Ucieczka Świętej Rodziny do EgiptuNiewiele wiemy o ucieczce Świętej Rodziny do Egiptu. Tylko św. Mateusz wspomina o tym wydarzeniu, ograniczając się do kilku ledwie zdań /"Gdy oni odjechali /Trzej Królowie/, oto Anioł Pański ukazał się Józefowi we śnie i rzekł: "Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i uchodź do Egiptu; pozostań tam, aż ci powiem; bo Herod będzie szukał Dziecięcia, aby Je zgładzić". On wstał, wziął w nocy Dziecię i Jego Matkę i udał się do Egiptu; tam pozostawał aż do śmierci Heroda. Tak miało się spełnić słowo, które Pan powiedział przez Proroka: Z Egiptu wezwałem Syna Mego (Mt 2,13-15). Nocne, pospieszne ujście z Betlejem stanowiło jednak źródło interesujących - czasem zaskakujących - opowieści apokryficznych, które z kolei inspirowały mistrzów pędzla (np. Rembrandta, A. Diirera, Giotto, A. Elsheimera, Patinira, Ł. Cranacha Starszego, G. Davida), dłuta (Nicola da Pisano) czy twórców mozaik.
Wiemy, że uciekały trzy osoby. Zwykle - w wielu cyklach narracyjnych - Madonna z Dzieciątkiem siedziała na osiołku, a zwierzę prowadził św. Józef. Do XII/XIII w. ukazywano Świętą Rodzinę raczej "z profilu", natomiast od początku XIII stulecia kompozycja ożywia się i św. Józef zaczynał się oglądać do tyłu, z troską patrzył na Maryję z Jezuskiem; osioł zdawał się sam iść przez bezdroża. Na końcu laski, przełożonej przez bark (lub bata) św. Józef niósł baryłkę z wodą (lub winem), jak średniowieczni pielgrzymi. Kiedy indziej - jak na sztychu Rembrandta - dźwigał znowu latarnię... Zdarzało się, że malarze "sadzali" Najświętszą Pannę na zwierzę, zaś Opiekun niósł Dzieciątko na plecach. Skąd znali drogę do dalekiej krainy egipskiej? No cóż, wiódł ich anioł. I oto... stajemy jak wryci, bo na płótnach (freskach, rzadziej płaskorzeźbach) nagle pojawiają się dodatkowe postacie, które podążają z Uciekinierami. Zostały one "przeniesione" z tzw. ewangelii apokryficznych. Na dziełach sztuki uciekający z Betlejem tworzą czasami długi pochód. Według apokryfów ze św. Józefem miał iść Jakub Młodszy i jego czterej synowie, Matką Bożą wiernie opiekować się miała położna Salome. Niekiedy przy ośle postępował też wół (np. drzeworyt A. Diirera). Wiele z tych scen oglądać można w kościołach, kaplicach oraz na ekspozycjach muzealnych i w galeriach. Podziwiając te wspaniałe osiągnięcia wyszukujemy szczegóły pejzażu, anomalie przyrodnicze i metaforykę krajobrazów i... przygód, które przydarzyły się podczas ucieczki. Kiedyś - jak czytamy w apokryfie - "podróżni" z Betlejem zobaczyli na polu wieśniaka. Siał zboże. Matka Boska pozdrowiła go grzecznie, prosząc zarazem, aby w razie nadejścia ścigających wojsk Heroda - i wymuszania odpowiedzi na pytanie: "czy jechali tędy jacyś nieznajomi z matką i dzieckiem na osiołku - śmiało mówił, że jechali, a jakże, w porze siewu. Kiedy indziej znowu na Uciekających napadli rozbójnicy. Niezwykła siła i jasność bijąca od Dzieciątka uderzyła w jednego z rabusiów z taką siłą, że w pojedynkę najpierw uspokoił bandę, a potem zmusił kompanów do eskortowania "podróżujących" w bezpieczne miejsce. Zgodnie z niepisaną tradycją miał to być "dobry łotr", ten sam, który później zawisł na krzyżu obok Chrystusa (por. obraz G. di San Giovanniego - Florencja). I jeszcze jedno wydarzenie "z trasy" do Egiptu. Kiedy Święta Rodzina weszła do świątyni w Heliopolis, ażeby się na chwilę schronić przed skwarem, natychmiast zadrżały i zwaliły się wszystkie figury bożków pogańskich... I poszli dalej, uciekając przed złem tego świata. Czy przypadkiem Uciekinierzy z betlejemskiej stajenki nie szukają do dziś schronienia przed tobą? ANDRZEJ SIKORSKI
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |