Dlaczego oddajemy cześć krzyżowi?"Krzyżu święty nade wszystko, drzewo prznajszlachetniejsze". Ileż czci dla Krzyża Chrystusa jest w pieśniach wielkopostnych. Składa się w nich pokłon drzewu słodkiemu i świętemu, jakby zapominając o jego pierwotnej.... wymowie i poniżeniu. Śmierć krzyżowa była przecież nie tylko powolna i bolesna, ale przede wszystkim poniżająca. Ponieważ jednak taką śmierć wybrał sobie Syn Boży, drzewo krzyża zaczęło krwawić odkupieńczo.
![]()
O krzyżu bądź pozdrowionyWedług naszego Katechizmu śmierć Chrystusa jest darem samego Boga Ojca (KKK 614). To On poświęcił swego Syna, aby pojednać nas ze Sobą. Równocześnie Katechizm dodaje, że w jakimś sensie dotyczyła ona całej Trójcy Świętej, bo to Syn Boży, który stał się człowiekiem "dobrowolnie i z miłości" poddał się ludzkiej agonii, którą wraz z życiem oddał w ręce Swojego Ojca przez Ducha Świętego.Jezus w swojej śmierci stał się Nowym Adamem. Odkupił całą ludzkość z grzechu Adamowego i uwolnił od jarzma śmierci (por. Rz 5,19). Umarł, bo prawdziwie kochał. Jak pisała francuska myślicielka Simone Weil - "Bóg jako miłość wisi na krzyżu". Dał sobie związać ręce, wyzbył się wszystkiego co mogło przypominać władzę lub autorytet i zachęca, by ludzie "kochali w Nim tylko miłość". Kochali nie za dary, lecz za Jego ofiarną miłość, która zaprowadziła Go na krzyż. Jak wiele otuchy przynosi katechizmowe zdanie: "On nas wszystkich poznał i ukochał w ofiarowaniu swego życia" (616). Katechizm za całym chrześcijaństwem podkreśla cześć dla krzyża, bo Jezus Chrystus, "najświętszą męką na drzewie krzyża wysłużył nam usprawiedliwienie" (sformuowanie przytoczone za Soborem Trydenckim). Liturgia wielkopostna nastraja do refleksji o krzyżu, symbolu chrześcijaństwa. Dla każdego z nas jest on znakiem osobistego przymierza, jakie od chwili chrztu świętego zawarliśmy z Bogiem. W przymierzu tym Bóg stał się nam Ojcem, a nas uznał za swoich synów. Jakże więc zasadna i może szczególnie aktualna staje się dla nas katecheza głoszona już do pierwszych chrześcijan przez biskupa Cyryla Jerozolimskiego. "Nie wstydźmy się - uczył - krzyża Chrystusowego. Gdy nawet inni go ukrywają nośmy otwarcie ten znak na swoim czole (...). Nie wstydźmy się wyznawać Ukrzyżowanego. Ufnie czyńmy znak krzyża przy każdej okazji, gdy jemy i pijemy, gdy wchodzimy i wychodzimy, przed udaniem się na spoczynek, gdy kładziemy się spać i gdy się budzimy. Jest to wielka obrona bezpłatna dla ubogich, łatwo dostępna dla słabych, albowiem w nim dawana jest łaska Boża, jest on znakiem dla wierzących, postrachem szatanów". Z katechezy wiemy, że ile razy żegnamy się z czcią wzywamy opieki Trójcy Świętej i przywołujemy potęgę Chrystusowego Krzyża. Jeśli nam ten znak niebezpiecznie spowszedniał, niech pomoże nam świadectwo K. Narutowicza z niezapomnianej książki "Pejzaż z krzyżem": "Odkupił dni, raz na zawsze naznaczył swoim znakiem życie, na które nie może już paść cień poniżenia. Odkupił ręce, którymi robię ten znak - i wszystko czego kiedykolwiek tymi rękami dokonam. Czoło, którego dotykam i każdą myśl, jaka pod nim powstaje. Odkupił i zwrócił mi w blasku nowej godności ludzkiej każdą chwilę, którą mógłbym poniżyć. Dzień, który tym znakiem zaczynam i kończę". LIDIA CIECIERSKA Pielgrzym nr 215
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2023 Pomoc Duchowa |