Dlaczego post?Według relacji ewangelistów Pan Jezus do swego posłannictwa przygotował się poszcząc przez 40 dni (zob. Mt 4,2; Łk 4,2). Naśladując więc Swego Mistrza Kościół wprowadza wiernych, przez czterdziestodniowy post, w coraz głębsze przeżywanie Chrystusowego Dzieła Odkupienia. Wprawdzie wiele się już zmieniło w sposobie przeżywania postu, gdyż złagodzone zostały przepisy kościelne co do sposobu jego zachowania, ale pozostała niezmieniona jego idea i jego potrzeba.Chodzi mianowicie o podjęcie praktyk pokutnych poprzez dobrowolne umartwienia na wzór Chrystusa i w łączności z Jego ofiarą dla złożenia Ojcu niebieskiemu zadośćuczynienia za swoje własne słabości i grzechy, a także za grzechy popełnione przez innych ludzi. Wielu jest bowiem naszych współbraci w wierze, a także ludzi dalekich od Boga, którym potrzebne jest nasze wsparcie duchowe. I wielu jest takich, dla których już nie wystarczy nasza modlitwa. Są bowiem zbyt mocno skrępowani więzami szatańskiej niewoli. Doświadczyli już tego Apostołowie, kiedy nie mogli wypędzić szatana z opętanego chłopca bez pomocy Pana Jezusa. Zapytali wówczas: "dlaczego my nie mogliśmy go wypędzić?" On zaś im rzekł: "Z powodu małej wiary waszej... Ten zaś rodzaj złych duchów wyrzuca się tylko modlitwą i postem" (Mt 17, 14-21; por. Mk 9,29). Tej nadprzyrodzonej skuteczności postu z modlitwą doświadczył już Mojżesz w najbardziej tragicznym momencie, kiedy cały lud wyprowadzony z niewoli egipskiej sporządził sobie posąg złotego cielca, odrzucając poniekąd swego prawdziwego Boga, który cudownie uwolnił ich zniewoli Egiptu. Wówczas Mojżesz przez czterdzieści dni i nocy modlił się i pościł na górze przed Bogiem, "nie jedząc chleba i nie pijąc wody" i wstawiał się za tym ludem zaślepionym i niewdzięcznym, aby Pan Bóg nie wytępił ich. I Pan Bóg okazał miłosierdzie, a lud wrócił do swego Boga (zob. Wj 32,30 n; Pwt 9,12-20). Podobnie zapisano o wielkim proroku Eliaszu, że przez czterdzieści dni i nocy nic nie jadł i nie pił, kiedy szedł "aż do Bożej góry Horeb" (1 Kri 19,8), aby stawić się przed Bogiem i otrzymać umocnienie do dalszej walki o wierność Bogu ludu izraelskiego wśród prześladowań za króla Achaba i bezbożnej jego żony Izebel (1 Kri 19,1 n). A w Nowym Testamencie Apostoł narodów św. Paweł wyznaje, że podczas swej niesłychanie męczącej pracy apostolskiej, kiedy znosić musiał wiele trudów i prześladowań, "często na czuwaniu w głodzie i pragnieniu", podejmował jeszcze liczne posty (por. 2 Kor 6,5; 11,27), jako dobrowolne umartwienia. I tu chyba leży tajemnica nadzwyczajnych owoców jego pracy apostolskiej. Okazje i motywy do podjęcia postu mogą być różne. My czynimy to dla posłuszeństwa Kościołowi Św., który nam nakazuje pościć i wyznacza w jakim czasie mamy to czynić. I to posłuszeństwo nadaje naszym postom jeszcze większe znaczenie. Ale nie brak ludzi, którzy dobrowolnie poszczą, aby uprosić potrzebne łaski czy to dla siebie, czy też dla innych. Często matki nasze, modląc się w zatroskaniu o swoje dzieci, o ich zdrowie czy przyszłość pomyślną, dołączały do modlitwy umartwienie postne. Niejedno chyba powołanie kapłańskie, czy zakonne tak zostało wyjednane. I niejako też nawrócenie ze złej drogi. Czasem też księża spowiednicy doradzają post o nawrócenie męża czy syna z nałogu pijaństwa, czy wyrwania się z rąk gorszyciela i zerwania niebezpiecznych dla wiary i moralności związków lub lekkomyślnych przyjaźni. Dobrowolny bowiem post to umartwienie nasze, nasza ofiara bardzo zbliżona do cierpień Chrystusa, które są źródłem wszystkich łask zbawiennych dla całego świata (zob. Mt 10,38-39). Podejmując post przyjmuję więc postawę ufności i pokornej zależności od Boga, uznając swoją słabość i potrzebę Bożej pomocy. Tak pojmowane ćwiczenia postne zawsze były bardzo cenione przez ludzi podejmujących Boże wezwanie do życia bardziej doskonałego: "Świętymi bądźcie" (Wj 19,2.6); "Bądźcie więc wy doskonali, jak Ojciec wasz niebieski" (Mt 5,48). Dzisiaj przypomina je nam nasz Ojciec Święty Jan Paweł II, mówiąc, że "w polu widzenia Ewangelii nie ma miejsca na żadną "nirwa- nę", na żadną apatię czy rezygnację. Jest natomiast wielkie wezwanie do doskonalenia tego wszystkiego, co stworzone - i siebie, i świata" (por. Jan Paweł II, Przekroczyć próg nadziei, s. 37). Wielką zaś pomocą w doskonaleniu siebie były zawsze ćwiczenia duchowe, a wśród nich praktyki postne. I całe rzesze ludzi wierzących podejmowały te praktyki i dla zadośćuczynienia za grzechy swoje i swoich bliźnich, a także dla wzmocnienia swej woli do opanowania swej słabości i przeciwstawienia się naporowi zła ze strony "świata". Kto bowiem zdobędzie się na odmówienie sobie obfitego pokarmu, ten łatwiej zdoła odmówić sobie alkoholu, papierosa, czy też dokona odpowiedniego wyboru seansów telewizyjnych, zabawy, czy nałoży sobie jakieś inne ograniczenia. A zwycięstwo nad sobą samym to największe i prawdziwe zwycięstwo godne człowieka. Trzeba nam więc podjąć nasze posty i umartwienia, aby doznać radości takiego zwycięstwa. O możliwości takiego zwycięstwa świadczą nie tylko rzesze zbawionych w niebie, ale i miliony wiernych żyjących dziś w duchu Ewangelii, a szczególnie tych, którzy cierpią dziś prześladowania dla tej Ewangelii, bo uwierzyli w tę "radosną nowinę", "że dobro jest większe od wszystkiego, co w świecie jest złem..", bo "Ewangelia jest przede wszystkim wielką radością ze zbawienia człowieka" (Jan Paweł II, Przekroczyć próg nadziei, s. 36, 37). Ks. EDWARD ZAWISZEWSKI Pielgrzym, nr 137
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2023 Pomoc Duchowa |