Nie odkładać decyzjiSpodziewam się dziecka. Chciałabym, żeby moje dziecko było ochrzczone, a wiem, że Kościół wymaga, żeby najpierw rodzice dziecka dopełnili sakramentu małżeństwa. Nie kocham mężczyzny, który jest ojcem dziecka, ale raczej żyjemy w zgodzie, rozwiązując w cywilizowany sposób konflikty. Chciałabym, aby dziecko miało ojca. Lecz z mojej strony nie ma zaufania, jest lęk i dystans. Boję się sakramentalnego związania z kimś, kogo nie kocham na zawsze.Kościół wprawdzie usilnie zachęca, aby pary żyjące w związkach nieformalnych uporządkowały swoje zaniedbania, ale nikogo nie przymusza do ślubu. Wprost przeciwnie. Kościół uznaje małżeństwa zawierane niedo-browolnie, pod presją i przymusem za nieważne. Skoro narzeczeni mają sobie przysiąc miłość trwającą całe życie, to oczywiste, że w chwili wypowiadania tych słów ma ich łączyć miłość. Jaka miłość? Nie wystarczy ciepła, życzliwa, ludzka relacja. Choć nie wymaga się też ognistego zakochania. Trzeba uznawać narzeczonego/narzeczoną za osobę godną naszej miłości i wierności do końca życia. Trzeba chcieć tego drugiego człowieka dla niego samego. Trzeba pragnąć, życia z nim/nią nie dla dziecka, nie z lęku przed samotnością, nie z wyrachowania, tylko z poczucia, że jest to ten człowiek, z którym chcę spędzić resztę mojego życia. Ma to być taki związek, aby mógł stać się dla innych obrazem nierozerwalnej miłości Chrystusa i Kościoła. Kościół nie sugeruje, że jak już jest dziecko, to trzeba automatycznie dopełnić to ślubem. Sakrament małżeństwa i drugi człowiek jest zbyt wielką wartością, aby był traktowany jako jakiś dopełniacz. Naturalnie, Biblia i Kościół określają pożycie poza sakramentem małżeństwa, a także Państwa sposób zamieszkiwania ze sobą, jako grzech. Zachęcają do porządkowania swojego życia w taki sposób, aby dzieci przychodziły na świat w pełnym bezpieczeństwie kochającego się, sakramentalnego małżeństwa. Nie namawiam Pani do nierozważnego pójścia do ołtarza. Wydaje się rozsądniej, aby odłożyć decyzję o małżeństwie. Niech dziecko się urodzi. Niech jego rodzice doświadczą nieco realnego życia związanego z wychowywaniem malucha i z tej perspektywy podejmą decyzję: czy chcę spędzić z ojcem/mamą mojego dziecka resztę życia. Myślę natomiast, że nie wolno też wiecznie, przez swoje lęki, odkładać "twardej" decyzji o małżeństwie, w sytuacji, kiedy nie ma ku niemu przeszkód. Wiele par żyjących bez ślubu powinno popatrzeć na krzyż Jezusa Chrystusa i wobec niego zadać sobie pytanie: Czy nie jest już najwyższy czas na sakrament? ks. Marek Kruszewski
Tekst pochodzi z Tygodnika
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2023 Pomoc Duchowa |