Czy Bóg przestaje być Bogiem?Przeczytałem niedawno takie słowa: "Największym zaś darem, jaki Bóg daje grzesznikowi, jest przebaczenie. Jeżeli człowiek rezygnuje z tego daru, Bóg przestaje dla niego być Bogiem". Od wielu lat nie byłem u spowiedzi. Ten artykuł bardzo mnie zasmucił. Czy mogę nadal do Boga mówić "Ojcze nasz", chodzić na Mszę świętą, modlić się do Matki Bożej, świętego Józefa, za zmarłych? Proszę o szczerą odpowiedź. W. W.Drogi Panie! Niestety, nie mam dostępu do pełnego tekstu artykułu, który Pana tak bardzo poruszył. Jedno zdanie, wyrwane z kontekstu, nie reprezentuje całości poglądów autora. Mam nadzieję, że nie było jego celem wywołanie strachu i niepokoju u czytelników, lecz jaśniejsze przedstawienie prawd życia duchowego. Chciałbym natomiast zachęcić Pana do refleksji nad tym, dlaczego te słowa wywołały tak głęboki oddźwięk w Pana sercu. Wierzę, że nie ma w życiu przypadków, że każde zdarzenie jest jakimś gestem Pana Boga wobec nas. Co zatem Pan Bóg poprzez to zdarzenie próbuje Panu powiedzieć? Przypuszczam, że tak długi okres, w którym nie korzystał Pan z sakramentu pojednania, spowodowany jest jakąś przeszkodą. Może Pan Bóg zaprasza Pana do uporządkowania tej sprawy? Może warto porozmawiać z księdzem na temat możliwości przystąpienia do spowiedzi? Święty Paweł wspomniał kiedyś o smutku, który prowadzi ku nawróceniu. Przypuszczam, że poprzez ten smutek Pan Bóg pragnie Pana zbliżyć do siebie. Analizując dokładnie zacytowane przez Pana zdanie, odnoszę wrażenie, iż dotyczy ono pewnego szczególnego przypadku. Otóż bywa, że człowiek w swej zarozumiałości i pysze nie dostrzega w ogóle własnych grzechów i nawet nie prosi Boga o przebaczenie. Taki człowiek uważa, że Boże przebaczenie nie jest mu potrzebne. Inna możliwość to rozpacz - stan ducha, w którym człowiek wątpi w to, że Pan Bóg jest w stanie przebaczyć mu popełnione zło. W obydwóch przypadkach człowiek po prostu daje dowód swej głębokiej niewiary - odwraca się od miłującego i przebaczającego Boga, nie uznaje w Nim Pana ludzkich losów. Wtedy rzeczywiście taki człowiek przestaje traktować Boga jak Boga. Tak więc separacja między Stwórcą i stworzeniem jest raczej dziełem człowieka szczególnie upartego i zadufanego w sobie. Pamiętajmy, że Bóg jest Miłością, a prawdziwa miłość zawsze dąży do przebaczenia. Lecz równie podstawową prawdą naszej wiary jest pamięć o wolności - możliwości wolnego wyboru, którą każdy z nas dysponuje. Niestety, niektórzy obracają się przeciw Bogu i nie chcą Jego miłości i przebaczenia przyjąć. Ufam, że Pańskie zaniedbanie sakramentu pojednania ma inne korzenie i przyczyny. Wyczuwam w Pańskiej postawie głębokie pragnienie modlitwy i kontaktu z Bogiem. Realizuje Pan je w taki sposób, jakiego się Pan nauczył. Jak najbardziej więc warto, by nadal Pan modlił się Modlitwą Pańską, uczestniczył w Eucharystii, szukał wstawiennictwa Najświętszej Maryi Panny i świętych, polecał Bogu w modlitwie swoich zmarłych. Splątane są ludzkie losy, dziwne i bolesne. Tylko głęboka wiara w Boże przebaczenie pozwala nam nie poddawać się własnym słabościom i zniechęceniu, które ogarnia człowieka w obliczu własnych błędów. Wydaje mi się, że nasze słabości, ów brak doskonałości są krzyżem ciążącym na naszych barkach. Dźwiganie ich to nasza pokuta, zadośćuczynienie. Jeszcze raz gorąco Pana zachęcam do próby rozpoznania możliwości przystąpienia do sakramentu pojednania. Jeżeli naprawdę nic w tej sprawie nie da się zrobić, to proszę nie rezygnować z osobistej modlitwy. Niech Pan stara się też o to, by jak najwięcej dobra czynić wokół siebie. Miłosierdzie okazywane innym zakrywa nasze grzechy i wyjednuje nam Boże przebaczenie. Ks. JAN
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2023 Pomoc Duchowa |