Jak często się spowiadać?Zawsze wtedy kiedy popełnimy grzech ciężki. To jest chyba najprostsza odpowiedź, ale chyba nie wystarczająca. Dla wyjaśnienia, grzech ciężki zachodzi wtedy, gdy jest pełna świadomość wykroczenia, przyzwolenie woli oraz poważna materia. Nowy Kodeks Prawa Kanonicznego stwierdza, iż w sakramencie pojednania "wierny jest zobowiązany wyznać co do liczby i rodzaju wszystkie grzechy ciężkie popełnione po chrzcie, a jeszcze przez władzę kluczy Kościoła bezpośrednio nie odpuszczone i nie wymazane na indywidualnej spowiedzi" (kan. 988). Po prostu chodzi o wyznanie grzechów popełnionych po ostatniej spowiedzi świętej. Nie określa to częstotliwości przystępowania do tego sakramentu, ale sugeruje taki czas, który pozwoli pamięcią objąć wszystkie grzechy.Każdy człowiek jest inny i ma też różne potrzeby religijne. Dla dynamicznego duchownego rozwoju powinniśmy narzucić sobie jakąś dyscyplinę w tym względzie. Poza tym istnieje wielkie niebezpieczeństwo, że zatracimy poczucie grzechu w ogóle. Można zaobserwować pewną prawidłowość; święci spowiadali się regularnie i dość często, a grzesznicy nie spowiadają się w ogóle, bo i z czego, przecież uważają się za "doskonałych". Papież Jan Paweł II spowiada się raz w tygodniu. Przykazanie kościelne mówi, iż powinniśmy spowiadać się przynajmniej raz w roku. Chyba każdy wierzący czuje, że to o wiele za mało. Jeżeli ktoś nie mieści się w przedziale roku to znaczy, iż wyszedł poza margines tolerancji i trudno mówić o nim jak o człowieku wierzącym. Niektórzy kierownicy duchowi zalecają korzystanie z sakramentu pojednania co tydzień lub co dwa tygodnie. Myślę, iż narzucenie sobie dyscypliny spowiedzi raz w miesiącu powinno być wystarczające. Jednak trzeba zdawać sobie sprawę, że są to ramy sztuczne i ogólne. Najlepiej ustalić to ze swoim spowiednikiem. Tak na marginesie, jeśli to możliwe, każdemu polecam stałego spowiednika. W poszczególnych wypadkach trzeba szukać swojego "rytmu" spowiedzi. Dobrze ukształtowane sumienie na pewno będzie dopominało się o sakrament pokuty. Warto też pamiętać, iż sprowadzenie pokuty tylko do samej spowiedzi, a tym bardziej do zadanego w jej trakcie zadośćuczynienia, jest wielkim spłyceniem problemu. Ojciec Święty Jan Paweł 11 w Reconciliatio et paenitentia wskazuje na konieczność praktykowania pokuty przez ascezę życia codziennego. Tylko takie jej rozumienie może uwolnić człowieka od postrzegania pokuty w kategoriach "zapłaty" za grzech. Tego dokonał Chrystus, a my możemy jedynie, wykorzystując pokutę, nadać swojemu życiu nowy# kierunek. Ks. WIESŁAW ŚMIGIEL Pismo Katolickie Pielgrzym
|
[ Strona główna ] |
|