Chrześcijańskie Boże NarodzenieZadaniem każdego rodzica jest wychować po katolicku swoje dzieci. Teraz możemy pokazać naszym dzieciom, że Boże Narodzenie to nie setki gwiazdorów i błyskotek na choince.Każdy z nas, dorosłych, myśląc o Bożym Narodzeniu przypomina sobie atmosferę lat dziecinnych. Zapachy, oczekiwanie na pierwszą gwiazdkę, łamanie się opłatkiem, śpiewanie kolęd, błyszczącą włosem anielskim choinkę, prezenty. W jednych domach obchodziło się te święta bardziej po chrześcijańsku, w innych mniej. W moim domu jedynym akcentem religijnym była szopka ustawiona pod choinką. Nikt nie modlił się przed jedzeniem, nikt nie czytał Ewangelii, łamiąc się opłatkiem składaliśmy sobie zwykłe życzenia, a przez cały wieczór czekaliśmy na prezenty przynoszone przez gwiazdora. Święto Bożego Narodzenia, które powstało ze świąt pogańskich, powoli do pogaństwa powraca. I teraz jest to jedyne święto kościelne obchodzone przez wszystkich - także przez tych, którzy są niewierzący. Jak przywrócić mu wymiar chrześcijański, jak nie dać się wpędzić w to wielkie społeczne świętowanie - to są ważne pytania, od odpowiedzi na nie zależy, jak wprowadzamy nasze dzieci w wiarę. Świąteczna oprawaRozejrzyjmy się dookoła - ludzie krytycznie nastawieni do Kościoła, raz w roku szukają innej atmosfery. Dla każdego te święta to święta radości, spotkania z bliskimi. Świąteczny imperatyw nakazuje, aby spędzić je w radosnej jedności z całą rodziną. Słowo pokój to słowo-klucz tej nocy. Dlatego wszelkie konflikty pojawiające się w ten wieczór odczuwamy w szczególnie dotkliwy sposób. Aby sprostać wyidealizowanej wizji świąt Bożego Narodzenia już parę tygodni przed bardzo się staramy:1 sprzątamy, gotujemy, kupujemy, przyrządzamy, dekorujemy. Ubieramy się odświętnie. Kupujemy prezenty, a ich otwieranie staje się kulminacyjnym punktem wieczoru. A gdzie w tym wszystkim chrześcijaństwo? Jak pokazać dzieciom, że święta Bożego Narodzenia to nie tylko ta cała oprawa, wszechobecne gwiazdory, które wchodzą nawet do naszych domów. Niedawno czytałam mojej córce książkę pt. "Dzieci z Bullerbyn". Święta tam opisane to czas przyrządzania potraw, robienia ozdób i spotkań. Ale przynajmniej spotkań rodzinnych, bo w "Harrym Potterze" nawet nie potrzeba spotkać się z rodziną. Boże Narodzenie to czas obżarstwa i otrzymywania prezentów. No i dni wolnych od szkoły. Nie chcę, żeby te święta były dla moich dzieci świętem karpia i gwiazdora.Świąteczne życzeniaBardzo chciałabym, żeby dla moich dzieci "opowieść wigilijna" nie była tak oderwana od kontekstu biblijnego, aby nie opierała się tylko na wciąż ponawiającym się wydarzeniu astronomiczno- przyrodniczym. Nie chciałabym, żeby moje dzieci obciążone były sentymentalizmem tych świąt, bo tak bardzo rozbudowaliśmy obchody i całą otoczkę, że trudno dopatrzyć się tego, co najważniejsze. Czy nie moglibyśmy zaprotestować przeciw setkom imprez Bożonarodzeniowych: w szkołach, przedszkolach, klubach, sprawiających, że dzieci zmęczone są już tematem, kiedy nadchodzi prawdziwy dzień święta? Zwróćmy też uwagę, jakie kupujemy kartki, gdy chcemy wysłać je do bliskich. Czy nie ma na nich bombek, choinki albo gwiazdora? Może wyda się to dla niektórych drobiazgiem, ale nawet przez taki drobiazg, jak kupienie kartki ze Świętą Rodziną, pokazujemy dziecku właściwy sens Wigilii. A zamiast składanych wszystkim "Wesołych i spokojnych Świąt", może by coś wspomnieć o Jezusie Chrystusie?Liturgia domowaNie wyizolujemy naszych dzieci z ich świata, wokoło nich obchodzi się hucznie i uroczyście dzień Bożego Narodzenia. Nie musimy jednak wszystkiego naśladować i w gronie własnej rodziny można spróbować inaczej. Boże Narodzenie to święto rodzinne z dziećmi i dla* dzieci. To jedna z rzadkich możliwości, by sprawować liturgię w domu, wokół stołu z wieczerzą, z modlitwą i śpiewaniem kolęd. Nawet te najmniejsze dzieci mogą brać w niej udział, chociażby ze względu na prostotę podania o narodzinach Chrystusa. Przeczytajmy Ewangelię przed kolacją, przełamując się opłatkiem nie życzmy sobie i dzieciom sukcesów i spełnienia marzeń. I w tym momencie możemy przekazywać wiarę: wiarę w to, że Bóg jest ich ojcem i cokolwiek im się w życiu przydarzy zawsze będzie im to dane z miłości. Życzmy naszym dzieciom, aby potrafiły przyjmować wszystko, co im Pan Bóg daje, żeby pamiętały, że Bóg ich kocha i że są Jego dziećmi, tak jak ten mały Jezus jest Jego dzieckiem. Że są tak samo przez Niego kochane. Jeśli w ten wieczór Święta Rodzina i Chrystus będą najważniejsi w naszym domu, to prezenty niczemu nie zaszkodzą. W tym kontekście będą podarunkiem z okazji narodzin Naszego Pana. Śpiewajmy kolędy, są piękne, nawet, jeśli wydaje nam się, że nie mamy wspaniałego głosu, a dzieci niech grają na cymbałkach, bębenkach, fujarce, tambu- rynie. Życzę wszystkim rodzicom, aby Duch Święty natchnął nas wszystkich, abyśmy pokazali naszym dzieciom, jak przeżywać święta po chrześcijańsku.Natalia Budzyńska
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2025 Pomoc Duchowa |