupką. Przede mną "miły" początek wieczoru: szorowanie bucików. WieczórWraca tata, Nina woła: "Mamo, gdzie schowałaś moje zęby? Chcę pokazać tacie". No tak, gdzie ja je schowałam, bo zrobiłam to niewątpliwie, zaraz rano, jak tylko znalazłam je na poduszce. Włożyłam je w przezroczysty woreczek, tylko co dalej z tym woreczkiem? No tak, taka ze mnie matka, zgubiłam dziecka pierwsze mleczaki, nie wyprasowałam wyschniętego prania, nie kupiłam chleba na kolację i na dodatek jestem taka zmęczona, że nie chce mi się czytać bajki na dobranoc. Tak minął mój dzień. Wszystkim zwyczajnym mamom życzę dużo nadzwyczajnych dni pełnych dziecięcych rozrywek.NATALIA BUDZYŃSKA
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |