Zagrożenia współczesnej fantastyki

Nieśmiertelny Verne bawił współczesnych sobie czytelników i bawi do dziś. Książki jego są rozrywane, są najlepszym podarkiem dla młodzieży. Rodzice nawet bez czytania z zaufaniem podają je dzieciom. Książki te pasjonują i uczą. Uczą do dzisiaj, choć wiele z przewidywań Vernego się nie sprawdziło. Wierność nauce Na czym polega czar książek Vernego? Autor starał się zgłębić poszczególne dziedziny wiedzy i popularyzował je, oczywiście na poziomie swoich czasów. Opowiadał co tylko było prawdziwe i prawdopodobne o głębinach morskich. Fantazją była łódź podwodna, fantazją, którą życie potwierdziło. Opis świata podwodnego fantazją nie był. Emocjonująca fabuła pozwalała przybliżyć informacje oceanograficzne i z zakresu biologii morza. Prowadził swych bohaterów w podróży wokół globu po wybranym równoleżniku, ucząc geografii, przyrody i antropologii. Fantazją była jedynie poszukiwana wyspa, ponoć zatopiona po erupcji wulkanicznej. Verne opowiada o locie balonem i o życiu pionierskim rozbitków w nieznanym środowisku przyrodniczym. Opowiada o podróży do środka ziemi. Fantastyką była taka możliwość, nie potwierdzona przez naukę, ale przy okazji uczy geologii, speleologii i wulkanologii, wszystko na poziomie wiedzy swoich czasów. Wysyła swych bohaterów na księżyc. Możliwość się potwierdziła, realia zupełnie nie - ale przecież był wierny nauce swoich czasów. Myślę, że właśnie ta wierność nauce stanowi o wartości i trwałości prac Vernego. Książki jego nie zawierają żadnego przekazu ideologicznego. Jest tam co prawda stale ujawniana niechęć do Anglików, którą można Francuzowi doby ponapoleońskiej wybaczyć, ale przecież głównym przekazem książek Vernego jest pasja poznawcza. Jego bohaterem jest człowiek starający się poznać przyrodę. Przeciw nauce Dzisiejsza fantastyka jest zupełnie inna. Zarówno w formie książkowej, jak i w filmach, ukazuje nam świat nieprawdziwy, świat świadomie zafałszowany. Nie chodzi o to, że autorzy sięgają fantazją poza granice nauki, ale że tworzą świat z tą nauką sprzeczny. Na czym polegają te zafałszowania. Po pierwsze prawie zawsze w dzisiejszej fantastyce pojawia się życie pozaziemskie, bądź to w formie kosmitów, którzy dotarli do nas, bądź w formie kosmitów spotkanych gdzieś poza ziemią, w czasie wypraw kosmicznych. Uporczywość, z jaką ten wątek się pojawia, jest wręcz zadziwiająca. Przecież wszystkie dotychczasowe badania kosmosu kosekwentnie wykazują, że Ziemia jest planetą unikalną, unikalną poprzez fakt posiadania życia. Fantastyka ta chce nam koniecznie wmówić, że nie jesteśmy czymś wyjątkowym w Kosmosie, stworzeniem Boga, ale że jesteśmy statystycznym przypadkiem, jednym z wielu. A oto drugi wątek przewijający się we współczesnej fantastyce - wiara w przypadek, wiara w funkcjonowanie reguł prawdopodobieństwa. Świat jako dzieło Boże, jako zamysł wyższej inteligencji nie istnieje. To, co dla nas ludzi wierzących winno być traktowane jako dzieło Stwórcy, dla autorów współczesnej fantastyki jest dziełem przypadku. Bóg jest nieobecny, natomiast wrzechobecny jest Człowiek, przez duże Cz. Wplątany w gwiezdne wojny, w walkę ze smokami i potworami, z supermaszynami i ultrazjawiskami, zawsze wychodzi zwycięsko. Wszystko jest w stanie opanować, przewidzieć, rozwiązać i pokonać. Strzałem laserowym unicestwia wroga. Fortelem wyprowadza go w pole. Zostaje zwycięzcą. Nie ma tu nic z pokory wobec przyrody, wobec nieznanego czy niepoznawalnego świata. Człowiek Yernego działał zgodnie z autentycznymi czy domniemanymi prawami przyrody. Superman dzisiejszej fantastyki działa wbrew znanej, jak i postulowanej przyrodzie, gwałci ją i ustanawia swój ład. Filozofowanie Wreszcie sprawa może najniebezpieczniejsza. W fantastyce tej przewijają się przedziwne filozofie, zwykle zdecydowanie ateistyczne, czasami panteistyczne, a zawsze o wydźwięku ewolucyjnym. Pisałem już o tym omawiając "fantastykę genetyczną". Świat się rozwija, przyroda ewoluuje, wszystko się pnie ku nowym szczytom - ale nie szczytom duchowym, lecz technologicznym czy biotechnologicznym. Człowiek jest bogiem, szczytem wszystkiego i jedynym punktem odniesienia. Pokrętne filozofowanie, które towarzyszy współczesnej fantastyce, to jest jakiś złowrogi przekaz, sprzedawany przy okazji emocjonującej fabuły. Verne sprzedawał żądzę poznania. Dzisiejsi autorzy "science fiction" sprzedają filozofię antychrześcijańską. Po co? Warto, by amatorzy takiej lektury czy takich filmów się nad tym zastanowili. Prof. dr hab. Maciej Giertych Wasze komentarze: tefrebne: 10.03.2022, 18:34 Wiara katolicka jest ważna ale prywatne poglądy autora artykułu nie są wypowiedziami ex cathedra. Artykuł bazuje na uproszczeniach i generalizowaniu jak w przypadku zarzucania braku pokory wobec przyrody. Otóż zarówno takie dziełka Fantasy jak film avatar czy trylogia hunger Games przestrzegają przed dewastacją natury. Pozdrawiam (1) Autor Treść Nowości św. Agnieszka z Montepulciano Modlitwa do św. Agnieszki z Montepulciano Litania do św. Agnieszki z Montepulciano Do La Salette przybywają pielgrzymi z całego świata Drugi znak - wielki smok (Ap 12,3-6) Czy apostolskie zalecenie powstrzymywania się od krwi dziś już nie obowiązuje? Najbardziej popularne Modlitwa o Cud Tajemnica Szczęścia Modlitwy do św. Rity Litania do św. Józefa Jezu, Ty się tym zajmij - Akt oddania się Jezusowi Godzina Łaski 2023 Poprzednia [ Powrót ] Następna

[ Strona główna ]

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt