Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

W odpowiedzi na wyznanie młodego ateisty

W jednej z bydgoskich gazet ukazał się list osiemnastoletniego młodzieńca, który deklaruje publicznie swój ateistyczny pogląd na świat. W liście tym informuje, że został wychowany w domu katolickim, a rodzice, gdy dowiedzą się o jego stosunku do wiary, mogą wykluczyć go z rodziny. Młody człowiek nie zraża się jednak tymi przeciwnościami i wybiera swą własną drogę życia, w której brak miejsca dla Boga.

Po kilku tygodniach ukazuje się odpowiedź na listy od czytelników, które otrzymał jako odzew na swą tak bardzo "odważną" deklarację. Dziękuje wszystkim, którzy go popierają, i polemizuje z zatwardziałymi, nietolerancyjnymi ludźmi wierzącymi, potępiającymi jego wyznanie.

Należę do pokolenia ojca tego młodzieńca. Posiadam pięcioro dzieci i to trójkę w wieku piszącego swą deklarację. Jestem jednym z tych zatwardziałych "dewotów" - ludzi wierzących, praktykujących i starających się również w tym duchu wychować swe dzieci. Obaj z młodzieńcem jesteśmy również mieszkańcami tego samego grodu.

Pomimo że jest to replika na Twój, Chłopcze, opublikowany w gazecie list, nie wiem, czy ją przeczytasz kiedykolwiek, gdyż nie kieruję jej do tej samej gazety co Ty, uważając, że nawet gdyby ją we fragmentach opublikowano, nie oddawałaby ducha odpowiedzi. Być może, odpowiedź ta trafi do Ciebie poprzez wierzących rodziców lub kolegów, gdyż - jeżeli istotnie to Ty jesteś autorem listu - zapewne byłeś również na tyle odważny, że ich o tym poinformowałeś.

Widzisz, Chłopcze, wcale nie chcę Cię tutaj potępiać, nie uważam też, że Twoje poglądy jakoś szczególnie szkodz.ą społeczeństwu wierzących. Będzie ono i bez Ciebie kultywować wiarę swych ojców z pietyzmem dla swej Patronki - Maryi. Przecież i ja nie tak dawno byłem młodym, zbuntowanym człowiekiem, a obecnie posiadam córki i synów również z "rewolucyjnymi" poglądami. Dziwiłbym się bardzo, gdyby młody człowiek, dopiero wkraczający w życie, nie miał żadnych wątpliwości ideologicznych. Miałem je i ja, miał mój kolega, koleżanka, mają je dziś moje dzieci i ich rówieśnicy. Nie okrzyku ją tego jednak, by wstrząsnąć "tą rewelacją" całym miastem, by rzucić w twarz "skle- rykalizowanemu" społeczeństwu, iż wyłamują się z ram "zaśniedziałych" poglądów.

Trudno zrozumieć Twą demonstrację. Płynący pod fale - dłużej zatrzymują się w kadrze, a czasem nawet dostają się na karty historii.

Ustosunkowując się do Twego ateistycznego światopoglądu, który demonstrujesz, stwierdzam, iż nie jest on rewelacyjny. Zawsze trudniejszy jest wybór takiego poglądu na świat, który, choć w pewnym stopniu ogranicza moją wolność osobistą, z którym muszę "iść w zapasy", daje mi jednak - wówczas gdy potrafię zwyciężać "samego siebie" - ogromną satysfakcję. Ograniczenia wolności osobistej występują nieomal w każdej religii, czy to chrześcijańskiej, muzułmańskiej czy buddyjskiej.

Twój natomiast pogląd na świat posiada również ograniczenia, których nie neguję.

A oto, jak sam dochodziłem do skrystalizowania swego "idealistycznego" światopoglądu: otóż starałem się jak najwięcej czytać i poznawać filozoficzne kierunki, które tworzyła cywilizacja na przestrzeni wieków. W latach pięćdziesiątych, gdy ja rozwiązywałem swoje ideologiczne wątpliwości, posługiwać się musiałem publikacjami wypaczonymi. Dowiadywałem się z nich, że ponad 80 procent największych uczonych i wynalazców było zwolennikami dialektyki marksistowskiej, a pozostali nie zasługiwali na miano naukowców.

Być może, te właśnie kategoryczne stwierdzenia wydały mi się na tyle podejrzane, że zacząłem dokopywać się do materiałów źródłowych. Prawda, którą tam znalazłem, dała mi wiele do myślenia...

Gdy miałem lat dziewiętnaście, poznałem w Warszawie przyjaciela mego ojca, człowieka, który wywarł na mnie silne wrażenie. Od dziecka wychowany był ateistycznie, lecz sam mając dwie córki, nieco młodsze ode mnie, starał się, by poznały prawdy wiary chrześcijańskiej. Obie zostały ochrzczone i przyjęły Komunię św. Nigdy nie narzucał im swego światopoglądu, natomiast będąc człowiekiem o dużej kulturze, starał się, by jego dzieci poznały wszelkie możliwe poglądy na świat.

Dziś, po latach, jedna z córek posiada stopień doktora fizyki jądrowej, druga, po maturze, założyła własną rodzinę. Obie są głęboko wierzące i praktykujące. Gdy jedną z nich niedawno spotkałem, ubolewała nad niewiarą swego drogiego ojca, a nutki radości przebijały w jej głosie, gdy mówiła, jak spostrzega jego walkę wewnętrzną, jego odwiedzanie kościołów i klękanie przed spotykanym tam nie znanym sobie dotąd Bogiem.

Ten człowiek o wspaniałym sercu, humanitarnych i głęboko etycznych poglądach po latach niewiary krok po kroku rozpoznaje Tego, którego uważał za nie istniejącego.

Dlaczego przytaczam ten epizod? Otóż Ty w swym wyznaniu ogłaszasz wszem i wobec, że na zawsze zerwałeś ze zmurszałymi religijnymi poglądami i już do nich nie wrócisz. W życiu naszym należy wystrzegać się słów "nigdy" i "zawsze" - tym bardziej gdy się ma naście lat - gdyż nawet tak wielcy ludzie jak Wolter, jak Blaise Pascal, Chesterton czy chociażby nasz Jerzy Zawieyski zmieniali po latach swe poglądy.

Kończę tę przydługą replikę na Twe wyznanie. Pragnąłbym, aby moje słowa skłoniły Ciebie - i wielu innych przeżywających te same problemy - do głębokiego przemyślenia swoich takich czy innych poglądów, zanim przyjdzie decyzja ich publicznego ogłoszenia. Pragnąłbym też, byście - Ty i Tobie podobni - nie musieli po latach, również publicznie, przyznawać się do popełnianych w młodości błędów. Życie wraz z rozczarowaniami jeszcze przed Tobą. Staraj się w nim, znajdując miejsce dla siebie, znaleźć również zrozumienie i tolerancję dla tych, którzy w innej ideologii odnajdują prawdę.

 
[ Strona główna ]

Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty |

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2024 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej