I zabraniamy mu, bo nie chodzi z nami
Chrystus wypowiada zdecydowane "Biada" wobec gorszycieli. "Kto by stał się powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą, temu byłoby lepiej uwiązać kamień młyński u szyi i wrzucić go w morze". Wydaje się, że dzisiaj wielu pobożnych katolików gorszą dobre czyny spełniane przez tych, którzy żyją na bakier z prawem Bożym. I zabraniają im, bo nie chodzą z nimi do kościoła. Czynią też wyrzut, gdy ujrzą ich w kościele. Gorszą się uczestnictwem w liturgii zarówno rozwodników, jak i lewicowych polityków. Owszem, pobożni często dla fasonu lubią siebie nazywać "grzesznikami", ale jest to rodzaj fikcji literackiej albo sformułowanie "alegoryczne". Chrześcijanie zdają się mieć wyłączność na cnotę i grzech.
Trafnie ujął to Anthony de Mello w swej książeczce "Modlitwa Żaby". "Pewnego dnia biskup ukląkł przed ołtarzem i w przypływie religijnego uniesienia zaczął się bić w piersi i wołać: «Jestem grzeszny, zmiłuj się nade mną. Jestem grzeszny, zmiłuj się nade mną». Miejscowy ksiądz, zbudowany tym przykładem, upadł na kolana obok biskupa i zaczął bić w piersi, wołając: «Jestem grzeszny, zmiłuj się nade mną. Jestem grzeszny, zmiłuj się nade mną». Kościelny, który akurat był w świątyni w tym czasie, był tak poruszony, że nie mógł się dłużej powstrzymać; on też padł na kolana, uderzył się w piersi i zawołał: «Jestem grzeszny, zmiłuj się nade mną». Wtedy biskup trącił łokciem księdza i wskazując na kościelnego powiedział z uśmiechem: «Popatrz, kto uważa się za grzesznika»".
Często my, katolicy w Polsce, szczycimy się duchem tolerancji wobec innowierców, ale czy nie jest to przypadkiem już fakt historyczny? Kiedyś usłyszałem kąśliwą uwagę skierowaną do mnie: «Jeśli się księdzu tak bardzo podoba prawosławna liturgia, to niech ksiądz wstąpi do Cerkwi». Innowierców kochamy tylko w Tygodniu Modlitw o Jedność Chrześcijan; parafian - tych, co kościół omijają z daleka, i tych, którzy chodzą do niego mimo kar kościelnych - tak naprawdę nie kochamy wcale. A już nie do pojęcia wydają się nam cuda zdziałane ręką heretyka. Zawsze dopatrujemy się w nich asystencji złego ducha.
Lecz Jezus nieodmiennie od wieków powtarza słowa: "Nie zabraniajcie mu, bo nikt, kto czyni cuda w imię moje, nie będzie mógł zaraz źle mówić o Mnie. Kto bowiem nie jest przeciwko nam, ten jest z nami".
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |