Tamta jedyna w życie noc zmartwychwstaniaWspomnienia z Polonii charbińskiejW paschalnym księżycu wzruszenie - jak woda w głębi studni,ani dna dostrzec, ani pojąć tajemnicy, tyle że świecą poruszone błyski. Wszystko się pełniło w Wielkim Misterium Pasji i panowało nad myślą pewniejsze od dostrzeżonych gestów i symboli. Nie odbiegło Chrystusa serce na kroki zbliżających się siepaczy i szło za świętym śladem po drodze na Golgotę. A teraz oglądała wyzwolona wiosna nagą górę po powalonej śmierci i krzyż, znak zwycięstwa, nad nią - nagi. Aż odważyła się zawołać do Zwycięzcy: Przyjacielu! Przyjacielu młodości naszej! Przecie słuchał cierpliwie wróblich sejmów w sercu i chciał, by tak wzywano Go u stóp ołtarza, kiedy darował z Chlebem życie... Zdjęty z krzyża, spoczywa teraz w grocie, wzniesionej na kształt Massabielskiej skały - okryty welonem cichym. Straż przy Nim z drużyny szkolnej, wsparta na harcerskich kijach, i zapach hiacyntów spływa z żarem wosku na głowy w ciemnej nawie. A na zewnątrz przesuwają się obłoki, połyskujące śniegiem, z niebieskiej głębi księżyc raptem zaczął spadać w dół na miasto, aż zawisnął w locie i popłynął wolno w poprzek nieba nad Charb Świeci tak jasno, że można odczytać teksty u Świętego Marka o Józefie z Arymatei i poznać Nikodema z aloesem. Naprzeciwko kościoła na zamkniętym cmentarzu prawosławnym błyszczy ogień, podrzucając czerwone ramię w górę, kuje w skale dziewiczą ławę dla Zdjętego z krzyża. A w nas nie masz smutku, zdziwienie tylko, po co trud ten nadaremny na jedną noc i jeden po niej dzień spłoszony, bo już trzeciego świtu Chrystus wstanie ze skalnego łoża, by przyjść na Rezurekcję w kościele Świętego Stanisława. I pośpieszy do Niego wtedy każdy z nas obecnych... Drżą ponad miarę rozwarte drzwi kościelne, nad kapłanem uniesiony w złotych blaskach Chrystus prowadzi wielkanocny pochód. Za Zmartwychwstałym ruszył tłum, śpiewając o dniu wesołym, który dziś mu nastał. Z Wiecznego Przybytku Ojciec wyciągnął ręce, by niewidzialne oczom światło objęło Syna i gromadę wokół Niego. Zajęły się szczęściem dusze ludzkie, co szły z Chrystusem w procesji Zmartwychwstania. Aby szczęście uzyskało pełnię, zadrżała w nim szczypta smutku - mała szczypta soli - gdy nieobecnych serce musi szukać daleko za Charbinem... Na falach jaśniejącej radości - wezbranej powodzi - płynęły wysoko ślepe kłody, kręcone wirem, zadarte głowy mędrców, co wzięli udział w Rezurekcji dla tradycji pustej w świt niedzielny, co wstanie nad miastem taki sam, jak co dzień... Oto wybuchła pierwsza petarda, witając procesję u schodów do plebanii, po niej niebawem druga naprzeciwko szkoły. Po długiej chwili nadchodzącym śpiewom buchnęła trzecia u wejściowej bramy na dziedziniec kościelny. Zapach hiacyntów zmieszał się z kadzidłem, dotykał słodką wilgocią ust i wdzierał się do serca z każdą świętą zwrotką. Dzięki Ci, Chryste, że w szeregu druhów nie błyszczały jeszcze bojowe hełmy nad twarzami tych, co zginą w Tucholskich Borach, pod Monte Cassino i pod Bolonią. Dzięki Ci, Chryste, że od zwycięstwa nie rzuciłeś nas od razu w nowe piątki cierni. Dzisiaj u schyłku moich dni sięgam po złote nici, których strzegą zmarli Ojcowie naszej szkoły, ksiądz Władysław, ksiądz Antoni i ksiądz Aleksander. Nie mącą złotej przędzy święci patronowie, aż doprowadzą pamięć do tamtej, jedynej w życiu nocy Zmartwychwstania, kiedy i mnie objęło światło z dłoni Ojca w Niebie. A kiedy stoję dziś w pochodzie wspomnień, oczy odzyskują młodość wiary i wyznania.
Władysław Pelc
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |