Mówiąc "wierzę w Boga" deklaruję, że odrzucam ateizmMówiąc "wierzę w Boga" deklaruję, że odrzucam ateizm. Już sam fakt, że znalazłem się w kościele o tym świadczy. Kościół to dom Boży. Przychodzimy do kościoła, by wykazać, że dzień święty święcimy, by spotkać się z Bogiem w modlitwie - a może po prostu, bo taki jest zwyczaj, bo cała rodzina idzie, bo wypada. I oto w kościele każdy z nas osobiście deklaruje: "wierzę w Boga".Ta deklaracja nic nie mówi o tym, czy jesteśmy dobrymi chrześcijanami, dobrymi ludźmi. Szatani też wierzą (Jk 2,19). Ale ta deklaracja odróżnia nas od ateistów, od tych, którzy nie mogą powiedzieć "wierzę". Nawet jeżeli do kościoła ściągnął ich tylko pogrzeb kogoś z rodziny czy inna uroczystość traktowana jako folklor, takiej deklaracji ateiści złożyć nie mogą. Bóg jest. Oprócz świata materialnego, świata dotykalnego i poznawalnego, jest Siła wyższa, nadrzędna, władna wszystkim sterować i wszystko zmieniać, niepojęta i wszechmocna - Bóg. Deklarując wiarę w Boga należymy do miliardów ludzi wierzących, żyjących we wszystkich zakątkach ziemi. Każdy człowiek wierzący odczuwa obecność nadprzyrodzoności w swoim życiu. Szuka kontaktu z tą siłą, której nie pojmuje, ale do której dąży, którą prosi o łaski, którą chce przebłagać za swoje złe uczynki, którą kocha i przed którą czuje bojaźń. Ateista ufa tylko sobie. Nie spodziewa się niczego po śmierci. Nie odnosi swoich zachowań do innych norm niż te, które dyktuje najczęściej ludzka wygoda. Znamy pojęcie "wojującego ateisty". To taki człowiek, który nie tylko sam nie wierzy, ale któremu przeszkadza to, że inni wierzą. Walczy z cudzą wiarą. Próbuje ją ośmieszyć, wykpić, skompromitować. A my ludzie wierzący czy próbujemy walczyć z cudzą niewiarą? Czy próbujemy walczyć z pokusami przeciw wierze? (bo przecież wątpliwości każdego mogą nachodzić). Można udowodnić istnienie Boga na wiele sposobów. Bp Zbigniew Kraszewski w pięknym dwutomowym zbiorku opublikował Sto dowodów na istnienie Boga (1980). Są dowody kosmologiczne - bazujące na wykazaniu potrzeby Praprzyczyny wszystkiego, co jest. Są dowody z celowości - bazujące na tym, że wszystko, co jest, ma sens, ma porządek, który czemuś służy, do czegoś prowadzi, ma więc przez Kogoś zaprogramowany cel. Są dowody moralne - bazujące na istnieniu sumienia, głosu wewnętrznego, który odwołuje się do nadrzędnej normy, przez Kogoś ustanowionej. Są dowody historyczne - bazujące na powszechności zjawiska religii. Wreszcie są dowody oparte o udokumentowane ingerencje nadprzyrodzone, o cuda, o proroctwa, o zdarzenia niewytłumaczalne na podstawie praw przyrody. Można to wszystko studiować, tego się uczyć, próbować to zgłębić. Ale niezależnie od wiedzy katechizmowej czy teologicznej, którą posiadamy, od stopnia zaangażowania intelektualnego czy poziomu wykształcenia, wobec Boga jesteśmy prochem i niczym. Wiara i tak jest łaską. Darem Bożym. Również darem od rodziców czy wychowawców. Można ją stracić. Można przez zaniedbanie moralne i lenistwo duchowe zobojętnieć lub wręcz przejść na pozycje ateistyczne. Stracić łaskę wiary.
Nie pozwólmy, by słowa "wierzę w Boga" straciły dla nas swój sens. Prof. dr hab. Maciej Giertych
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |