Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Dlaczego konieczna jest spowiedź u kapłana, który też jest grzesznikiem?

Niewątpliwie temat sakramentu pokuty i pojednania jest w dzisiejszym świecie tematem dość wrażliwym. Oczywistym stał się fakt, że katolicy, nawet ci dla których co niedzielna Msza Święta nie jest obca, spowiadają się rzadziej niż trzydzieści lat temu. Najczęstszymi zarzutami są wnioski typu: Nie czuję się wielkim grzesznikiem; stale wyznaję te same win; nie wiem co mam mówić; nie odczuwam potrzeby spowiedzi; ten zabieg jest zbyt upokarzający; drażni mnie szafa konfesjonału; wole zbiorowe nabożeństwa pokutne; grzechy wyznaję wprost panu Bogu; księża mają co innego do roboty; Pan Bóg nie wymaga aż tyle, by udzielać swego przebaczenia itd. słowa które można by spisywać w nieskończoność.

Wśród tych wielu trudności na jakie napotykamy dotykając sakramentu pojednania, bardzo ważne miejsce znajdują te związane bezpośrednio z osobą kapłana. Wydaje się to być zrozumiałe, ponieważ w tę jakże dyskretną sferę jaka kształtuje się między Bogiem a grzesznikiem wkracza osoba ludzka. I tak z kart historii tego sakramentu dowiadujemy się o przeróżnych aspektach jakie dotyczyły określeń spowiednika. Był on ojcem, lekarzem, pasterzem a nawet i sędziom. Tak wielka różnorodność określeń kapłana nie dawała możliwości na zespolenie ich w jednej osobie. Jednak wielka rozmaitość nazw jakie były przypisywane spowiednikom nie może przesłaniać funkcji co do istnienia której nikt nigdy nie miał wątpliwości, a mianowicie posługa Kościołowi i Chrystusowi. Chrystus i Kościół, choć w różny sposób, stanowią niejako dwa ważne punkty odniesienia: kapłan występujego jako reprezentant ich obu, więc nie działa on w swoim imieniu.

Mamy osobę człowieka - kapłana (również poddanego grzechowi), który spełnia o wiele przewyższające go zadanie. Rodzi się więc pytanie jak on grzesznik może stać się sędziom cudzych grzechów?

Stare przysłowie mówi, że historia lubi się powtarzać. Na początku IV wieku podobna kwestia spowodowała wielkie wzburzenie kościoła w Kartaginie, a dotyczyła chrztu, udzielonego przez niegodnych, którzy wyparli się swojej wiary w czasie prześladowań Dioklezjana. Rozwiązanie konfliktu dał św. Augustyn wyjaśniając, że biorąc pod uwagę skuteczność sakramentów Kościoła są one w rzeczywistości sakramentami samego Chrystusa. Gdy jednak chodzi o ich udzielenie czy też o posługę kapłana są sakramentami Kościoła. To Chrystus ustanowił sakramenty, On czyni je skutecznymi i to On jest głównym szafarzem każdego z nich.

Podobna kwestia pojawiła się w średniowieczu. Wówczas spierano się o ważność Eucharystii, celebrowaną przez księży, którzy splamili się życiem w konkubinacie czy też świętokupstwem. I w tym przypadku odpowiedz była taka sama jaką wcześniej udzielił św. Augustyn. Kapłan jest tylko zwykłym narzędziem sakramentu, więc wierni nie powinni mieć żadnego powodu do niepokoju. Tym który czyni sakrament skutecznym, który go udziela jest sam Chrystus. W tym miejscu należało by sprecyzować kilka rzeczy. Nie podlega dyskusji fakt ważności sakramentu pokuty, ile zaufanie do tego, który z racji powierzonej funkcji bada i ocenia najtajniejsze i najbardziej osobiste czyny chrześcijanina. Od dawien dawna naucza się, że kapłan jest tym, który działa wyłącznie w imieniu Chrystusa. Chrystus nie powołuje ludzi nadzwyczajnych i pozbawionych wad, wręcz przeciwnie powołuje słabych, kruchych podlegających wielu ograniczeniom. Nie szukają daleko spojrzeć można choćby na powołanie pierwszych apostołów Szymona, Andrzeja, Jakuba i Jana, którzy byli zwykłymi rybakami, bez wykształcenia. Chrystus nie zmienia tych osób na święte i doskonałe, ale udziela im łaski i obdarza potrzebnymi uzdolnieniami potrzebnymi w spełnianiu zadania przebaczania, nawracania i jednania z Kościołem i Bogiem, w Jego imieniu.

Zdarza się, że czasami zachowanie spowiednika jest niezbyt przykładne a jego posługa niedoskonała, jednak cały czas należy pamiętać o tym, że jest on zawsze znakiem i widzialnym narzędziem Jezusa Chrystusa. Często też oburzamy się, że musimy się poddać pod osąd ludzki. W tym miejscu należy zwrócić uwagę, że ów osąd nie jest najważniejszy: najważniejsze jest osobiste nawrócenie.

Sobór Trydencki przypisując spowiednikowi tytuł sędziego a samemu sakramentowi tytuł aktu sądowego, sugerował się samooskarżaniem się przed kapłanem z popełnionych grzechów oraz uzyskiwaniem rozgrzeszenia. Sobór broniąc obiektywnej słuszności rozgrzeszenia przed krytyką protestantów, posłużył się porównaniem go do orzeczenia sądowego, do "jakby aktu sądowego". Jest to porównanie niedoskonałe tek jak wiele innych, ponieważ oskarżony występuje również w formie oskarżyciela. Kapłan opierając się na wyznaniu penitenta wzywa go do skonfrontowania ze Słowem Bożym, po czym jego orzeczenie - z jednym wyjątkiem kiedy stwierdza się brak nawrócenia - jest zawsze wybaczeniem. Kapłan realizuje bowiem osąd łaski i miłosierdzia Bożego uwalniającego od win.

Naukę tę skonkretyzował Sobór Watykański II, który do terminu "osąd" dodał "duchowy" co pozbawiło go charakteru ściśle sądowego. Sobór odsyła do osądu Bożego, który to głosi miłosierdzie dla grzesznika i potępia jego grzech oraz do działania Ducha Świętego, które jest zaczynem nowego życia. Podkreślony został również aspekt duszpasterski, kiedy to osoba kapłana jest tą która ujawnia miłość Ojca i Chrystusa, który jest Dobrym Pasterzem.

Weszliśmy już w okres Wielkiego Postu, który przypomina nam o głębokim nawróceniu. Pamiętajmy więc o słowach św. Pawła, który powie: "Niech więc będzie wam wiadomo, bracia, że zwiastuje się wam odpuszczenie grzechów przez Niego". (Dz 13,38). Idąc więc do kratek naszych konfesjonałów nie lękajmy się osoby kapłana, jego reakcji czy słów, ale z głęboką wiarą skierujmy nasze skruszone serca ku niewysłowionemu miłosierdziu Bożemu.

kl. Patryk Frankiewicz

Tekst pochodzi z pisma
Alumnów WSD w Toruniu "SŁUGA" nr 25



Wasze komentarze:
 Ala: 09.08.2023, 15:29
 spowiedx to głupota bo ksiadz nie jest ojcem i nigdy nie zrozumie twoich grzechów a i sam zachowuje sie niemoralnie i większość parafian o tym wie i wiekszość przytakuje, chodzi do kościoła, daje kasę bo myśli że się wykupi. Zakłamany świat a ludzie są naiwni. Sama komunia święta w tej postaci jest też nie do przyjęcia ponieważ ksiądz przenosi zarazki z gęby do gęby i na pewno nie wymyślil tego Pan Jezus, to zalatuje seksem na oczach wszystkich , otwieranie ust i grzebanie w gębie, gorzej niż u lekarza. Prosze zobaczyć co jest w zakonach żeńskich, zakonnice musiały księzom usługiwać we wszystkim bo facet niezależnie od tego czy ma suknię czy chodzi tylko w spodniach ma instynkt i nie da rady. Dlaczego więc oszukują?
 franciszek: 31.05.2015, 22:34
 Natomiast ja traktuję spowiednika dwojako:jako swoistego kuriera, a zarazem wyraziciela woli bożej w odniesieniu do moich grzechów. Został powołany, a to że jest człowiekiem pozwala mu często zrozumieć postępowanie bliźnich, bardzo często niegodziwe. Dlatego zastrzeżenia mogą być nie do kapłana tylko do ... . Odpowiedź jest jedna.
 majka: 23.03.2015, 10:51
 Dlaczego nie ma spowiedzi powszechnej w Polsce jak w innych krajach.Dla mnie to żenujące i stres jak mam kapłanowi mówić swoję grzechy,to moje wnętrze osobiste,a czy ja muszę mówić to wszystko drugiemu człowiekowi?To nie tak.Często się słyszy o złym prowadzeniu się księzy w zyciu prywatnym i ja mam jemu mówić moje sprawy życia codziennego.Gdybym mogła jeździłabym np.do ńiemiec do spowiedzi powszechnej.Dla mnie to bardzo wstydliwe.
 fiwal: 15.03.2015, 16:43
 Wyspowiadam się przed Gilem lub Wesołowskim . Doświadczone chłopy mnie zrozumieją
 Ela: 02.01.2015, 14:23
 Spowiędz jest potrzeąna przed panem bogiema nie przed kapłanem . To człowiek jak my
 ola: 15.04.2014, 22:48
 Ja jak Jasia czuje niesmak Raz mnie ksiądz poganiał i uraził mnie a raz kazał mi się przedstawić niemal pesel podać a ja wole incognito pozostać
 Achilles: 06.07.2013, 01:36
 Kapłan nie jest zobowiązany udzielać rozgrzeszenia,tylko Jezus Chrystus.To jest wynaturzenie aby spowiadać się obcemu człowiekowi i oczekując nagrody i pokuty.
 Achilles: 06.07.2013, 01:32
 Kapłan nie jest zobowiązany udzielać rozgrzeszenia,tylko Jezus Chrystus.To jest wynaturzenie aby spowiadać się obcemu człowiekowi i oczekując nagrody i pokuty.
 ewa: 14.03.2012, 12:26
 kiedyś chodziłam do spowiedzi , a teraz nie mogę się przelamac , bo nie czuję takiej potrzeby . I jak bym poszła to tylko z musu , więc od 3 lat nie chodzę.


 hk: 30.10.2011, 00:09
 spowiedz jest trudna, ale konieczna.Warto przejsc przez to troche stresu, to co przezywam potem jest wspaniale, uspokajam sie i zaczynam akceptowac siebie, bo skoro Pan nawet mnie wybacza..... Taka forme wyznania ustalono w Kosciele, zreszta jest ona znacznie zlagodzona, na poczatku przeciez wyznanie bylo publiczne a i pokuty bardzo surowe. Swoja droga te pokuty powinny byc surowsze bo za latwo dostaje sie rozgrzeszenie.
 xxx: 10.04.2011, 14:29
 bardzo mi to pomoglo
 pawlo: 17.12.2009, 19:31
 chodze do spowiedzi ale nie uspokajam się
 mizz: 09.04.2009, 11:43
 ten tekst mnie bardzo uspokoił
 Sławek: 21.12.2008, 10:14
 Kamil zapewniam Cie za kaplan słyszał juz niejedo w konfesjonale zatem głowa do góry - przełam wstyd a wyjdziesz piekny i czysty. Zatajenie grzechu przeciez do niczego nie prowadzi... ew spróbuj pojechac do innego koscioła bedzie bardzoej aninimowy! Jesli chodzi np. masturbacja sróbuj powiedziec "dopuszczałem sie grzechu nieczystego na sobie" to chyba przejdzie Ci przez gardo :)
 kamil: 21.12.2008, 01:58
 Mam pytanie czy mógłbym z niektórych grzechów wyspowiadać się bez kapłana boje sie tej spowiedzi i nie wiem co powie mam kilka wstydliwych grzechów ale boje sie ich wyznać co mam robić.
 jasia: 28.02.2008, 11:49
 Mam prawie 40 lat jestem wierząca od zawsze chodzę do kościoła w każdą niedzielę, ale jednocześnie od zawsze mam problem ze spowiedzią i nie chodzi tu o jakieś wielkie grzechy.. Należę do ludzi którzy nie opowiadają o sobie, nie potrafię się zwierzać, trudno nawiązuję konakty. Spowiedź św. w swj obowiązującej formie jest dla mnie nie do przyjęcia. Wiem , że słucha mnie Chrystus a ksiądz to tylko narzędzie, ale nie potrafię do końca w to uwierzyć, bo jednak widzę człowieka obcego przed którym muszę się otworzyć,a sprawia mi to prawie fizyczny ból. Nie pomaga też to, że nam księdza, raczej jest jeszcze gorzej. Jeżeli Bóg zan nasze winy i widzi czy staramy się je poprawiać czy nie, jeżeli komunia św. zmywa lekkie grzechy to nie pojmuję po co to samobiczowanie.
(1)


Autor

Treść

Nowości

Tajemnice Bolesne Różańca ŚwiętegoTajemnice Bolesne Różańca Świętego

7 października - Wspomnienie Najświętszej Maryi Panny Różańcowej7 października - Wspomnienie Najświętszej Maryi Panny Różańcowej

Modlitwa na wspomnienie Najświętszej Maryi Panny RóżańcowejModlitwa na wspomnienie Najświętszej Maryi Panny Różańcowej

Modlitwa do Matki Bożej RóżańcowejModlitwa do Matki Bożej Różańcowej

Litania do Matki Bozej RozancowejLitania do Matki Bozej Rozancowej

Święto Matki Boskiej RóżańcowejŚwięto Matki Boskiej Różańcowej

Najbardziej popularne

Modlitwa o CudModlitwa o Cud

Tajemnica SzczęściaTajemnica Szczęścia

Modlitwy do św. RityModlitwy do św. Rity

Litania do św. JózefaLitania do św. Józefa

Jezu, Ty się tym zajmij - Akt oddania się JezusowiJezu, Ty się tym zajmij - Akt oddania się Jezusowi

Godzina Łaski 2023Godzina Łaski 2023

Poprzednia[ Powrót ]Następna
[ Strona główna ]

Humor | O stronie... | Wspomóż nas | Polityka Prywatności | Reklama | Kontakt

© 2001-2024 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej