Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Dlaczego Msza św. bywa nudna i monotonna?

Eucharystia jest źródłem i szczytem życia chrześcijańskiego. Nie może być zatem czymś nudnym i monotonnym. Dlaczego jednak czasem tak bywa?.

Msza św. radością

Najnowsze "Wprowadzenie Ogólne do Mszału Rzymskiego" (n. 20) powtarza za wydaniem z 1975 roku akapit dotyczący znaczenia właściwego przygotowania liturgii. Przypomnijmy go: "Sprawowanie Eucharystii, jak zresztą cała liturgia, dokonuje się za pośrednictwem znaków widzialnych, przez które wiara się żywi, umacnia i wypowiada; dlatego należy dołożyć jak najwięcej starań o taki dobór i takie ułożenie form i elementów proponowanych przez Kościół, aby uwzględniając okoliczności osób i miejsca, przyczyniały się one intensywniej do czynnego i pełnego uczestnictwa i lepiej odpowiadały duchowemu pożytkowi wiernych".

Oto jego myśl przewodnia: z różnych propozycji należy wybrać tę, która w danej wspólnocie lepiej służy do czynnego i pełnego uczestnictwa wiernych i jest odpowiedniejsza dla duchowej korzyści uczestników liturgii.

Jak bardzo na tym zależy dzisiejszemu Kościołowi świadczą dodane w tym miejscu słowa o roli pięknej liturgii w życiu (n. 22-24). Zobowiązują one biskupa - który jest odpowiedzialny za sprawowanie liturgii w swojej diecezji - aby celebry w katedrze były wzorem dla pozostałych. Biskup ma również dążyć do właściwej formacji duchownych oraz całego ludu, aby wszyscy liturgię rozumieli i owocnie sprawowali.

Kapłan, korzystając z licznych możliwości wyboru, adaptacji musi pamiętać, że jest tylko sługą świętej liturgii, nie jest jej autorem.

Śpiew znakiem radości

Zwróćmy uwagę na jeden szczegół zapisany w III wydaniu "Wprowadzenia Ogólnego do Mszału" (n. 39-41). Jest on powtórzony za II wydaniem (w którym był umieszczony pod n. 19): "Apostoł wzywa wyznawców Chrystusa, którzy zbierają się w oczekiwaniu przyjścia swego Pana, aby wspólnie śpiewali psalmy, hymny i pieśni duchowe (por. Kol 3,16). Śpiew bowiem jest znakiem radosnego wzruszenia serca (Dz 2,46). Tak więc słuszne jest spostrzeżenie św. Augustyna: "jeśli kto miłuje, ten śpiewa". Już w starożytności stało się przysłowiem, że "kto dobrze śpiewa, podwójnie się modli". Należy zatem przywiązywać wielką wagę do śpiewu podczas obrzędów, uwzględniając przy tym wrodzone zdolności poszczególnych narodów oraz możliwości każdego zgromadzenia. Nie jest jednak rzeczą konieczną zawsze śpiewać wszystkie teksty przeznaczone do śpiewu.

Eucharystia - wdzięczne uwielbienie Ojca, szczyt radości, "pełnia czasów"
Dobierając części, które mają być rzeczywiście śpiewane, pierwszeństwo należy przyznać tym, które mają większe znaczenie, a więc przede wszystkim tym, które śpiewa kapłan i asystujący, a lud na nie odpowiada, oraz częściom wykonywanym wspólnie przez kapłana i lud.

Ponieważ coraz częściej zbierają się wierni różnych narodowości, trzeba się starać, aby umieli oni śpiewać razem w języku łacińskim przynajmniej niektóre części Mszy, a zwłaszcza wyznanie wiary i modlitwę Pańską, korzystając z łatwiejszych melodii.

Kto miłuje, ten śpiewa

Tekst mówi o śpiewie podczas zgromadzeń wiernych. Zalecą go już Apostoł Narodów. Dlaczego? "Śpiew jest znakiem radosnego wzruszenia serca". Obok Apostoła wyjaśnienie św. Augustyna: "jeśli kto miłuje, ten śpiewa". I z tamtych czasów "kto dobrze śpiewa, podwójnie się modli". Tak było u naszych praojców wiary przed 2000 lat. A jak jest dzisiaj, u nas?

Smutek rodzi się w sercu przy takim rachunku sumienia. A przecież Eucharystia jest szczytem całego życia chrześcijańskiego. Chrześcijaństwo jest religią radości. "Raduj się pełna łaski, Pan z tobą" - tak Archanioł pozdrowił Maryję, przynosząc Jej wieści od Boga. A w noc Bożego Narodzenia Anioł mówił pasterzom: "Zwiastuję wam radość wielką". "Należy wielką wagę przywiązywać do śpiewów podczas obrzędów". Tak powołując się na piękną tradycję Kościół poucza i dzisiaj. My śpiewamy mało i nie zawsze najlepiej. Nawet starożytne przysłowie zmodyfikowaliśmy. Mówimy: "Kto śpiewa...", w starożytności mówiono: "Kto dobrze śpiewa...".

Mamy również różne wytłumaczenia. Najczęstsze: "nie ma czasu". Takiej postawy często nie potrafią zrozumieć ludy dopiero teraz nawrócone. Uczestnicząc u nas w Eucharystii są zaskoczone. Tak urzędowo, "sucho", "sztywno"? To ma być radość, jej szczyt? Nudna monotonia. Nawet jednej pieśni nie ma? A przecież kto miłuje, ten śpiewa.

Radość pragnie śpiewu

Jeden z księży opowiadał następujące wydarzenie. Chodził po kolędzie. W jednym mieszkaniu spotyka młodą parę. Spodziewają się wkrótce narodzin, ale nie mają jeszcze sakramentu małżeństwa. Przyjmą go z pewnością, ale po chrzcinach. Kapłan przekonuje, że lepiej zrobić to jak najwcześniej, jeszcze przed rozwiązaniem. Usłuchali: jeszcze przed środą popielcową udzielili sobie tego sakramentu.

W następnym roku spotykają się ponownie. Duszpasterz wyraża swoją radość, dziękuje. Żyją już bez grzechu, są szczęśliwi. I słyszy odpowiedź, która go zaskakuje: "Tak, grzechu już nie ma, ale wesela też nie było: "dwa świadki, dwa placki". I to wszystko". Taka jest prawda. Człowiek, niezależnie od epoki, narodowości, koloru skóry radość pragnie wyrazić śpiewem. Prawdziwej radości nie zamyka w sobie.

Dlatego trzeba nam zastanowić się nad stylem sprawowanej przez nas liturgii, nad sloganami typu "nie ma czasu". Jaka jest nasza wiara, hierarchia wartości? Na ogół znajdujemy czas na to, co dla nas jest ważne.

Nudna Msza?

Nieraz nudzimy się w kościele. I nie zawsze zdajemy sobie sprawę z tego, że jednym z powodów, które doprowadzają do tego jest choroba pośpiechu. Nie chodzi tu o porzekadło: "Co nagle, to po...".

Wyobraźmy sobie, że zamówiliśmy u krawca ubranie. Wybraliśmy dobry, drogi materiał. Chcemy przymierzyć i okazuje się za ciasne. Nie kupujemy go, nie ubieramy. Dlaczego? Materiał zły? Nie, tylko ubranie zostało źle uszyte.

Podobnie może być z Eucharystią. Czy Msza św. jest niedobra? To przecież szczyt życia chrześcijańskiego! Ale chcąc ją przeżyć zbyt szybko można ją "przyciąć za ciasno".

W miesięczniku "Concilium" nr 2 (wyd. francuskie) jeden z autorów odnotował następujące stwierdzenie: "Od czasu jak Msza św. wychodzi z uderzeniem zegara, Kościół poniósł największe straty w swej historii". Znaczy to: Eucharystia sprawowana w zbyt ciasnych ramach czasu, w ten sposób zreformowana, nie tylko nudzi ale równocześnie opróżnia kościoły. Prawdziwie pięknie sprawowana liturgia - zgodna ze wskazaniami Kościoła: ze śpiewem, chwilami ciszy, procesjami - wciąga, buduje wiarę i miłość, nawraca. To bardzo ważna forma nowej ewangelizacji. Jej fundamenty założył Pan podczas rozśpiewanej Ostatniej Wieczerzy; rozbudowali ją później apostołowie. Do takiej trzeba nam zdążać, w taką się zaangażować.

Aklamacje i odpowiedzi celebransowi

Najnowsze "Wprowadzenie do Mszału" przypomina (n. 40), że wszelkimi siłami trzeba się starać, aby nie zabrakło śpiewów ministrantów i ludu w celebracjach niedzielnych oraz w święta obowiązujące. Zatem zacząć trzeba od niedzieli. Nieporozumieniem jest Msza św. w niedzielę przy dwóch świeczkach, w mroku prezbiterium, spiesznie recytowana, bez żadnego śpiewu.

Problemem jednak jest fakt, że często nie umiemy już śpiewać. Nie pamiętamy słów pieśni; nawet kolędy znamy tylko 2-3 zwrotki. Kościół daje tutaj piękną wskazówkę (n. 34-35):

"Ponieważ odprawianie Mszy ma z natury charakter społeczny, dlatego wielka siła oddziaływania tkwi w dialogach między celebransem a zgromadzeniem wiernych oraz w aklamacjach; są one bowiem nie tylko zewnętrznymi znakami odprawiania, lecz tworzą i podtrzymują łączność między kapłanem i ludem.

Prawdziwie pięknie sprawowana liturgia - zgodnie ze wskazaniami Kościoła: ze śpiewem, chwilami ciszy, procesjami - wciąga, buduje wiarę i miłość, nawraca.
Aklamacja i odpowiedzi wiernych na pozdrowienia i modlitwy kapłana stanowią ten stopień czynnego uczestnictwa, który winien być praktykowany przez zgromadzenie wiernych w każdej formie Mszy, aby jasno się wyrażała i rozwijała akcja całej wspólnoty".

Aklamacja i odpowiedzi celebransowi - to pierwszy krok w czynnym, owocnym sprawowaniu kościoła. Nie potrzeba książeczek, tekstów. Trzeba tylko otworzyć usta. Te śpiewy "tworzą i podtrzymują łączność między kapłanem i ludem".

Krok po kroku

Następne w kolejności będą śpiewy podczas procesji na wyjście, na przygotowanie darów, na komunię. Nie znamy tekstów mszalnych. Ale możemy tu wprowadzić zastępczo śpiewy ludowe odpowiednio dobrane. Melodie na ogół znamy, teksty dzisiaj nie tak trudno zdobyć.

I tak, maleńkimi krokami możemy zbliżać się do ideału: zgromadzeni przy ołtarzu i w nawie prawdziwie modlą się wspólnie. Miejmy nadzieję, że w najbliższym czasie muzycy i kompozytorzy dostarczą nam śpiewów responsoryjnych. Krok po kroku.

Eucharystia jest radością. Uczestnicy Mszy św. cieszą się, śpiewając: "Jest pełnia czasów. Pan jest ze mną".

Ks. STANISŁAW HARTLIEB

PS Autor, przy opracowywaniu obecnego cyklu artykułów poświęconych liturgii, korzysta z łacińskiego trzeciego wydania "Wprowadzenia Ogólnego do Mszału Rzymskiego" z 2000 roku.



Wasze komentarze:

Jeszcze nikt nie skomentował tego artykułu - Twój komentarz może być pierwszy.



Autor

Treść

Nowości

św. Ekspedytśw. Ekspedyt

Modlitwa do św. EkspedytaModlitwa do św. Ekspedyta

Litania do św. EkspedytaLitania do św. Ekspedyta

św. Elfegśw. Elfeg

św. Leon IXśw. Leon IX

Urodziny jeżyka JasiaUrodziny jeżyka Jasia

Najbardziej popularne

Modlitwa o CudModlitwa o Cud

Tajemnica SzczęściaTajemnica Szczęścia

Modlitwy do św. RityModlitwy do św. Rity

Litania do św. JózefaLitania do św. Józefa

Jezu, Ty się tym zajmij - Akt oddania się JezusowiJezu, Ty się tym zajmij - Akt oddania się Jezusowi

Godzina Łaski 2023Godzina Łaski 2023

Poprzednia[ Powrót ]Następna
 
[ Strona główna ]

Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty |

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2024 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej