W mieście świętego MikołajaTylko bardzo małe dzieci sądzą, że święty Mikołaj przybywa z Laponii. Naprawdę przecież był biskupem miasta Myra. Nazwa miejscowości pochodzi od dobrze znanej z Nowego Testamentu - mirry, wonnej żywicy używanej zarówno jako lek, jak też i przyprawa.
![]() Dzisiaj Myra nazywa się Demre i znajdziemy ją (tu trzeba koniecznie zobaczyć mapę - nieco dokładniejszą-Turcji) około 100 km od Antalyi, dużego, milionowego miasta portoweT go Turcji, jadąc w kierunku Konyi. Chodząc po Myrze, uświadomiłem sobie najpierw, że w tym mieście zatrzymał się, w drodze do Rzymu, św. Paweł (zob. Dz. 27,5). Już ten fakt nadawał małej przecież miejscowości ogromnego splendoru. A kiedy jeszcze uświadomiłem sobie, że wśród tych krajobrazów, pod tym niebem, tą ziemią chadzał tak sympatyczny biskup jak święty Mikołaj, to naprawdę się cieszyłem. Ten święty kierował tu Kościołem na przełomie III i IV wieku. I od tamtego czasu aż do dziś, kto tylko znajdzie się w Myrze, zmierza w jednym kierunku: do bazyliki św. Mikołaja. Świątynia, którą dzisiaj oglądamy, została zbudowana przez Bizantyjczykówjuż po śmierci świętego; chciano nią uczcić niezwykłego człowieka. Budowla była kilkakrotnie przebudowana i mało przypomina tamtą, z IV wieku. Jednak miejsce pozostało to samo i duch patrona króluje tu niezmiennie. W prawej, bocznej nawie, znajduje się miejsce, gdzie było złożone po śmierci ciało biskupa. Dzisiaj pozostał tylko fragment grobowca, bo relikwie, które znajdowały się tu przez 600 lat, zostały w 1087 roku ukradzione przez kupców włoskich i przeniesione do Bari. Paradoksalnie fakt ten przyczynił się do rozpowszechnienia kultu Świętego. Resztki, które pozostały, można dziś oglądać w muzeum w Antalyi. Jak wiemy nie ma dziś w Myrze chrześcijan. Dlatego raz tylko w roku, dokładnie 6 grudnia, organizowane są uroczystości ku czci świętego biskupa Mikołaja. Ich punktem kulminacyjnym staje się rozdawanie podarunków wszystkim obecnym na uroczystościach dzieciom. Przed bazyliką, w pięknym ogrodzie, postawiono pomnik świętego Mikołaja, wykonany z pomalowanego na czarno włókna szklanego. Do biskupa (widzimy to na zdjęciu) tuli się trójka dzieci, a święty trzyma w dłoniach kosz pełen prezentów. Zauważyłem, że przy tej figurze rodzice chętnie robią zdjęcia swoim dzieciom, które wchodzą na postument pomnika i zapełniają sobą - jakby zaplanowaną przez rzeźbiarza - pustą przestrzeń. "Stań tam, na górze. Zrobię ci zdjęcie, żebyś zapamiętała, że każdy człowiek ma w życiu swojego świętego Mikołaja i każdy też powinien mieć ludzi, dla których sam stanie się świętym Mikołajem..." Takie pouczenie posłyszałem z ust młodej francuskiej mamy. Kierowała je w stronę swojej dość rozbrykanej pociechy. Wydawało mi się to pouczenie warte zapamiętania. Ks. WIESŁAW MERING Pielgrzym nr 234
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2023 Pomoc Duchowa |