Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Drugi Wielki Tydzień

Sobota 10 IV wieczorem. Warszawa. Parafia Jana i Pawła na Gociawiu; parafia śp. Pawła Wypycha, ministra, harcerza, męża, ojca dwójki dzieci. Kościół wypełniony ludźmi. Pięknie śpiewają. Skąd się wzięli? Zwołali się jedynie SMS-ami. Przyjaciele, znajomi. Przypomina mi się sformułowanie z korespondencji między Tomaszem Mertonem i Czeslawem Miłoszem: więzią łączącą Kościół jest także przyjaźń.

Niedziela 11 IV. Warszawa, plac Piłsudskiego - Krakowskie Przedmieście. Ludzie z Warszawy i okolic. Przyjeżdżają spontanicznie. Wyciszenie i przejęcie, które się już nie powtórzy. Mój brat próbuje tłumaczyć swojej małej córeczce, dlaczego tu przyjechali.

- Kto to jest prezydent? - pyta Zosia. Przedszkolak nie potrafi tego pojąć.

- To tak jak król - mówi tatuś.

Poniedziałek. Radio Warszawa. Mówimy. Nagrywamy. Potrzebne są nowe audycje, aktualne na czas żałoby. Atmosfera w radio jest niesamowita. Jak w domu, w którym ktoś umarł. Widzimy siebie zupełnie innych, sobie nieznanych. Pokazuje się jakaś nieujawniona twarz każdego, widać jak bliskie nam są sprawy ojczyzny, jak jesteśmy wrażliwi, jak patriotyczni. Nasza praca jest w te dni w pełni tego słowa znaczenia służbą.

Wtorek. Tyle pięknych słów w telewizji, w radio. Świadectwo współczucia Rosjan. Brazylijczyków, innych narodów. Najmilej mi się jednak słucha, kiedy słyszę: "Ja też mówiłem źle o prezydencie. Chciałbym za to przeprosić". Piękne. Przepraszam - bez ale. Bez ale - jedynie przepraszam, które ma moc.

Środa, rano. Maił od znajomej siostry zakonnej: "W Radio Warszawa słyszałam wywiad z politykiem lewicy. Mocny mężczyzna, mówił zwyczajnie, chwilami bezradnie - jak normalny człowiek. Najpierw mówił, że wierzy (choć nie jest wierzący) w to, że ze zła powstaje dobro. Potem o tym, że nie udało mu się pożegnać i przeprosić prezydenta i nosi to w sobie. Znal prezydenta i innych, znali swoje problemy domowe i wciąż się kłócili, a on dziś NIE PAMIĘTA O CO, wie tylko, że często kłócili się. Niezwykłe było to wyznanie i takie bezradne. Wychodził z hotelu sejmowego, by nie słyszeć ciszy. Powiedział, że jedzie wieczorem do żony i dzieci, bo już nie może sobie poradzić z samotnością i emocjami. Chyba pierwszy raz słuchałam wywiadu z politykiem jak rekolekcji."

Środa po południu. Torwar. Czekamy na przyjazd pierwszej grupy ofiar. Ks. Feliks Folejewski mówi: "ja od soboty tylko modlę się i płaczę na zmianę. Bo zginęli przedstawiciele całej Polski. Mojej Polski". Zerkam na niego przez kilka godzin obecności na Torwarze. Modli się i płacze.

Przyjeżdżają ciała. Na widok trumien przeżycie żałoby potęguje się. Obok rodziny. Smutne i nieprzeciętne. Bo ludzie w trumnach nieprzeciętni. Wielka rodzina Putrów klęka wokół trumny wiankiem, wszyscy razem przytulają się do niej i do siebie razem. Ogarniają ją, rękami i siebie nawzajem. Poczucie ludzkiej straty. Płaczą i modlą się. Dla mnie to wicemarszałek, polityk z wąsami. Dla nich ogromna strata, dziura w ich rodzinie. Taka ludzka.

Czwartek. Ksiądz Andrzej przy trumnach: ciągle mówimy, że liczy się piękno wewnętrzne, dobro duchowe. Ale na co dzień zauważamy co innego. I potrzeba aż do śmierci, żeby zauważyć jak jest naprawdę.

Piątek. Ludzie mówią publicznie. Czy to ma być Wawel, czy nie Wawel? Czy samolot spadł, czy to był zamach? Dziwią mnie takie wypowiedzi. To jest brak uszanowania żałoby ludzi. Takie wypowiedzi nic nie zmieniają. Ale wnoszą niepokój. Niszczą naszą żałobę. Na takie wypowiedzi przyjdzie czas. Mogą poczekać. Polityka może poczekać tydzień.

Sobota. Widać, że na placu Piłsudskiego jest mało ludzi. To przez zapowiedzi, że będzie milion ludzi. To z psychologicznego punktu widzenia buduje lęk i odstrasza. Maciej Łopiński i arcybiskup Michalik mówią przepiękne słowa. Jestem wtedy dumny, że jestem Polakiem.

Niedziela. Pan polityk mówi, że będą większe podziały. Powstaje romantyczny, patriotyczny mit prezydenta, któremu sprzeciwi się antymit. Ja mam wrażenie, że jest na odwrót. Od kilku lat wtłacza nam się mit laicki, cyniczny, kosmopolityczny, któremu właśnie wielu ludzi się sprzeciwiło podczas drugiego Wielkiego Tygodnia w tym roku. Jeśli będzie się dalej i mocniej nachalnie szerzyć w mediach mit laicki, to nasili się społeczny antymit i będą większe podziały.

Jestem wdzięczny tym, którzy współodczuwali ze mną tę żałobę. Dobrze było być razem. Jestem wdzięczny za tyle wspólnej, publicznej modlitwy. Za każde przeżegnanie się przed trumną.

 
[ Strona główna ]

Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty |

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2024 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej