Bóg stwarzając świat - uczynił go dobrymOdporność człowieka na skażenia jest zdumiewająca. W literaturze specjalistycznej opisano "warunki bytowania ludzi zamieszkujących tereny leżące w bezpośrednim sąsiedztwie jednej z hut cynku, gdzie "oprócz człowieka żyje parę gatunków bakterii i wirusów, gdzie giną nawet zalatujące muchy domowe, pada zbłąkana zwierzyna i ptactwo". Człowiek żyje!!! Ale to nie może być powodem do dumy, bo stan, do jakiego doprowadził swe otoczenie, budzi grozę. A jak się ma jego zdrowie, jakie będzie potomstwo, o ile w ogóle będzie mógł je wydać na świat - nie trudno odgadnąć. Przyroda, która subtelniej niż człowiek reaguje na zmiany środowiska, od lat ostrzega ludzi.Niestety, ludzie nie odebrali jej sygnałów w porę, nie potraktowali ich tak, jak na to zasługiwały, i nie podjęli odpowiednich działań. Zatem dziś mamy to, co mamy, a nad Ziemią "słychać" już odgłos "ostatniego dzwonka". Na całym globie podjęto energiczne działania na rzecz poprawy sytuacji, ale problemów ekologicznych nie da się rozwiązać ani w sposób łatwy, ani szybki. Tymczasem człowiek nadal chce za wszelką cenę używać dóbr cywilizacyjnych, zdając się nie pamiętać, że jest panem tylko tego, co mieści się w jego własnej skórze. Nie przyjmuje do wiadomości, że całe otoczenie jest własnością przyrody. Toteż trzeba przede wszystkim zmienić mentalność ludzką; uświadomić sens podstawowych praw ekologicznych, że:
1. Każda rzecz jest powiązana z innymi rzeczami. Człowiek nieustannie dąży do ulepszania swych wynalazków, ale gdy wynajduje nową substancję organiczną o strukturze molekularnej różnej od spotykanych w przyrodzie, to powinien się liczyć z tym, że nie istnieją enzymy zdolne do jej rozłożenia i dany materiał będzie się gromadził wyrządzając szkody w środowisku. Dziś już żadnemu rozsądnemu człowiekowi nie powinny imponować takie wynalazki, jak japońskie tworzywo sztuczne (z 1970 r.) odporne na żrące kwasy, zasady i ogień, czyli praktycznie niezniszczalne. Takie cechy produktu nie powinny zachwycać, lecz przerażać. Nawet "zwykłe" plastykowe butelki, torebki czy pieluszki jednorazowego użytku, tzw. pampersy, choć są wygodne, to jednak przynoszą więcej szkody niż pożytku. To głównie one w zastraszająco szybkim tempie przepełniają wysypiska śmieci zalegając na nich przez długie lata. Aż tyle "kosztuje" chwilowa wygoda. A aerozole, którym "zawdzięczamy" dziurę ozonową?... Też są wygodne, ale prowokuj ą unicestwienie życia na ziemi. Myśląc o tym chciałoby się krzyknąć: "Wygoda - albo życie!!!" Wykroczenia przeciw prawom natury tylko z pozoru są drobne, bo sieć ekologiczna ma cechy wzmacniacza. Niewielkie zakłócenia w jednym punkcie wywołują skutki wielkie i odległe w przestrzeni i w czasie. Ludzie najbardziej rozumni i pełni dalekowzrocznej troski o dalsze losy Ziemi powinni dać przykład nowego, innego stylu życia uwzględniającego skromność, umiar, prostotę, sprawiedliwość, międzyludzką solidarność oraz zasadę zaspokajania potrzeb tylko prawdziwie ludzkich. W życiu codziennym powinni lansować powściągliwość, dyscyplinę wewnętrzną i skłonność do poświęceń; rezygnację z rzeczy zbytecznych i żądzy posiadania. Papież Jan Paweł II widząc, że zarówno jednostki jak i społeczność międzynarodowa odwróciły naturalną hierarchię wartości, zwrócił się z apelem, "aby nigdy to, co ekonomiczne i polityczne, nie przemogło nad tym, co ludzkie". Bo wszelkie mody i systemy ekonomiczne i polityczne z upływem czasu zmieniają się, a ludzkość musi trwać i nieustannie zabiegać o tworzenie ładu, czyli kosmosu, a nie chaosu. Ład jest obrazem Boga, a bezład -domeną sił niszczących, destrukcyjnych. Dlatego też konieczne jest ponowne zbliżenie się do Boga. Szczególna rola przypada tu chrześcijanom, którzy znając nauki ewangeliczne, w ich świetle powinni odnaleźć innym nową drogę. Drogę etycznego i humanistycznego ulepszenia świata oraz warunków życia ludzkiego. Matka Teresa z Kalkuty pouczała: "Bądźcie dobrzy i miłosierni. Niechaj nie zdarzy się nigdy, by ktoś przychodzący do was nie odszedł lepszy i szczęśliwszy". Tego uczy religia, która nie każe wyrzekać się świata, lecz wskazuje, jak należy go użytkować i jak odnosić się do ludzi po Bożemu. Najważniejsze, aby działalność odnowy rozpocząć już dziś. Wiele jest tu dróg i rozwiązań, ale pozostawiam je inwencji czytelników. Trzeba tylko mieć odwagę i samozaparcie; trzeba sobie powiedzieć, jak T J. Chmielewski w jednym z punktów Ekologicznego Dekalogu Ideowego: "Będę apostołem: głosicielem i propagatorem zasad ekologii i sozologii. Kto milczy w tej sprawie, rozzuchwala przeciwników idei. Nie zamilknę więc, choćbym przez cale lata nie widział pozytywnych efektów swojej działalności. Skoro spadające systematycznie krople wody potrafią wydrążyć kamień, o ileż więcej szans mam ja - człowiek". Jeszcze raz podkreślam konieczność natychmiastowego podjęcia działań w tym kierunku, aby nie spełniła się przestroga Andrzeja Niemojewskiego, poety-ekologa z przełomu XIX i XX wieku:
Próżno burzą się fale, świat dąży swą drogą! Mgr Julia Szwarc Rycerz Niepokalanej
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |