Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Bądźmy partnerami dla naszych dzieci

Kontakt dziecka z rodzicami już od pierwszych dni życia ma doniosłe znaczenie dla jego rozwoju psychicznego i społecznego.

Wzajemne zrozumienie osób z rodzinnego kręgu, a zwłaszcza małżonków, daje wiele zadowolenia nie tylko im, ale jest głównym czynnikiem decydującym o poczuciu bezpieczeństwa ich dzieci. Dzieci spontanicznie, poprzez identyfikowanie się z rodzicami, przejmują zarówno ich sposób porozumiewania się, jak i ich gesty, mimikę, ton głosu, a także stosunek do swego partnera. Przejmowanie pewnych wzorców zachowania od rodziców, jako osób najbardziej znaczących, dokonuje się głównie poprzez naśladowanie zachowań, a nie przez wysłuchiwanie pouczeń.

Jeszcze zanim dziecko zacznie mówić, porozumiewa się z rodzicami bez udziału słów. Początkowym rodzajem kontaktu jest przylgnięcie dziecka do ciała matki lub ojca, a z czasem następuje porozumienie wzrokiem, za pomocą mimiki, płaczu, które służą szczególnie wytwarzaniu się wzajemnej więzi emocjonalnej. Pierwszy związek dziecka z matką powstaje raczej przez dotykanie jej ciała, a nie jak się powszechnie sądzi poprzez karmienie. Przytulenie do ciała matki uspokaja dziecko i pomniejsza lęk, gdyż jest jakby kontynuacją naturalnej łączności fizycznej, jaka istniała przed urodzeniem.

Karmienie piersią zaspokaja potrzeby fizyczne i psychiczne dziecka. Te ostatnie wyrażają się w dążeniu do utrzymywania kontaktu z matką. Toteż twierdzenie, że nie należy brać dziecka na ręce, bo się przyzwyczai i rozbała- muci, a w konsekwencji nie pozwoli nic w domu zrobić, w aspekcie pedagogiczno-psychologicz- nym nie może być zaakceptowane. Takie postępowanie krzywdzi małe dziecko, które przecież pragnie kontaktu z bliskimi mu ludźmi. Kontakt ten jest niezbędny jak pożywienie i sen; wpływa bowiem w zasadniczy sposób na psychikę dziecka, jego osobowość i pogodę ducha. "Bez pogodnego dziecięctwa - jak słusznie twierdził Janusz Korczak - całe życie potem jest kalekie".

Kontakty psychiczne dziecka z rodzicami wpływają na rozwój więzi społecznych. W wieku poniemowlęcym i przedszkolnym dziecko w dalszym ciągu nawiązuje kontakty społeczne przede wszystkim w obrębie rodziny - z rodzicami i rodzeństwem oraz z innymi jej członkami. Z czasem kontakty rozszerzają się na towarzyszy zabaw, osoby odwiedzające dom: gości i znajomych. Mają one duże znaczenie dla rozwoju charakteru dziecka naśladującego postawy swego otoczenia. Warto w tym miejscu zauważyć, że oprócz rodziców i rodzeństwa dziadkowie wywierają istotny wpływ na wnuków w sensie psychicznym i społecznym. Chociaż ich stosunek i postawa wobec swych pociech powinny przejawiać się nie w ślepej miłości, jak to często bywa, lecz powinny być oparte na racjonalnych przesłankach oraz uwzględniać rozumny podział praw i obowiązków dzieci. Chodzi o to, aby wzorce do naśladowania były właściwe i nie utrudniały przystosowania się dziecka do otoczenia, z którym na co dzień się styka.

Przeszkody w społecznym przystosowaniu powstają najczęściej w wyniku przesadnej opieki nad dzieckiem. Dziecko staje się wtedy nadmiernie uzależnione od rodziców, brak mu dostatecznej samodzielności i zaradności, nie potrafi nawiązać z własnej inicjatywy kontaktów koleżeńskich z rówieśnikami, aczkolwiek ich bardzo pragnie. Również wychowanie zbyt swobodne i tolerancyjne powoduje określone trudności w adaptacji społecznej. Dzieci wychowywane w ten sposób stają się egoistyczne i wymagające, lekceważą innych ludzi. Rodzice, którzy są nadopiekuńczy, sami często nie wiedzą, że wyrządzają swemu dziecku ogromną krzywdę - później od innych osiągnie ono samodzielność, co odbije się niekorzystnie na jego sukcesach zawodowych i osobistych.

Nie zawsze rodzice chcą zrozumieć, że dzieci nie muszą być wdzięczne za swoje wychowanie. Chodzi tu nie tyle o samą wdzięczność, ile o jej wyrażanie. Właśnie zwykle tego oczekują rodzice.

Także bardzo surowe i rygorystyczne podejście wychowawcze, obwarowanie dziecka licznymi nakazami i zakazami powoduje u niego brak ufności do ludzi i tendencje do izolowania się od grupy społecznej. W takim wzorze wychowania górują zazwyczaj kary, łącznie z cielesnymi, oraz konsekwentne stawianie wymagań, często nadmiernych, przekraczających możliwości dziecka. Dlatego dzieci nie zwracają się do nas, choć potrzebują pomocy. Ukrywają swoje kłopoty, czasem nawet poważne. I może przyczyna tego tkwi w błahych, codziennych sytuacjach.

Oto obrazek: przykucnięty przy ziemi, zanoszący się płaczem dzieciak i stojąca nad nim matka. "Bardzo dobrze, może wreszcie się nauczysz słuchać, jak ci mówię nie biegaj, to nie biegaj. A w domu jeszcze dołożę, żebyś zapamiętał! Popatrz na te spodnie, brudne, utytłane, no i proszę! Dziura, i w czym ty teraz będziesz chodził! Nie kupię nowych i do Kasi na imieniny pójdziesz w takich, wszyscy będą się z ciebie śmiali!..."

Bicie, a także krzyk i groźby okazują się metodami wychowawczymi powszechnie stosowanymi wobec osób nam najbliższych, bo własnych dzieci.

Dr Anna Piekarska z Wydziału Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego przeprowadziła sondaż w dwustuosobowej grupie rodziców. Aż 40 proc. badanych przyznało się do sprawiania solidnego lania swoim dzieciom. Podkreślam: badaniem objęte były "dobre, szczęśliwe rodziny". Rodzice byli ludźmi raczej zamożnymi, wykształconymi i zadowolonymi z życia, dzieci zaś nie sprawiały większych kłopotów wychowawczych. Jeśli więc aż w 40 proc. "dobrych, szczęśliwych rodzin" sprawia się dzieciom solidne lanie, to aż strach pomyśleć, co przeżywają dzieci w rodzinach z tzw. marginesu społecznego!

Władza rodzicielska to przede wszystkim właśnie władza, represja, kara - konstatuje dr Piekarska- i jedną z przyczyn tego stanu rzeczy widzi w tym, że "nasza kultura pedagogiczna, psychologiczna jest zerowa". Z pewnością nie jedyna to przyczyna. Agresja wobec dzieci ma swe źródło również w lękach i niepokojach rodziców, w stresach, które kumulują się w dorosłych. Psychologom od dawna znana jest zależność między lękiem i agresją: otóż agresja to po prostu najłatwiejszy sposób rozładowania lęku, a że dziecko jest najbardziej dostępnym i bezbronnym obiektem tej agresji, więc na nim rodzice wyładowują swoje lęki i niepokoje.

Skutki? Wielorakie. Wśród nich i takie, że bite dziecko, gdy tylko dorośnie, najczęściej będzie biło słabszych, a jako dorosła osoba będzie lało własne dzieci. I tak wirus agresji przenosi się z pokolenia na pokolenie.

Dziecko ma przecież swoje wzloty i upadki, chwile zwątpienia, radości i smutki. Tym bardziej będąc smutne ma wyjątkowe prawo oczekiwać od najbliższych sobie ludzi - rodziców pomocnej ręki, pełni zrozumienia i poważnego traktowania, a nie spotykać się z nerwowością i nieuzasadnionym karaniem. Dziecko ma również prawo być wysłuchane, wyżalić się ze swoich bolączek i kłopotów. W każdym razie należy sprawy po partnersku spokojnie i z rozwagą przedyskutować oraz wspólnie rozstrzygnąć ku zadowoleniu obu stron. Nie zaszkodzi przy tym, a nawet wzmocni nasz autorytet przeproszenie dziecka, jeśli dojdziemy do wniosku, że jesteśmy winni. Nie jest to bynajmniej łatwe. "Nie ma nic trudniejszego - mówi Romain Rolland - niż bezwzględna szczerość między dziećmi i rodzicami, choćby nawet łączyło ich najtkliwsze uczucie". Natomiast brak uczucia dzieci kompensują przenosząc je na zwierzęta. Ten transfer uczuć powstaje spontanicznie, gdyż wobec zachwiania osobowości, jako istota mała i słaba, dziecko nie umie się bronić. Rodzice, jak już wzmiankowałem, niejednokrotnie biją też dzieci, bo sami są znerwicowani. Niepowodzenia, porażki i gorycz wyładowują na dziecku. A co ono jest winne?

Rodzice lub opiekunowie, a także nauczyciele w przedszkolu lub w szkole nie zawsze potrafią zrozumieć, że dziecko ma prawo mieć też "nie swój dzień". Może mu się czegoś nie chcieć albo coś nie podobać i w związku z tym może mieć niezadowoloną minę. Podobnie jak dorosły. Z natury swej dziecko wymaga łagodnego traktowania, opieki i dobroci. "Dobroć - według Gabrieli Zapolskiej - to jedyny motor życia". Ale owa dobroć nie może być pozorna, sztuczna, lecz mądra i autentyczna, wychodzić musi naprzeciw dążeniom dziecka i uwarunkowaniom społecznym. Nie ma bynajmniej nic wspólnego z dobrocią w stosunku do dziecka taka oto postawa ojca: "Nie słuchaj mamusi, ja ci pozwalam. My mężczyźni musimy się trzymać razem. Tylko nie mów o tym mamie". Niby nic wielkiego, ale synek już wie co robić, gdy mama czegoś zabroni. Załatwi to z tatą, z mamą z kolei może da się załatwić coś innego, tak żeby tato się nie dowiedział.

Brak jednomyślności rodziców, wzajemne podważanie autorytetu, niesie poważniejsze konsekwencje, niż to się może niekiedy wydawać. Bo tak naprawdę, to które z rodziców ma rację? Tracą więc powagę i szacunek w oczach dziecka. Zarówno to, które zabrania, jak i to, które neguje zakaz czy polecenie. W takich sytuacjach przestaje też być jasne, co jest dobre, a co złe.

Niebagatelne znaczenie dla rozwoju psychicznego i społecznego dziecka ma struktura rodziny - płeć, liczba dzieci, pozycja w hierarchii rodzeństwa itp. Tak np. u dzieci pierworodnych częściej niż u innych występują cechy aspołeczne, jak egoizm, agresywność, skłonność do impulsywnego gniewu, kłótliwość. Podobnie bywa z jedynakami. Niemniej konstelacji rodzinnych nie można traktować jako jedynych czynników wywołujących egoistyczne postawy dzieci. Bo to, czy między rodzeństwem przeważa szlachetna rywalizacja czy zazdrość, życzliwość czy nienawiść, zależy od wielu czynników, wśród których oczywiście na czoło wysuwa się postawa rodziców, umiejętność kształtowania u dzieci pozytywnych nawyków, łagodzenia konfliktów społecznych i zapobiegania ich powstawaniu.

W konkluzji wyłania się postulat pedagogiczny, aby we wszystkich poczynaniach z dzieckiem od najmłodszyych lat budować pozycję partnerską, wzajemny szacunek i zaufanie, co jest niezbędne do jego prawidłowego rozwoju psychicznego i społecznego.

BRONISŁAW GETKA



Wasze komentarze:
 marzena aneta: 23.05.2023, 14:10
 Bądźmy partnerami dla naszych dzieci proszę o miłość uczciwość sprawiedliwość na świecie tym dziękuję proszę o szczęście zdrowie dla dzieci moich i dzieci rodzeństwa i dzieci wszystkich bo dzieci wszystkie nasze są dziękuję proszę żeby dzieci rodziły się tylko chciane kochane planowane zdrowe dziękuję proszę o dzieciństwo szczęśliwe dla dzieci wszystkich i w dorosłym życiu szczęście zdrowie dobroć w dorosłym życiu dziękuję proszę żeby dzieci nie umierały i ludzie młodzi dziękuję modlitwa ma moc nie ma modlitw nie wysłuchanych modlitwa ma moc modlitwa cuda czyni miłość cuda czyni nadzieja cuda czyni pokora cuda czyni sprawiedliwość cuda czyni uczciwość cuda czyni ufność cuda czyni wiara cuda czyni wiara to jest pewność bez dowodu wiara to jest droga którą docieramy do marzeń dziękuję dziękuję dziękuję dziękuję dziękuję dziękuję dziękuję
(1)


Autor

Treść

Nowości



Nowenna przed Świętem Podwyższenia Krzyża Świętego - dzień 7Nowenna przed Świętem Podwyższenia Krzyża Świętego - dzień 7

Modlitwa do św. Hiacynta z RzymuModlitwa do św. Hiacynta z Rzymu

Modlitwa do św. Prota z RzymuModlitwa do św. Prota z Rzymu

Modlitwa do św. AdelfaModlitwa do św. Adelfa

Modlitwa do bł. Franciszka Jana BonifacioModlitwa do bł. Franciszka Jana Bonifacio

Moja ucieczka z 82 piętra World Trade CenterMoja ucieczka z 82 piętra World Trade Center

Najbardziej popularne

Modlitwa o CudModlitwa o Cud

Tajemnica SzczęściaTajemnica Szczęścia

Modlitwy do św. RityModlitwy do św. Rity

Litania do św. JózefaLitania do św. Józefa

Jezu, Ty się tym zajmij - Akt oddania się JezusowiJezu, Ty się tym zajmij - Akt oddania się Jezusowi

Godzina Łaski 2023Godzina Łaski 2023

Poprzednia[ Powrót ]Następna
 
[ Strona główna ]

Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty |

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2024 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej