o. Eugeniusz de MazenodKim był o. Eugeniusz de Mazenod? Żył w latach 1782-1861, a więc w czasach wyjątkowo trudnych i burzliwych dla Francji i całej Europy. Rewolucje, walki, nowe prądy filozoficzne i religijne sprawiały wielkie zamieszanie i spustoszenie, w którym szczególnie łatwo było się zgubić młodym.Ówczesne programy wpajały w ludzkie umysły przekonanie - pisze o. Jarosław Różański OMI - że człowiek może sam decydować o zmianie norm, ustanowionych przez Stwórcę. Wyrażały też przekonanie, że pewne zasady można ustalać, czy zmieniać w zależności od potrzeb, wygody czy okoliczności. Innym słowy wszystko podlegało umowności. Eugeniusz de Mazenod wychował się w francuskiej rodzinie arystokratycznej. Porzucił jednak uprzywilejowaną pozycję i z właściwą sobie gorliwością poświęcił życie służbie ubogim dla Chrystusa. Do swego ojca, przerażonego decyzją i gorliwością religijną syna, pisał: Oddałem się do dyspozycji Kościołowi, ponieważ on jest prześladowany i opuszczony. Ponieważ Kościół, do którego 28 lat temu garnęły się pierwsze rodziny kraju i za zaszczyt uważały służbę jemu, dzisiaj wegetuje tylko dzięki wsparciu rzemieślników i chłopów. Podejmuję służbę Kościołowi ponieważ obawiam się, że już dziś brakuje ludzi wspaniałomyślnych, gotowych do tej służby, ludzi nie zawsze skorych do zrezygnowania ze swych wygód, swego stylu życia, który z moralnością chrześcijańską pozostaje w jawnej sprzeczności. Do życia zgodnego z Ewangelią Chrystusa, nie skażoną przez ludzkie wynalazki, nie skażoną przez ludzkie programy. Z kolei cytat z listu do matki: Czy w sytuacji, w jakiej znajduje się Kościół, mogę stać z założonymi rękami i w skrytości boleć nad nieszczęściami, które dotknęły Kościół, nie ruszając się z miejsca? Im mocniej Matka cierpi, tym bardziej jej dzieci powinny starać się, by jej pomóc. Ten zmysł Kościoła - pisze o. Paweł Latusek OMI - natchnął go do założenia Zgromadzenia i dynamicznego rozwoju misji. Kościołowi trzeba pomóc w rozdzielaniu środków zbawienia wszystkim narodom. Zgro- | madzenie OMI wyróżnia się od samego po- | czątku zapałem misyjnym. Jego członkowie kontynuują podjęte przez Założyciela dzieło w 68 krajach świata na wszystkich kontynentach. Polska Prowincja Misjonarzy Oblatów M.N. jest największa w Zgromadzeniu. Nasi misjonarze pracują w 20 krajach świata. Gorliwość o. Eugeniusza de Mazenod była tak wielka, że papież Leon XII zatwierdził młode Zgromadzenie już 10 lat po jego założeniu, w 1826 roku, co było wówczas wydarzeniem niezwykłym. Sto lat później Pius XI powiedział o misjonarzach o. Eugeniusza: To są specjaliści od trudnych misji. Wszędzie pracują zgodnie z dewizą Założyciela: Posłał mnie Pan, by głosić Dobrą Nowinę ubogim. Pierwsze heroiczne misje arktyczne stały się wizytówką Zgromadzenia i przysparzały mu wielu kandydatów. Znakiem zmysłu Kościoła była również przejrzysta i odpowiedzialna posługa o. Eugeniusza de Mazenoda jako biskupa Marsylii. Zabiegał przede wszystkim o zwiększenie liczby duchowieństwa, należytą formację w wyższym seminarium duchownym oraz pogłębienie pracy duszpasterskiej w parafiach. Kładł duży nacisk na nową ewangelizację. Prowadził bardzo prosty styl życia, otwarty na wszystkich. Był również wielkim promotorem życia zakonnego w swojej diecezji. Stworzył szkołę głoszenia misji parafialnych. Kongres poświęcony oblackiemu charyzmatowi, który odbył się w 1976 r. w Rzymie wymienił istotne cechy tego charyzmatu. Zamknięto je w słowa - hasła: Chrystus - ewangelizacja - ubodzy - Kościół - wspólnota - życie zakonne - Maryja - kapłaństwo - naglące potrzeby Kościoła. Ojciec Marcello Zago OMI, Superior Generalny Misjonarzy Oblatów M.N. w wywiadzie dla "Misyjnych Dróg" na pytanie: Do czego przede wszystkim kanonizacja założyciela powinna pobudzić polskich oblatów? - odpowiedział: - Myślę, że tak jak po wielkiej rewolucji we Francji, powinniście przede wszystkim odnawiać wiarę w Waszej ojczyźnie. Trzeba pomóc odnaleźć się społeczeństwu i Kościołowi w nowej sytuacji. Tak wiele przecież u was się zmieniło i wciąż się zmienia. Trzeba się zapoznawać z doświadczeniami Kościoła zachodnioeuropejskiego, ale Kościół polski powinien pozostać sobą. To ubogaci cały Kościół. Świetnie to robi Jan Paweł II. Druga spraw to kontynuowanie waszego otwarcia na misje. Polska prowincja w ostatnich latach dostarczyła Zgromadzeniu najwięcej nowych misjonarzy. Podjęliście wiele cennych inicjatyw. Przyjęte przez was misje wydają dobre owoce. Udowadniacie, że potraficie zaadaptować się w trudnych warunkach. Ogromną waszą rolą będzie dalsze otwarcie Zgromadzenia na kraje wschodnie - jesteście im najbliżsi kulturowo. Jednak sprawą najważniejszą dla was, tak samo zresztą jak i dla całego Zgromadzenia, jest wezwanie Założyciela, aby odnowić się wewnętrznie i doświadczyć Chrystusa. Wtedy z jeszcze większą gorliwością będziecie podejmowali wasze tak liczne zadania ewangelizacyjne. Jak już wspomniałem, kanonizacja jest dla nas wszystkich wielką łaską, ale trzeba umieć korzystać z tej łaski. Jest "z wiatru i ognia", serce ma "wielkie jak świat" mówiono o ojcu Eugeniuszu. A on z pasją i wielkim oddaniem starał się tylko przywracać człowiekowi jego godność dziecka Bożego, godność ludzką, prowadzić ku godziwemu życiu. Święty Eugeniusz de Mazenod został beatyfikowany 19 października 1975 przez Pawła VI, a 3 grudnia 1995 kanonizowany przez Jana Pawła II. STANISŁAW TOMASZ PESTKA Pielgrzym, nr 156
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |