Więrzę... w Stworzyciela Nieba i Ziemi, wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnychStojąc wobec pytania, kim jest Bóg, jakie jest Jego miejsce we wszechświecie, pierwsza rzecz, która na ogół przychodzi nam na myśl, to stwierdzenie, że On jest Stworzycielem Świata. Z czego to wynika? Niewątpliwie z tego, że właśnie tę prawdę Kościół podaje nam na pierwszym miejscu. Pismo Święte zaczyna się od słów: "Na początku stworzył Bóg niebo i ziemię" (Rdz 1, 1). W katechezie, w wyznaniu wiary (Credo, Skład Apostolski), w sztuce - zawsze Bóg jawi nam się przede wszystkim jako Stworzyciel.Stworzył, to znaczy zrobił z niczego (ex nihilo). Nie chodzi tu o jakiś proces przetwarzania, zmieniania czy adaptowania. Pojęcie "Wielkiego Architekta Wszechświata", używane w masonerii, jest redukowaniem Boga do roli konstruktora. Tymczasem tu chodzi o powołanie do istnienia z niczego. Bóg dokonał tego aktem swej woli. Powiedział: "niech się stanie" i stało się. Mamy tu potwierdzenie Jego przymiotu: "wszechmogący". Może wszystko, skoro stworzył wszystko. Oto najważniejsza prawda o Bogu, w którą mamy obowiązek wierzyć. W słowach: "nieba i ziemi, wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych" kryje się pojęcie wszystkiego, absolutnie wszystkiego. Patrząc na horyzont widzimy styk ziemi i nieba. To wszystko Bóg stworzył. Mówiąc "ziemia" mamy też na myśli nasz glob, planetę zwaną Ziemią, wraz z jej przyrodą żywą i nieożywioną, z głębinami morskimi, gorącym wnętrzem i powłoką atmosfery, z wiatrami, prądami morskimi i wulkanami, z roślinami i zwierzętami, również z człowiekiem, jakościowo najwyższym stworzeniem tego świata. Mówiąc "niebo" myślimy o obłokach, o podniebnych ptakach, o deszczu, który pada z nieba. Także o słońcu, które daje nam światło, ciepło, energię. Myślimy o księżycu i gwiazdach, o całym ogromie przestworzy kosmicznych mających niepojęte rozmiary. We wszystkich kierunkach od kruszynki, jaką jest nasza Ziemia, jak daleko sięga zdolność poznawcza naszych teleskopów, widzimy dzieło Stwórcy, niebo pełne gwiazd. Każda planeta, każda gwiazda, do której sięga nasza zdolność poznawcza, okazuje się być inna, zagadkowa. W całej tej przyrodzie, w makrokosmosie i mikrokosmosie znajdujemy prawa, logikę, sens. Wszystko funkcjonuje według określonego planu i porządku. Widzimy w tym mądrość i wielkość Stwórcy. Pod pojęciem "Niebo" rozumiemy jeszcze coś innego - ten inny świat, w którym Bóg ma swoje królestwo i do którego pragnęlibyśmy dojść po zakończeniu ziemskiego bytowania. Żeby nie było wątpliwości, że chodzi tu nie tylko o to niebo materialne, widzialne przez teleskopy, zdobywalne dla nauki. Kościół każe nam wierzyć w to, iż Bóg jest Stwórcą wszystkich rzeczy zarówno tych widzialnych, jak i niewidzialnych. Papież Paweł VI w swoim Wyznaniu Wiary powiedział: "Wierzymy w... Stwórcę rzeczy... niewidzialnych, jakimi są czyste duchy, które nazywamy też aniołami, w Stwórcę również duszy duchowej i nieśmiertelnej każdego człowieka". Gdy skojarzymy wiarę w Stwórcę wszystkich rzeczy niewidzialnych z wiarą w świętych obcowanie i w życie wieczne, uświadomimy sobie, że do tych rzeczy niewidzialnych należy też świat niematerialny, świat duchów czystych, również tych, które korzystając z danej im przez Stwórcę wolnej woli, powiedziały Bogu "nie", stając się przez to duchami nieczystymi. Chodzi tu też o nasze ludzkie dusze, święte i grzeszne, o Niebo i Piekło i o wszystko to, co stanie się dostępne naszemu poznaniu, gdy pożegnamy się z życiem doczesnym. Kościół więc wymaga od nas wiary w Stworzyciela tego wszystkiego, czego jeszcze nie znamy, zarówno ze względu na niekompletność naszego ziemskiego poznania, jak i ze względu na niedostępność dla ziemskiego poznania. Cokolwiek ludzkość w tym czy w przyszłym życiu pozna, to wszystko jest dziełem Boga Stwórcy. Kościół, uczący nas o stworzeniu, jest zwalczany przez wszelkiej maści ateistów, którzy wmawiają nam, że świat powstał na drodze przypadku, że jest rezultatem zdarzeń nieplanowanych, że wyłonił się samoistnie z chaosu. Chcąc pozbyć się Boga trzeba znaleźć wytłumaczenie dla powstania przynajmniej wszystkich rzeczy widzialnych, poznawalnych. Znajdując prawa w przyrodzie, a odmawiając im Boskiego pochodzenia, trzeba uzasadnić, jak one ukształtowały się ze zdarzeń losowych. Modna jest dziś teoria o "wielkim wybuchu", który przed kilkunastu miliardami lat miał rozpocząć funkcjonowanie świata rozszerzającego się. Problem jednak polega na tym, że mechanika wszelkiego wybuchu jest taka, iż jest to zdarzenie martwe od samego początku - rozprasza i nie jest w stanie nadać żadnego ruchu innego niż rozpraszający. Tymczasem świat ma zorganizowany system ruchów współzależnych. Wybuch niszczący redukuje zasób informacji. Świat jest pełen informacji. Funkcjonuje zgodnie z informacją w sposób systematyczny weń wbudowaną. Jakże żałośnie uboga jest koncepcja "wielkiego wybuchu" i teoria ewolucji w porównaniu ze stworzeniem przez Wszechmogącego Boga. Prof. dr hab. Maciej Giertych Rycerz Niepokalnej nr 408
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |