Złość czy gniew?Gniew jest kolejnym z siedmiu grzechów głównych. Najpierw należy odróżnić "święty gniew" od grzesznej złości. Ten pierwszy daleki jest od nienawiści, której cel to satysfakcja ze zła - bo ktoś zamiast dążyć do prawdy i sprawiedliwości szuka przyjemności w uwolnionej agresji. Pismo Święte opisuje drzemiącą w człowieku obecność ztości jako przejaw wrodzonej skłonności do zła. To jeden ze skutków grzechu pierworodnego (Rdz 4, 8). Nienawiść jest zawsze grzechem. Ale ocena moralna gniewu bywa pozytywna.Okazuje się, że istnieje gniew słuszny, który angażuje nie tylko emocje, ale i rozum. Doświadczenie zła powinno wywoływać gniew sprzeciwu (KKK 1765). Można gniewać się na kogoś albo na siebie. Wtedy taki gniew jest świadomie wzbudzany i powstrzymywany. Pojawia się, gdy rozum zinterpretuje wydarzenie. Ewangelia zawiera opis takiego gniewu u samego Jezusa, który ostro krytykował faryzeuszy (Mk 3, 5; Mk 11,15). Natomiast współczesny przykład można znaleźć w sposobie wygłoszenia fragmentu homilii przez Jana Pawła II w czasie Mszy Świętej na lotnisku w Masłowie (Kielce, 3 czerwca 1991). Papież wzburzony wołał wtedy: "czy wolno lekkomyślnie narażać polskie rodziny na dalsze zniszczenie?". Choć Bóg wpisał w ludzką naturę taką energię, to jednak sprawiedliwy gniew jest pewną umiejętnością, związaną z darem Ducha Świętego. Polega na świadomym i celowym użyciu dostępnej mocy. Zadaniem uczciwego gniewu jest obrona własnej lub cudzej godności. Taki gniew służy trosce o ludzi lub wyznawane wartości. I w sytuacjach, gdy go brakuje, pojawia się grzech zaniedbania. Zatem chrześcijanin ma prawo i obowiązek ostro reagować na zło. Grzech gniewu pojawia się wtedy, gdy agresja jest trwałym usposobieniem w celu wyrządzania komuś krzywdy. Cechuje ją zimna kalkulacja zmierzająca do maksymalnie dotkliwej i skutecznej zemsty. Gniew jest grzechem także wtedy, gdy krzywda została zrobiona przez innych, ale sprowokowanych przez emocje, które wywołałem. Katechizm uczy, że "gniew jest pragnieniem odwetu celem zaszkodzenia temu, kogo należy ukarać". Jeśli gniew posuwa się do "dobrowolnego pragnienia zabójstwa lub ciężkiego zranienia bliźniego, jest grzechem śmiertelnym" (KKK 2302). Co zrobić, gdy poniosą trudne emocje? Po pierwsze przyznaj się i przeproś. Jeżeli to możliwe, jeszcze tego samego dnia (Ef 4, 26). Przeproś także wtedy, gdy jesteś starszy lub wyższy funkcją. Zastanów się: czy uczciwie spierałeś się o Sprawę, czy o zagrożony prestiż i własny dobrobyt? Czy reakcja była proporcjonalna do faktycznej krzywdy? Jeżeli wybuch się powtarza, pomyśl: co irytuje cię w tej osobie? Czego zazdrościsz? Co cię tak łatwo uruchamia? ks. Jan Sawicki
Tekst pochodzi z Tygodnika
|
[ Strona główna ] |
|