Dziecięce lękiNie zmuszajmy dziecka, by wbrew sobie robiło coś, czego się lęka"Noc jest ciemna, noc ponuraStraszny nawet cień na murach Ciemny pokój, jakieś strachy Coś wylazło Z szafy" (Arka Noego) Strach stanowi nieodłączny element życia. Wszyscy się czasem czegoś boimy, choć może nie lubimy się do tego przyznawać. Boimy się samotności, utraty pracy, starości, wreszcie śmierci. To są lęki, z którymi każdy dorosły człowiek musi nauczyć się żyć. Dziecko również ma swoje lęki. Boi się nawet bardziej, gdyż szybko zdaje sobie sprawę, że świat jest za wielki, żeby mogło go okiełznać. Przeżywanie strachu ma sens: to jakby lampka sygnalizacyjna, która ostrzega przed niebezpieczeństwem i zmusza do większej uwagi. Strach jest przeżywany w sytuacji realnego zagrożenia. Natomiast lęk pojawia się, gdy sygnały niebezpieczeństwa nie są tak wyraźne i oczywiste; często pochodzą jedynie z wewnątrz i są irracjonalne. Dzieci mają wyobraźnię większą niż dorośli, bardzo żywą i bujną, a ta potrafi produkować obrazy straszniejsze od tego, co naprawdę może się zdarzyć. Każdy wiek ma swoje lękiRodzice pragną strzec swoje dziecko i zapewnić mu poczucie bezpieczeństwa. Nikt nie chce, żeby jego dziecko się bało. Chcemy uchronić je przed nieszczęśliwymi wypadkami, bolesnymi doświadczeniami. Ale musimy wiedzieć, że strach idzie z nami przez życie i niemożliwe jest całkowite jego wyeliminowanie. Zmienia się tylko jego obiekt: okazuje się, że dziecko musi w czasie swego rozwoju przejść przez pewne fazy stanów lękowych. Psychologowie odkryli, że każdy wiek ma właściwe mu lęki. Na dwulatka czyha odkurzacz, który czasem ryczy bez uprzedzenia, pociąg hałasuje, nawet spłukiwanie wody w ubikacji może przestraszyć. Świat na zewnątrz jest jeszcze bardziej przerażający, dlatego maluchy tak bardzo boją się rozstania z mamą, której obecność stwarza poczucie bezpieczeństwa. Stąd rozdzierające sceny, gdy mama musi wyjść albo próbuje zostawić malucha w mało znanym domu. Odmianą lęku przed rozłąką jest lęk przed zaśnięciem. Strach trzy-, czterolatka ma inne oblicze - na pierwszy plan wysuwają się twory własnej fantazji: dzikie zwierzęta, Baba-Jaga, duchy, potwory. Przedszkolak ma bardzo wyraziste sny i długo je pamięta, zwłaszcza, jeśli są przerażające. Dlatego boi się ciemności, boi się być sam w nocy i boi się w ogóle zasypiać. Sześcio- i siedmiolatki czują obawę przed zgubieniem się, przed żywiołami, przed wojną, przed światem realnym. Boją się włamywaczy, ludzi chowających się w szafach albo pod łóżkiem. Nie znaczy to, że każde dziecko wciąż się czegoś boi, ale, że boi się od czasu do czasu.Metoda "małych kroków"Nie lubimy patrzeć na przestraszonego malca, dlatego chcąc mu pomóc wymyślajmy różne sposoby. Gdy boi się lub nie chce wejść do jeziora, wrzucamy. Pewnie trochę przesadziłam, ale tak też się zdarza. Jednak taka terapia szokowa nie przynosi dobrych rezultatów. Moja córka miała kiedyś ogromny lęk przed ogniem, dostawała wręcz histerii, gdy coś gotowało się na kuchence gazowej. Na nic zdały się tłumaczenia, wyjaśnienia. Mąż wpadł wtedy na chybiony pomysł, choć miał dobre intencje: chciał ją oswoić z ogniem pokazać, że nie ma się czego bać. Kupił zimne ognie i zrobił pokaz w ciemnej kuchni. Nigdy nie zapomnę tego wrzasku przerażenia (zresztą dobrze to rozumiem, sama mam opory, żeby wziąć zimny ogień do ręki). Pomogły bajki terapeutyczne. Opowiadałam jej bajkę o dziewczynce takiej jak ona, i o ogniu, którego nikt nie lubił. Bajka kończyła się przyjaźnią, bo dziewczynce żal było ognia, od którego wszyscy uciekają. Nina kazała sobie opowiadać to codziennie, aż w końcu w ogóle zapomniała o ogniu.Rodzice przede wszystkim powinni zrozumieć, że lęk nie jest czymś złym i godnym potępienia. W zasadzie to normalne, że dziecko ucieka przed czymś, co wydaje nam się niebezpieczne i może wyrządzić mu krzywdę. Dlatego powinno się uszanować naturalny odruch unikania tego, co wzbudza lęk. W końcu każde dziecko z tego wyrośnie - nawet bez pomocy rodziców. Jeżeli jednak zdarzy się, że dziecko nie może pozbyć się pewnych lęków mimo upływu czasu, należy mu w tym pomagać. Gdy np. boi się dużych psów, warto zaznajomić go z małym szczeniakiem; morza - pozwólmy mu chlapać się w małym basenie; ciemności - zainstalujmy małą lampkę, która mogłaby palić się przez całą noc. A poza tym wychowujmy dziecko w wierze. Nie zapominajmy o tych lękach w codziennej modlitwie: moja córka, która cały czas boi się koszmarnych snów, przed zaśnięciem modli się o to, żeby miała dobre sny. I ma. Nie wolno: wyśmiewać się z lęków dziecka, zawstydzać go przed innymi, zmuszać, by wbrew sobie zrobiło coś, czego się lęka. Zawsze:
starajmy się zrozumieć jego lęk, traktujmy jego lęk poważnie, nawet jeśli wydaje się bezsensowny pomagajmy mu stopniowo go przełamywać, NATALIA BUDZYŃSKA
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |