Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Bez lęku do spowiedzi

Z bp. Andrzejem Dziubą, ordynariuszem łowickim, rozmawia Małgorzata Glabisz-Pniewska.

Jak Ksiądz Biskup wspomina swoją pierwszą spowiedź?

W parafii, która mieściła się na terenie archidiecezji gnieźnieńskiej, a w której przystąpiłem do pierwszej spowiedzi, pracował fantastyczny duszpasterz ks. prał. Czesław Wojciechowski. Przybył jako proboszcz na swoją pierwszą parafię po bogatym doświadczeniu pracy prefekta w słynnej szkole średniej w Pleszewie. Był człowiekiem niezwykle zaangażowanym i ujmującym duchowo w przekazie katechetycznym. Moje wspomnienie pierwszej spowiedzi osadza ją w perspektywie miłości Boga, który jest dobry i pełen prawdy, którego nie wolno się bać, który kocha każdego człowieka, a zwłaszcza dzieci. Pięknie to ukazywał nasz ksiądz proboszcz, a dodatkowo potwierdzał to swoim życiem, bardzo ubogim i prostym. Był on wręcz widzialnym uobecnieniem owej dobroci Boga. Potem okazało się, że doświadczył także gwałtu czasów powojennych, m.in. więzienia we Wronkach i oczekiwania na zasądzoną karę śmierci.

Zatem sakrament pokuty nie byl dla Księdza Biskupa trudnym doświadczeniem?

Nie. Pierwsza spowiedź była wspaniałym przeżyciem miłości Boga i to doskonale pamiętam. To pozostaje nadal żywe nie tylko w mojej pamięci, ale przede wszystkim jako zobowiązanie na dziś. Przecież spowiedź to droga każdego chrześcijanina, a więc także i moja jako człowieka wiary, nadziei i miłości.

Czy to skłoniło Księdza Biskupa do napisania książki "Jezus nam przebacza. Przygotowanie do sakramentu pojednania"? Obserwacja posługi katechetycznej, która jest szczególnie ważna w Kościele współczesnym, ukazuje wyraźnie, że nieje potrzeba pochylenia się nad sakrj mentem pokuty w formie bardziej komunikatywnej dla dziecka, zwłaszcza przcj I Komunią św. To przecież pierwszy kontakt z tą niezwykłą rzeczywistością, która dotyczy wprost konkretnej osoby, konkretnego dziecka. To już nie jest teoria, ale osobowe doświadczenie spotkania i przeżywania tego wyjątkowego sakramentu.

Jaki wpływ na powstanie książki miały same dzieci i rozmowy z nimi?

Rozmowy z dziećmi uświadomiły mi. że oczekują one pewnej pomocy, która byłaby szerzej dostępna, także z możliwością lektury i namysłu w domu rodzinnym. To powracanie do całego procesu przygotowania i jednocześnie możliwość stawiania pytań pod adresem katechetów i rodziców. Z drugiej zaś strony także rodzice oczekiwali takiej pomocy, która systematyzuje i porządkuje właściwe, zgodne z nauką Kościoła przygotowanie się ich dziecka do pierwszej spowiedzi. Zatem szersze i pełniejsze mówienie o sakramencie pojednania nie ma na celu pomniejszenia radości I Komunii św., ale ukazanie w pełnym blasku tego sakramentu, a jednocześnie właściwego przygotowania się na tę wyjątkową więź z Jezusem. Istnieje bowiem niebezpieczeństwo pominięcia rangi Sakramentu Eucharystii. Dziecko w swej wrażliwości pragnie dobrze przygotować się do spowiedzi, zwłaszcza że ma na względzie wspaniałą perspektywę Komunii św.

Sakramentowi pokuty poświęca się stosunkowo mato miejsca w cyklu przygotowań do I Komunii św. Z czego to wynika?

Na pewno I Komunia św. jest wyjątkowo oczekiwana przez dziecko. To szczególna radość, która udziela się także innym, a zwłaszcza rodzicom i dziadkom. Trzeba jednak równocześnie wskazać, że także pierwszy sakrament pojednania jest wyjątkowym momentem w życiu każdego dziecka. W momencie sakramentu pokuty dziecko staje pierwszy raz wobec szczególnej próby oceny własnego życia i postępowania. Zatem życie nie jest już tylko beztroską zabawą. Zaczyna budzić się świadomość dokonywania wyborów, a więc i ich owoców, tj. dobra czy zła. To zaś zaczyna być postrzegane jako coś, co ma swoje odniesienie do serca, w którym pragnie mieszkać kochający Bóg, który jest samym dobrem i pięknem. Serce zatem winno być czyste. Jawi się więc pytanie, jak to przekazać dziecku i co ma ono uczynić, jeśli chce, by Chrystus był obecny w jego sercu. Jedną z odpowiedzi będzie właściwe poznanie, a następnie korzystanie z sakramentu pojednania. To jest przecież sakramentalny warunek przystąpienia do I Komunii św.

Nie jest sprawą łatwą mówić do dzieci o Bogu i wierze. A jak napisać dla nich rachunek sumienia?

Poruszanie problematyki prawd wiary, a więc prawd o Bogu, winno być zawsze związane z prawdami o człowieku, a konkretniej z dzieckiem jako małym człowiekiem. Najlepiej z tym, z którym rozmawia się i które się naucza i katechizuje. Trzeba mocno operować kategoriami osobowymi i indywidualnymi, ale jednocześnie akcentującymi dziecko jako osobę. Ważnym jest, aby od najmłodszych lat prawdy moralne łączyć z prawdami wiary, a więc związanymi z Bogiem. To stanowi dziś bardzo poważny problem u dorosłych wierzących, którzy nie dostrzegają sakramentu pokuty w kategoriach - łącznie - wiary i moralności. Każdy rachunek sumienia, każda jego propozycja dla dzieci może być tylko pewną wyjściową sugestią, która zawsze wymaga aktualizacji w konkretnej rozmowie czy katechezie. Rachunki sumienia nie mogą być dziecinne czy infantylne, ale odniesione do dziecka, które ma zawsze swoje rozeznanie Boga, ludzi i świata. Dziecko i tutaj chce być traktowane bardzo poważnie, tym bardziej że ma ono świadomość swego osobowego odniesienia do Boga.

Które z przykazań Boskich czy kościelnych mogą być najtrudniejsze do wytłumaczenia dzieciom?

Najpierw niezbędnym jest samo wyjaśnienie rzeczywistości przykazań, termin ten bowiem dla wielu brzmi obco, choć nie wyzwala konotacji negatywnych. Przykazania to przede wszystkim wyrastający z miłości dar kochającego Boga. Nie są one narzucone, ale ofiarowane i warto według nich żyć i postępować. Można wtedy łatwiej kochać Boga i ludzi. Z pewnością przykazania, które nie odnoszą się do realnych sytuacji dotyczących życia i postępowania dzieci pozostaną szczególnie trudne, wręcz abstrakcyjne. Dziecko bowiem oczekuje przykładów bardzo konkretnych, najlepiej odnoszących się do jego życia. W tłumaczeniu szczególnie trudnych przykazań, zwłaszcza z Dekalogu, zawsze warto wychodzić od tych, które są już zrozumiałe i na tej płaszczyźnie dobudowywać dalsze. Trzeba jednocześnie pamiętać, że nie można pomijać przykazań czy pozostawiać ich na późniejszy czas formacji katechetycznej. Dzieciom trzeba zawsze przekazywać całe orędzie Ewangelii, to wręcz jest ich oczekiwanie.

W jaki sposób rodzice powinni pomóc dziecku w przygotowaniu się do sakramentu spowiedzi i co zrobić, gdy dziecko, na przykład, boi się spowiedzi?

Zawsze wszystko, co jest pierwsze, ma swoje określone oddziaływanie ku przyszłości. Zatem ważne jest tutaj przygotowanie do tego pierwszego sakramentu pokuty i to podjęte przez jak najwięcej osób, ale w ścisłej koordynacji i korelacji. Nie powinno być tutaj różnic w ofertach przygotowujących, gdyż to może być dla dziecka trudność nie do pokonania. Rodzice pozostają faktycznie szczególnymi autorytetami w wielu dziedzinach, a także i w tej płaszczyźnie. Ważne jest, aby dziecko widziało rodziców przygotowujących się do tego sakramentu, następnie przystępujących do niego oraz modlących się po nim. Ten przykład, zwłaszcza najbliższych osób, jest ważnym przygotowaniem poglądowym. Następnie ważna jest rozmowa o własnej spowiedzi, oczywiście z dużą ostrożnością, aby nie doszło do zdrady jej tajemnicy. Nie można tutaj bagatelizować czy spłaszczać faktu, że słuchaczem jest dziecko. Bardzo istotna jest też pomoc teoretyczna ze strony obojga rodziców, wynikająca m.in. z osobistej praktyki. Trzeba tutaj mieć świadomość, które z rodziców ma większy autorytet oraz więź emocjonalną z konkretnym dzieckiem. Istnieje bowiem nadal i w tym wieku pewna gotowość do naśladowania.

Czasami słychać glosy, że kilkuletniemu dziecku nie powinno się mówić, że grzeszy, bo dzieci z natury są dobre, a ich zte zachowanie wynika z niedojrzałości emocjonalnej. Mówienie o grzechu dziecka ma być czymś niewłaściwym i może wyrządzić dziecku więcej szkody niż pożytku. Co Ksiądz Biskup na to?

Nigdy nie wolno negować prawdy, że człowiek, a tym bardziej dziecko jest ze swej natury dobre, otwarte na dobro i gotowe czynić dobro. Przecież każdy człowiek jest stworzony na Boży obraz i podobieństwo. Dziecko ma znaczną świadomość tego, co jest dobre w jego życiu i postępowaniu. Jednocześnie na tym tle stosunkowo łatwo samo dostrzega to, co nie jest dobre, a więc choćby przeciwieństwo dobra czy jego negację. Samo widzi i uświadamia sobie, że pewne swoje czyny czy zachowania chce ukryć, wstydzi się swoich zachowań czy boi się ich konsekwencji. Oczywiście, że sfera emocjonalna dziecka jest ważnym elementem jego postaw moralnych. Może nie zawsze ono samo sobie to wyraźnie uświadamia, a bardziej sugerują mu to sami dorośli, zwłaszcza gdy próbują usprawiedliwiać niektóre zachowania. Sama emocjonalność ma jednak swe odniesienia przede wszystkim do innych sfer życia. Dziecko jest bowiem bardziej proste i bezpośrednie w swych postawach i zachowaniach i doskonale rozeznaje odniesienia międzyludzkie.

Bp Andrzej Franciszek Dziuba (1950) pochodzi z Pleszewa. Studiował w Prymasowskim Wyższym Seminarium Duchownym w Gnieźnie (święcenia kapłańskie w 1975r.), w Papieskim Instytucie Teologicznym w Poznaniu oraz na KUL, a także w Rzymie i Perugii. Święcenia kapłańskie przyjął 21 czerwca 1975 r. Jest profesorem teologii. Jego hobby to historia. Od 27 marca 2004 r. biskup łowicki. Jest przewodniczącym Rady Naukowej Konferencji Episkopatu Polski. Jest też honorowym obywatelem Łowicza.

 
[ Strona główna ]

Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty |

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2024 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej