Ponad miaręZrobiłam badania lekarskie, konsultację psychiatrycz-no-psychologiczną, bo od dłuższego czasu czuję siępo-nadprzeciętnie zmęczona. Mimo zaleceń, nie jestem w stanie zrezygnować ze stresującej pracy. W moim wieku nie stać mnie na to, trzeba doczekać do emerytury. Mój stan przekłada się na kontakty z mężem. Niby nic się nie dzieje, dzieci samodzielne, bez większych problemów... Ma ksiądz jakiś pomysł na to?Mamy trzy rodzaje zmęczenia: fizyczne, psychiczne i duchowe. Moim zdaniem dobrze wyczuwa Pani te rodzaje zmęczenia i podejmuje sensowne działania. Badania lekarskie ocenią zmęczenie fizyczne, psychiatra i psycholog zdiagnozują zmęczenie psychiczne, a ze zmęczeniem duchowym zwraca się Pani do księdza. Super. Zmęczenie duszy jest jednak najtrudniejsze do usunięcia. Serce działa trochę jak butelka z wąską szyjką: trudno do niego coś wrzucić i jeszcze trudniej wyrzucić. Przez lata do naszej duszy przenikają rany, trudy, przegrane - i obciążają ducha. Święty Piotr pisze pięknie: "Wszystkie swoje troski przerzućcie na niego, gdyż Jemu zależy na Was" (1 P 5, 7). Gdybyśmy przerzucali małe i duże - czyli wszystkie - troski na Jezusa, byłoby nam łatwiej. Dusza odpoczywałaby. Co można zrobić? Świetnie by było, gdyby teraz zatrzymywała się Pani kilka razy w ciągu dnia na krótkiej, choćby minutowej modlitwie. Wystarczy chwila, żeby usłyszeć Boże: "Kocham cię". Opłaca się "stracić czas" na modlitwę. Potem może wykonamy mniej zajęć, ale z miłością. W końcu jesteśmy na tym świecie po to, aby być kochanymi i kochać. Kontakt z Bogiem-Miłością jest dla zmęczonej duszy jak balsam. Innym sposobem na lżejsze serce jest życie chwilą obecną, hic et nunc, tu i teraz. Tym, co nas ogromnie męczy, są troski doczesne i ułuda "nieotrzymanego bogactwa". Pan Jezus polecił: "Nie troszczcie się zbytnio o jutro" (Mt 6, 34). Oczywiście, warto planować, używać kalendarza, dobrze organizować czas i zadania. Nie wolno zaś martwić się "zbytnio", bo jest nad nami Ojciec. Często przygniata nas nie tyle życie, co myślenie o przewidywanych trudach. Jeśli serce nam coś wyrzuca, to warto "stracić czas" na przerzucanie trosk na Jezusa. Adoracja, spowiedź, rekolekcje pozwalają ulżyć duszy. Przydatne jest zresztą nie tylko usuwanie obciążeń z serca, ale i wzmacnianie wewnętrznej siły. Siły, by nieść swoje krzyże. Proszę pamiętać, że różne inwestycje w siebie - w rozwój osobisty i w odpoczynek - to nie żaden komfort, ale konieczność każdego człowieka. Sam Pan Bóg odpoczął siódmego dnia, a my chcemy nieraz pracować bez odpoczynku. ks. Marek Kruszewski
Tekst pochodzi z Tygodnika
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2023 Pomoc Duchowa |