Czy to szatan nas kusi, czy Pan Bóg?(...) Jestem starszym człowiekiem, z pochodzenia chłopem, nie studiowałem i nie jestem żadnym filozofem. Gnębi mnie coś, co pragnę przelać na papier. W Ewangelii św. Mateusza i św. Łukasza, w modlitwie, którą przekazał nam Jezus są słowa: "nie dopuść byśmy ulegli pokusie". Dlaczego zatem w naszej modlitwie, mówimy: "nie wódź nas na pokuszenie"? Te słowa wywołują wiele wątpliwości u prostego człowieka. O co tu chodzi? Czy to szatan nas kusi, czy Pan Bóg? Wacław"I nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie"Drogi Panie Wacławie!Serdecznie dziękuję za list. Cieszę się, że Pan o tym napisał. Może i więcej osób nad tym się zastanawia, lecz chyba częściej jest tak, że odmawiamy "Ojcze nasz" nieuważnie i bez należytej refleksji. Dlatego nie zwracamy uwagi na te dwuznaczne sformułowanie. Biorąc dosłownie słowa używanej przez nas Modlitwy Pańskiej rzeczywiście można by odnieść wrażenie, że to Pan Bóg sprowadza na nas pokusy. A przecież to zupełnie nam nie pasuje do obrazu Stwórcy, Nieograniczonej Miłości, Ojca nas wszystkich, troszczącego się o swoje dzieci. Czyżby Pan Bóg przeczył samemu sobie? Fałsz czy błąd ze strony Pana Boga możemy tu bez wątpienia wykluczyć. A więc to ludzie odpowiadają za takie sformułowanie budzące wątpliwości. Taką formę "Ojcze nasz", którą obecnie się modlimy, zawdzięczamy prawdopodobnie naszym przodkom i pierwszym misjonarzom naszego kraju. Przekładając Modlitwę Pańską na język polski niezbyt szczęśliwie wykorzystali łacińską wersję "Ojcze nasz", bardzo podobną w tym miejscu do wersji polskiej. Nie jestem językoznawcą, lecz wszystko wskazuje na to, że to właśnie w tym miejscu należy szukać źródła omawianego problemu. Z każdym tłumaczeniem - podobnież jak z kobietą - bywa, że jest albo piękne, albo wierne. Niedokładności dawnego przekładu usuwają wymowę tłumaczenia Biblii. Czytamy w Biblii Tysiąclecia sformułowanie poprawne ostatniej próby modlitwy "Ojcze Nasz": "I nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie, ale nas zachowaj od złego". Tutaj w imię wierności zaniedbano piękno i w efekcie powstała obecna wersja modlitwy, która faktycznie może budzić wątpliwości przy głębszym zastanowieniu. Odnoszę wrażenie, iż bardzo wielu ludzi, choć nie zastanawia się nad tymi słowami, to jednak rozumie je poprawnie. Generalnie pamiętamy o tym, że to szatan nas kusi, a modlimy się o to, by Pan Bóg przed uleganiem złu nas zachował. To jest tak głęboko zakorzenione w naszej mentalności, że po prostu nie myślimy o tym, tak samo, jak nie zastanawiamy się nad tym, dlaczego Słońce świeci, a po zimie przychodzi wiosna, itp. Tym niemniej warto czasem taki problem poruszyć. Chodzi o to, by nasza wiara była nieustannie pogłębiana przez refleksję. Mamy ciągle zastanawiać się nad tym, w co wierzymy i jak wierzymy, by czynić naszą wiarę pełniejszą i dojrzalszą. Pan sięgnął do słów Pisma Świętego, próbując znaleźć odpowiedź na swoje wątpliwości. Jest to doskonały sposób na to, by mocniej wierzyć i lepiej Pana Boga poznać. Ks. JAN
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2023 Pomoc Duchowa |