Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Czym w różni się życie katolika od życia niekatolika?

W sławnej niegdyś powieści angielskiego pisarza Evelyna Waugh Znowu w Bńdeshaed dwóch bohaterów rozmawiało o katolikach: - Robią wrażenie ludzi takich samych jak inni. - Mój drogi Karolu, właśnie że nie są tacy jak inni... I to nie dlatego, że tworzą kliką... ale oni mają całkowicie odmienny pogląd na życie, różnią się od pozostałych ludzi we wszystkim, co ważne. Starają sią z tym kryć, ale to zawsze wychodzi na jaw. Tak się złożyło, że słowa te czytałem niedługo po tym, jak na łamach francuskiego dziennika "La Croix" znaleźć można było wypowiedzi młodych belgijskich pielgrzymów światowego zlotu młodzieży w Santiago de Compostella. Ci ostatni wypowiadali zdania wręcz odwrotne: Jesteśmy katolikami, bo urodziliśmy się w katolickich rodzinach, chodzimy do kościoła, do katolickiej szkoły, a nie różnimy się czymś istotnym od reszty społeczeństwa.

Zapytajmy i my, czym w zasadzie różni się życie katolika od życia niekatolika. Co za różnica?

Niektórzy sądzą, że katolicy tym po prostu różnią się od innych, że mają swoje dogmaty i teologiczne dociekania, martwią się o zbawienie, chodzą w niedzielę do kościoła, do Komunii Św., co jakiś czas do spowiedzi itp. Jednym słowem, katolicy zajmują się sprawami, które innych nie mobilizują i nie poruszają, których sensu inni nie widzą. Ale to nie jest precyzyjna obserwacja.

Nie ma trafniejszego określenia katolicyzmu, jak to, że jest on wzajemną i bezpośrednią przyjaźnią między Bogiem i człowiekiem. Przyjaźń ta, właśnie miłość - chroniona wiarą i nadzieją - rozpięta jest między Bogiem i człowiekiem w osobie Chrystusa, w którym realnie zjednoczyły się natury Boska i ludzka. To sam Chrystus, Druga Osoba Trójcy, przyniósł nam życzliwość Boga i uzdolnił nas, byśmy swoją miłością mogli dosięgnąć Stwórcy. Na tym polega katolicyzm, w którym zachowuje się to wszystko, co konieczne jest do pełnego i realnego (a nie tylko myślowego) kontaktu z Bogiem "przez Chrystusa, z Chrystusem i w Chrystusie".

Powiedzieliśmy wyżej, że katolickie chrześcijaństwo to przyjaźń z Bogiem, najprawdziwsza miłość. A teraz powiedzmy to samo jeszcze inaczej:To jest zakochanie, pełen czci, służby i ofiary związek dwóch osób. Gdy to już wiemy, zapytajmy jeszcze raz, czym różni się życie katolika od życia innych ludzi.

Różni się zasadniczo. Posłużmy się porównaniami. Jak bardzo różni się życie kobiety, której rodzi się dziecko - od życia tej, która dziecka nie ma. Jakże inaczej wygląda życie chłopca zakochanego w swej dziewczynie - od życia tego, który takiej miłości nie zna. I jak mocno życie przyjaciół odbija od życia ludzi samotnych.

Człowiek zakochany wypełnia całego siebie najdroższą osobą. Nie ma własnego życia. Każda miłość osób oznacza zarazem upodobanie i upodobnienie. Po prostu przejmuje nas wszystko, co łączy się z życiem ukochanej osoby. Wyzwala to również proces upodabniania do tej osoby. Wszystkie czynności spełnia się z pamięcią o tych, którzy są naszymi przyjaciółmi. Z poczuciem służby i czci. Z troską, by wszystko dobro było im dostępne i im służyło.

Przecież znamy to wszystko z naszego własnego życia, które uważamy nieraz za szare i nieważne. Wiemy dobrze, że miłość zmienia życie ludzi. Rozumiemy to i akceptujemy. Nie każemy rodzicom występować przeciw ich dzieciom. Rozgrzeszamy dziwactwa zakochanych, nawet wzruszają nas ich wyszukane czułości. I zawsze szanujemy bezkompromisową wierność przyjaciół. Ze czcią opowiadamy o tych, których życie zmienił nie do poznania dramatyczny obowiązek miłości ojczyzny. Skoro tak, to nie ma powodów, byśmy dziwili się specyfice życia katolickiego.

Jakże wyraźnie życie tych, którzy są zakochani w Chrystusie i przebywają w Jego Kościele, różni się od życia tych, którzy nie mają takiej miłości i takiego domu. Katolik szuka spotkania z ukochanym Panem, chodzi do Niego na regularne wizyty, choćby raz w tygodniu, by uczestniczyć pełniej w życiu BożejTrójcy. Wpada czasem do kościoła prosto z miasta. Opowiada swe smutki i radości Chrystusowi, Jego Matce - czasem są to jedyni lub główni jego rozmówcy. Chciałby prowadzić wykłady tak, by siedzący wśród słuchaczy Chrystus nie musiał go prostować. Chciałby wypiekać taki chleb, którym Chrystus nie wstydziłby się nakarmić idące za Nim rzesze. A nade wszystko chciałby mieszkać na stałe w domu Ojca, gdyż to jest chwałą Boga i szczęściem człowieka.

Nie rozglądajmy się dookoła z niedowierzaniem. Ten świat miłości Bożej jest bliski i rzeczywisty. Tylko nie jest manifestacyjny, głośny, bijący w oczy. Ma zresztą tak różne krainy. I ma tak różnych obywateli, jak różni byli dwaj wielcy prorocy: Izajasz i Jeremiasz - pierwszy pełen zapału i rześki, drugi smutny i niecierpliwy. A Chrystus kocha wszystkich swoich wiernych, którzy tak różnie, cicho i głośno, z sapaniem, płaczem, śmiechem i skupieniem, z mądrością - służą Mu i tęsknią do Niego.

Życie katolickie jest normalnym życiem zakochanych i każdy uczestniczący w tej miłości pojmuje naturalność występujących w nim zachowań, tematów, obowiązków, wzruszeń i trosk. A jednak katolicyzm odbierany jest tak często w obcym sobie świecie jako przejaw anor- malności, rytualny zabobon czy ekskluzywna ideologia. Być może dzieje się tak nieraz z powodu zwykłej ignorancji lub częstej dezorientacji, na której łatwo wybudować irracjonalną niechęć. A może po prostu trudno jest zrozumieć miłość, którą samemu się kwestionuje i niszczy? Znamy zakamieniałych samotników, którzy sarkają na widok każdej spotkanej pary zakochanych. Znamy i takich, którzy nie mogą wytrzymać bez gniewu i protestu na widok krzyża w miejscu publicznym, procesji Bożego Ciała, imienia Bożego w nazwie ulic, obecności kapłanów i zakonnic w szpitalu, telewizji, szkole. Negacja przyjaźni z Bogiem polega zwykle na silnym działaniu blokujących rozum negatywnych emocji, które stale szukają swego rozładowania. Najboleśniejszy i najgłębszy ateizm jest rozpaczą i samopotępieniem - jako taki często staje się źródłem lęków, ucieczek i agresji. Czasem krzywią się niektórzy nasi znajomi, widząc stosy kwiatów na ołtarzu Matki Bożej, tłumy cisnące się do Komunii, staruszkę przesiadującą od rana do wieczora w kościele, młodego człowieka noszącego w portfelu obrazek Najświętszego Serca... Wolno się krzywić, ale wtedy już krzywić się trzeba także na kwiaty w wazoniku na swoim własnym stole, na serdeczności towarzyszące spotkaniu własnych przyjaciół. Chodzi przecież zawsze o miłość i jej znaki.

Pytaliśmy, co wyróżnia katolików. Skoro katolicyzm jest miłością, to zapewne życie jego wyznawców wyróżnia się miłością. Jest to zdanie prawdziwe, ale niepełne. Chodzi o to, że nie sama miłość jest czymś tak specyficznym, lecz miłość do Chrystusa, przyjaźń z Bogiem.

Świat pełen jest ludzi, którzy cenią wysoko miłość w ogóle, ale me cenią miłości do Chrystusa. Gdyby katolicyzm był samą akcją charytatywną, miłością ludzi i narodów - nie mieliby mu nic do zarzucenia, byłby dla nich zrozumiały. Skoro jednak katolicka miłość ma za główny swój przedmiot Boga Wcielonego i całą Trójcę Boską - staje się dla nich niezrozumiała i niezrozumiale obca. Z tej perspektywy istotnie dziwnie wyglądają wszystkie ważne przejawy życia katolików. Nie można ich wytłumaczyć tylko tym, co dla wszystkich jest swojskie i znajome - zaangażowaniem na rzecz ubogich, pragnieniem pokoju, potrzebą wspólnoty itp. Wszędzie dla katolików uzasadnieniem staje się Chrystus, Jego chwała, miłość ku Niemu. I tak droga, prawda i życie okazuje się kamieniem obrazy i powodem zgorszenia. Nie da się w refleksji nad katolicyzmem odrzucić Chrystusa, gdyż On przecież jest kamieniem węgielnym całej budowy. Dlatego właśnie katolicyzm jest taki tajemniczy lub po prostu dziwny dla tych, którzy nie biorą pod uwagę osoby Oblubieńca, obejmującego w posiadanie swój Kościół, i Głowy, ku której wszystko rośnie.

Katolicy są istotnie różni od innych ludzi wprost z powodu Chrystusa, w którego Kościele żyją i któremu tylko służą. Nie ma innej racji wyróżniającej, ale ta jest wystarczająca, by życie niektórych ludzi było zasadniczo odmienne. Dodajmy, że na tę właśnie odmienność liczy nasz Pan, gdy mówi: Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi. Niechże więc istotnie świeci przez nas światu Chrystus, nasze światło.

Paweł Milcarek



Wasze komentarze:
 Ogrodzona : 15.12.2021, 11:06
 A jednak życie jest pełne niespodzianek... Jezus jest miłością :)
 Ogrodzona : 14.12.2021, 23:29
 Co za głupoty... Życie katolika tym różni się od życia niekatolika, że ten pierwszy jest wiecznie zniewolony historiami, które nie mają nawet zaczepienia w historii . Co więcej, KK poprzez wzbudzanie ciągłego poczucia winy u wiernych i straszenie grzechem, pragnie ich kontrolować, np. spowiedź. Wszystko to polane narcystycznym sosem dogmatu o nieomylności papieża i mamy feudalizm XXI wieku. PS. Watykan jest to jedna z nielicznych monarchii absolutnych obecnie istniejących na świecie. To już chyba Arabia Saudyjska jest normalniejsza, bo tam przynajmniej kobiety mają jakieś prawa obywatelskie....no i surowo się tam karze pedofilów!!!
(1)


Autor

Treść

Nowości

św. Apoloniuszśw. Apoloniusz

Modlitwa do św. ApoloniuszaModlitwa do św. Apoloniusza

Modlitwa do św. Ryszarda PampuriModlitwa do św. Ryszarda Pampuri

Kto zmartwił mamę?Kto zmartwił mamę?

Wielkanocny ślubWielkanocny ślub

Katedra w ChartresKatedra w Chartres

Najbardziej popularne

Modlitwa o CudModlitwa o Cud

Tajemnica SzczęściaTajemnica Szczęścia

Modlitwy do św. RityModlitwy do św. Rity

Litania do św. JózefaLitania do św. Józefa

Jezu, Ty się tym zajmij - Akt oddania się JezusowiJezu, Ty się tym zajmij - Akt oddania się Jezusowi

Godzina Łaski 2023Godzina Łaski 2023

Poprzednia[ Powrót ]Następna
 
[ Strona główna ]

Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty |

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2024 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej